Sentymentalne powroty z Brazylii i Polski do Glinciszek

Pamięć nie zaginie

Glinciszki – miejscowość malowniczo położona nad jeziorem, w którego krajobraz od XIX wieku wpisał się pałac Jeleńskich. I choć czasy świetności budynek dawno ma za sobą, jednak za sprawą urządzonego w nim Ośrodka Kultury oraz studium artystycznego dla dzieci i młodzieży nie milknie w nim gwar. A jeśli do tego doda się regularne odwiedziny potomków byłych właścicieli – to, chciałoby się wierzyć, że los budowli nie jest przesądzony.

Raz na dwa lata przybywają do dworku potomkowie byłych właścicieli – Jeleńskich. Tegoroczne spotkanie klanu odbyło się na początku sierpnia i zgromadziło rodziny przybyłe zarówno z Polski, jak i z Brazylii. Przybysze zza oceanu mieli szczególną misję – przywieźli prochy Jadwigi, siostry Kazimierza, ostatniego właściciela pałacu. „Byłam zbyt mała, gdy z mamą i rodzeństwem – jako zesłańcy na Syberię – opuszczaliśmy Glinciszki, by wszystko pamiętać, jaki był ten nasz dom. Tym niemniej przywiezienie części prochów mojej mamy, to symboliczny powrót na ojczyste tereny, gdzie była szczęśliwa” – opowiadała Mariela, która jako jedyna z trojga rodzeństwa – dzieci Jadwigi (z domu Jeleńskiej) i Andrzeja Mielżyńskiego – przeżyła zesłanie.

Więcej>>>


Troszcząc się o historię i zabytki

Z inicjatywy społeczności Połuknia, w rejonie trockim, zostały odnowione dwa zabytkowe pomniki nagrobne znajdujące się na starym cmentarzu w miejscu dawnego, spalonego w czasie II wojny światowej kościoła.

Odnowienie pomników było jednym z punktów, wpisanych do programu jubileuszowych obchodów 320-lecia miejscowości i 105 rocznicy założenia parafii połukniańskiej pw. św. Jana Chrzciciela. Tymczasem środki, zebrane podczas świątecznej loterii (680 Lt) w czasie uroczystości jubileuszowych oraz pieniądze sponsorów pozwoliły ten cel wkrótce zrealizować.


Więcej>>>


Sąd odrzucił wniosek o zmianie pisowni nazwiska

Obywatele niech radzą sobie sami

Wileński Sąd Dzielnicowy w ubiegłym tygodniu odrzucił wniosek obywatelki Litwy polskiego pochodzenia, która chciała zmienić pisownię swego imienia i nazwiska na polską, by była zgodna z pisownią nazwiska jej męża Polaka.

W maju Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że Litwa może odmówić zmiany pisowni nazwiska na polską, chyba że powoduje to „poważne niedogodności” dla zainteresowanych, a zapis imienia i nazwiska jedynie przy użyciu litewskiej transkrypcji nie łamie zasad unijnych. Właśnie na tym orzeczeniu oparty został wniosek o odrzuceniu pozwu Malgožaty Runevič-Vardyn. Podstawowym motywem odrzucenia wniosku przez sąd było to, że niedogodności, które są związane z różnym zapisem nazwisk małżeństwa są tylko „natury osobistej”.

Więcej>>>


Zamazano litewskie nazwy na tablicach w gminie Puńsk

W Polsce akt wandalizmu, a na Litwie?

28 tablic z litewskimi nazwami miejscowości w gminie Puńsk, zamieszkiwanej przez mniejszość litewską, zostało w poniedziałek oblanych czerwoną i białą farbą przez nieznanych sprawców.

Polskie MSZ potępiło chuligański wybryk stwierdzając, że „zamalowywanie napisów w języku mniejszości, czy na przykład zrywanie tabliczek z dwujęzycznymi napisami ulic jest niedopuszczalnym aktem wandalizmu”. Jak poinformował rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski, funkcjonariusze ustalili, że w nocy lub nad ranem w gminie Puńsk nieznani sprawcy zniszczyli 28 tablic i jeden pomnik, na którym namalowano farbą znak nacjonalistycznej organizacji Falanga.

Więcej>>>


Lepszy wróbel w garści…

W gminie Puńsk, zamieszkałej w 80 proc. przez Litwinów, doszło do aktu wanadalizmu: zamalowano napisy w języku litewskim, zamalowano też jeden pomnik, drugi zdewastowano.

Polskie MSZ potępiło wybryk, a wzburzony premier Litwy oskarżył Polskę o podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym. Wojnę na słowa rozpoczęli też internauci po obu stronach granicy. „Patrioci” znad Niemna nawoływali do zniszczenia mauzoleum Matki i Serca Syna na Rossie, „patrioci” znad Wisły ripostowali, że nie pozostaną dłużni i zdewastują pomnik lotników litewskich w Pszczelniku k. Myśliborza. Komentować nie warto, tylko ubolewać.

Więcej>>>


Przedjubileuszowy wojaż

Krótka rozmowa z Janem Mincewiczem, kierownikiem zespołu „Wileńszczyzna”, przed wyjazdem na festiwal w Siedlcach



Więcej>>>


Spotkania młodych, których połączył Chrystus

„Szukajcie nade wszystko Prawdy…”

Dwa miliony młodych ludzi wzięło udział w Światowych Dniach Młodzieży, które w tym roku odbyły się w Madrycie, stolicy słonecznej Hiszpanii. W duchowej łączności z młodzieżą z całego świata, zgromadzoną w Madrycie, połączyło się 160 młodych osób w Szumsku, którzy już kolejny rok z rzędu w jeden z ostatnich weekendów wakacji spotkali się na Katolickich Dniach Młodzieży.

Benedykt XVI zachęcił młodzież, by budowała swoje życie na Chrystusie, ukazując tym samym „realną alternatywę” swoim rówieśnikom, którzy zagubili się w swoim życiu, zadowalają się nadążaniem za porywami mody lub uciekają się do własnych opinii, zamiast szukać prawdy.

Więcej>>>


Walka nie na remis

Dobiegły końca 26. Światowe Dni Młodzieży, które w tym roku odbyły się w Madrycie. Wbrew spekulacjom, że w kraju intensywnie dechrystianizowanym przez lewicowe rządy wizyta papieża może się skończyć niepowodzeniem, Benedykt XVI był entuzjastycznie witany przez prawie 2-milionową rzeszę młodych ludzi z całego świata. Takiej frekwencji chrześcijańskiej młodzieży w Hiszpanii nikt się nie spodziewał. Przerosła ona oczekiwania nawet samych organizatorów. Dotychczas bowiem podobnym uczestnictwem w uroczystościach religijnych mogła się poszczycić tylko Polska, goszcząc Jana Pawła II, oraz Filipiny, gdzie na Mszy Świętej celebrowanej przez papieża Polaka został odnotowany rekord wszech czasów, jeżeli chodzi o skupiska ludzi uczestniczących w masowych imprezach. Wówczas we Mszy polowej udział wzięło 5 mln ludzi.

Więcej>>>


<<<Wstecz