50-lecie Teatru Polskiego w Wilnie
Damy i huzary nowe i stare
Dwa znamienne jubileusze 50. rocznica pierwszej premiery i 100. rocznica urodzin założycielki i wieloletniej reżyserki Ireny Rymowicz Teatr Polski w Wilnie uczcił, wystawiając sztukę Aleksandra Fredry Damy i huzary.
Dam i huzarów w obecnej postaci wyreżyserowała Inka Dowlasz, polska reżyserka, która od kilkunastu lat utrzymuje serdeczny i artystyczny kontakt z Polskim Teatrem w Wilnie. Złoty jubileusz aktorzy rozpoczęli retrospektywą archiwalnych zdjęć, przedstawiających ich życie na scenie i za kulisami. Na swoim koncie artystycznym Teatr Polski w Wilnie ma 50 premier i ponad 3 tysiące spektakli.
Irena Litwinowicz, reżyser i kierownik Polskiego Teatru w Wilnie, rozpoczynając przedsięwzięcie, przypomniała śp. Irenę Rymowicz, o której aktorzy mówią nieodżałowana pani Irena.
Podwójny jubileusz w Ciechanowiszkach
Kultura ludowa przedmiotem szlachetnej dumy
Podwileńskie palmiarki mają swoje zasłużone miejsce w panteonie najjaśniejszych gwiazd rękodzielnictwa. Bo ich palmy są nie tylko ozdobą wielkanocnych stołów niemal na całym świecie, ale przede wszystkim stanowią dziedzictwo kultury, naszej, regionalnej i... są niepowtarzalne. W tym roku mija właśnie 15 lat istnienia Izby Palm i Użytku Codziennego w Ciechanowiszkach i 20 lat Etnograficznego Zespołu Cicha Nowinka.
Na świętowanie obu jubileuszowych okazji zaprosiła, wraz zespołem, w miniony piątek, 27 listopada, Janina Norkūnienė niestrudzony etnograf, znawca obrzędowości i zwyczajów spod każdej strzechy. Od wielu lat zbiera i archiwizuje pieśni śpiewane przez babcie, prababcie, które niestety, odchodzą wraz z tamtym pokoleniem. Nikt ich już dzisiaj nie śpiewa. Prawie nikt, bo głównym zdaniem zespołu Cicha Nowinka jest ocalenie od zapomnienia tych wszystkich nut, które grały kiedyś w duszach naszych przodków. Bo one są świadectwem bytu i historii, istnienia na Wileńszczyźnie Polaków.
XIII festiwal piosenki religijnej Cecyliada
Świetni debiutanci
Od chóralnego śpiewu a capella po piosenki na dziecięcą nutę, utwory polskie, po łacinie, a nawet w jednym z narzeczy afrykańskich można było usłyszeć 28 listopada na Cecyliadzie w Landwarowie.
Listopadowy festiwal, któremu patronuje św. Cecylia, niezmiennie służy uwielbieniu Pana, ale każdego roku ma inny za sprawą występujących zespołów charakter. W tegorocznym przeglądzie wykonawców muzyki religijnej wzięło udział 16 grup, wiele z nich, jak Gaudium (parafia bł. J. Matulewicza w Wilnie), landwarowskie Iskierki (w nowym składzie, wskrzeszone po dwóch latach nieistnienia), grupa młodzieżowa z parafii w Porudominie, schola Effatha (parafia św. św. Piotra i Pawła w Wilnie), parafialny chór Dzieci Maryi (Turgiele) czy tacy mali a świetni Randeo Anima Junior (Podbrzezie) wystąpili tu po raz pierwszy. W tym roku debiutowała też Harmonia z Mariampola, która zebrała od młodocianych kolegów po fachu muzycznym aplauz nie mniejszy, niż zespoły młodzieżowe czy dziecięce.
Odnowiono kolejny pomnik na Rossie
Bardzo popularny społecznik
Zygmunt Nagrodzki był wszędzie tam, gdzie w Wilnie była społeczna inicjatywa. Działał w szeregu organizacji, zbierał fundusze na upamiętnianie osób zasłużonych. Na cmentarzach wileńskich zapoczątkował zwyczaj palenia świateł na grobach zasłużonych Polaków, zdobienia ich mogił i śpiewania pieśni patriotycznych. Prowadził skład maszyn i narzędzi rolniczych oraz nasion. Zmarł nagle po wyczytaniu w gazecie, że na stare lata został nędzarzem. Pogrzeb bez duchowieństwa był bardzo bolesny, wdowa została z niczym podawała ówczesna prasa. W bieżącym roku kwatera Nagrodzkich została odnowiona dzięki wileńskiej przewodniczce Grażynie Hajdukiewicz.
Zygmunt wcześnie stracił matkę. Dziecięce lata spędził w majątku Zułów, gdzie ojciec jego pracował jako oficjalista w rodzinie Piłsudskich. Był rówieśnikiem przyszłego znanego etnografa Bronisława Piłsudskiego. Z nim przebywał w Petersburgu, nabywał książki w języku polskim i rozpowszechniał w Wilnie...