Rok Tatarów Litewskich – wierność tradycji i dawnym obyczajom
Gdy myśli wędrują ku wieczności (2)
Ponad tysiąc lat temu Laozi, starożytny chiński filozof napisał: „Choć różni za życia, wszyscy jesteśmy równi wobec śmierci”. Słuszność tych słów potwierdzają nawet te pierwsze dni listopada, gdy odwiedzamy groby naszych zmarłych. Niezależnie od tego jak bardzo się różnimy – jesteśmy bogatsi czy biedniejsi, zarozumiali czy skromni i potulni, spotykamy się w tym samym miejscu – na cmentarzach. I wtedy rozumiemy, że śmierć jest nieprzekupna i nieprzejednana, wszystkich traktuje jednakowo, dla nikogo nie czyni wyjątku. Lecz jakże boli, gdy przychodzi przedwcześnie...
Wyznawcy różnych religii świata do tematu śmierci podchodzą na swój sposób, mają inne rytuały pogrzebowe, różne postawy wobec życia pozagrobowego. Z okazji uchwalonego przez Sejm RL Roku Historii i Kultury Litewskich Tatarów możemy zagłębić się w niektóre tradycje tego, niegdyś stepowego narodu, z którym łączą nas wielowiekowe dzieje.
Świętowanie uroczystości jubileuszowych w kościele pw. św. Anny w Duksztach
Oby zacni Poprzednicy nie wstydzili się naszego pokolenia
31 października parafia pw. św. Anny w Duksztach świętowała 165. rocznicę konsekracji obecnego gmachu świątyni, trzeciego w tym miejscu, 90. rocznicę budowy okazałej plebanii, dziś odbudowanej oraz 15. rocznicę posługi kapłańskiej w Duksztach Proboszcza ks. Henryka Naumowicza. Chcielibyśmy się podzielić naszą radością z Czytelnikami, do czego też inspiruje jedna z myśli wygłoszonej tego dnia przez ks. proboszcza homilii o dzieleniu się miłością.
Rocznice jubileuszowe są potrzebne, podnoszą serca do góry, uzdalniając je do dostrzegania Dobroci Boga i ludzi oraz wdzięczności. Łatwiej jest wówczas się zdobyć na wypowiedzenie wielkich i pięknych słów, nie czczych i przesadnie ugrzecznionych, lecz serdecznych i prawdziwych, co miało miejsce również podczas przedstawianych tu uroczystości. Jest to też okazja do głębokich refleksji, do przeglądu własnego sumienia, postaw i czynów, podejmowanej odpowiedzialności za powierzone nam dobra, przekazaną wiarę. Stąd tytuł tego artykułu, zapożyczony również z homilii.
Podbrzezie i Jęczmieniszki pożegnały swego proboszcza – śp. ks. Marka Gładkiego
Do zobaczenia w Niebie, Boży Kapłanie!
W ub. tygodniu, 27 października, Wileńszczyznę obiegła wieść o śmierci ks. Marka Gładkiego, proboszcza parafii podbrzeskiej i jęczmieniskiej. Odszedł do Pana w wieku 47 lat, w 20. roku posługi kapłańskiej, po przegranej walce z koronawirusem.
Mieszkańcy Wileńszczyzny, ale nie tylko, bo również wiele osób spoza Litwy – poznali śp. księdza Marka jako kapłana bez reszty oddanego powołaniu. Każdy, kto się z nim zetknął, będzie pamiętał jego uśmiech… Zawsze, mimo cierpienia fizycznego, które od lat było nieodzowną częścią jego życia, pozostawał radosny. Parafia w ciągu ostatniego 10-lecia, kiedy posługiwał jako proboszcz w kościele pw. Najświętszego Serca Jezusowego Podbrzeziu i św. Antoniego w Jęczmieniszkach, przeżywała swój rozkwit. Jak to robił? „Umiał porwać serca… porwać do działania. (…) Warto wspomnieć chociażby siatkówkę, modlitwy przy krzyżach, drogi krzyżowe po miasteczku, święta Bożego Ciała, całodobowe adoracje Najświętszego Sakramentu, rekolekcje, festyny, uwielbiane przez parafian i wielu gości parafii, pielgrzymki po Litwie, Polsce i Niemczech, a także wiele innych inicjatyw, które zawsze zrzeszały sporo osób” – napisali na portalu społecznościowym parafianie, członkowie Wspólnoty Lokalnej Okolic Podbrzezie-Glinciszki.