Rok Tatarów Litewskich – wierność tradycji i dawnym obyczajom
Gdy myśli wędrują ku wieczności (2)
Ponad tysiąc lat temu Laozi, starożytny chiński filozof napisał: „Choć różni za życia, wszyscy jesteśmy równi wobec śmierci”. Słuszność tych słów potwierdzają nawet te pierwsze dni listopada, gdy odwiedzamy groby naszych zmarłych. Niezależnie od tego jak bardzo się różnimy – jesteśmy bogatsi czy biedniejsi, zarozumiali czy skromni i potulni, spotykamy się w tym samym miejscu – na cmentarzach. I wtedy rozumiemy, że śmierć jest nieprzekupna i nieprzejednana, wszystkich traktuje jednakowo, dla nikogo nie czyni wyjątku. Lecz jakże boli, gdy przychodzi przedwcześnie...
Wyznawcy różnych religii świata do tematu śmierci podchodzą na swój sposób, mają inne rytuały pogrzebowe, różne postawy wobec życia pozagrobowego. Z okazji uchwalonego przez Sejm RL Roku Historii i Kultury Litewskich Tatarów możemy zagłębić się w niektóre tradycje tego, niegdyś stepowego narodu, z którym łączą nas wielowiekowe dzieje.
Obrządek pogrzebu – ważna część kultury
W poprzednim odcinku skupiliśmy się na temacie cmentarzy, bardziej aktualnym w dniach intensywnego odwiedzania miejsc wiecznego spoczynku zmarłych. Wiedza o tradycjach najbliższego sąsiada pomaga go lepiej poznać i uszanować. A ponieważ temat śmierci i kultura pogrzebowa zawsze wzbudza spore zainteresowanie – jest nierozłączną częścią obyczajowości każdego narodu – w niniejszym odcinku uchylimy rąbka tajemnicy dotyczącej grzebania zmarłych przedstawicieli wiary muzułmańskiej. Pomoże w tym Fatima Bujnowska, prezeska Wspólnoty Tatarów we wsi Sorok Tatary w rejonie wileńskim. Pani Fatima często służy radą i pomocą dla tych swoich rodaków, którzy choć nieco odeszli od tatarskich tradycji, to jednak w chwili ostatecznej chcą spełnić wolę swego zmarłego ojca czy matki i pochować kochaną osobę zgodnie z wszelkimi kanonami wiary.
– Obrządek pogrzebu jest ważną częścią nie tylko naszej religii, ale też kultury, dzięki któremu udało się zachować wiele znaczących elementów narodowego dziedzictwa, na przykład niektóre tradycyjne tatarskie potrawy. Pogrzeb w islamie jest najbardziej skomplikowanym rytuałem, który staramy się zachować i przekazywać z pokolenia na pokolenie – podkreśla pani Fatima, ubolewając, że jeszcze niedawno o praktyczne podpowiedzi w tym zakresie można było zapytać babcię czy matkę. Dzisiaj, jak powiada, starsze pokolenie już nie żyje i to właśnie do niej przychodzą młodzi Tatarzy, pytając o pewne szczegóły tego obowiązkowego obrządku.
– Gdy cmentarze tatarskie w okolicy przeszły do gestii naszej wspólnoty i to ona wydaje pozwolenia na pochówki, musimy udzielać ludziom właściwych podpowiedzi, jak dopełnić rytuału. Jest wiele rodzin mieszanych, młodych, które nie wiedzą jak to zrobić, więc musimy im objaśniać. Jeżeli mi samej brakuje wiedzy, wówczas pytam imama – tłumaczy prezeska Wspólnoty Tatarskiej we wsi Sorok Tatary.
Pośmiertne rytuały
Gdy umiera wyznawca islamu jego rodzina powinna pogrzeb organizować w sposób niezwykle szybki. Jeżeli odszedł do praojców przed świtem, jego ciało powinno być pogrzebane jeszcze przed zachodem słońca. Według pani Fatimy, aby przygotowania do pochówku przebiegały sprawniej nieraz w proces włączają się również sąsiedzi, dzieląc pomiędzy sobą obowiązki.
– Najpierw trzeba poczekać, żeby ciało ostygło. Po pierwsze zmarłemu należy zamknąć powieki, podwiązać podbródek, wyprostować nogi i ręce. Na podłodze trzeba położyć czyste siano, prześcieradło, po czym złożyć na nim przykryte prześcieradłem ciało zmarłego. Gdy ciało odpowiednio wystygnie zaczyna się obmywanie. Kobiety obmywają zmarłe kobiety, zaś mężczyźni – mężczyzn. Osoby wykonujące tę czynność powinny być w rytualnej czynności, po modlitwie. Z meczetu pożycza się drewniane nosidła, tzw. tapczan, na którym składa się ciało zmarłego. Według tradycji, na tapczanie zmarły jest układany na prawym boku. Pod jego głową, ramionami i nogami są układane kamyki – opowiada.
Podobnie jak chrześcijanie nieraz jeszcze za życia przygotowują sobie ubrania na śmierć, tak muzułmanie mając ok. 70 lat zaczynają szykować sobie w tę ostatnią drogę deski oraz całą wyprawkę. I nie ma w tym nic dziwnego, bowiem trzeba mieć rzeczywiście sporo rzeczy.
– Po pierwsze należy przygotować 10 m cienkiej naturalnej białej tkaniny(„sawan”), po drugie 10 m lnianych ręczników oraz kawałek na wpół wełnianej grubej tkaniny o długości 2,50-2,70 m i szerokości 1,5 m, którą się przykrywa ciało. Ani białej tkaniny, w którą owija się ciało zmarłego, ani grubszej tkaniny, którą jest przykrywany na tapczanie, nie można ciąć nożycami czy nożem. Nie można też na zmarłym niczego zszywać czy zawiązywać jakichś węzłów. Ciało jest układane na lnianych ręcznikach, które służą za wstęgi do opuszczania zmarłego do przygotowanego dołu. Kładzie się je w trzech miejscach: pod ramiona, w pasie oraz pod nogi. Obowiązkowym warunkiem jest ułożenie mu na piersi zwiniętej w rulon napisanej odręcznie przez imama modlitwy na Bożą drogę – przybliża tajemnice pośmiertnych rytuałów Bujnowska. Jak zaznacza, na tę czarną godzinę potrzebne są jeszcze inne drobiazgi, jak mydło, które czekają w węzełku nieraz wiele lat, ale dobrze jest, gdy w odpowiedniej chwili są pod ręką. Podczas gdy kobiety zwijają się w domu przygotowując pogrzeb, mężczyźni idą na cmentarz, aby przygotować mogiłę. Mogiłę po kolei muszą kopać 4 osoby, najlepiej, jeśli posługę tę spełniają wyznawcy Allacha, którzy również powinni być w tzw. czystości rytualnej. Piąta osoba uczestnicząca w przygotowaniu mogiły się modli.
Obalić mity
Według pani Fatimy, ceremonii grzebania zmarłego powinni dokonywać wyłącznie mężczyźni.
– Nie jest przyjęte, żeby w czasie pogrzebu kobiety wchodziły na cmentarz. Mogą odprowadzić zmarłego tylko do cmentarnej bramy. Widziałam na zdjęciach, że w Sorok Tatarach jeszcze w latach 70. również przestrzegało się tego wymogu i przy mogile stali wyłącznie mężczyźni. Dzisiaj kobiety też chcą iść na cmentarz, chociaż imam prosi, aby pozostały za bramą – opowiada strażniczka dawnych obyczajów.
Podczas pogrzebu na cmentarz na przedzie z modlitwą idzie imam, potem mężczyźni, a kobiety, jeżeli i przychodzą na cmentarz, to na pewno powinny stać w pewnym oddaleniu od mogiły. Tak samo jak w meczecie mężczyźni modlą się zwróceni twarzą w stronę Mekki. Tutaj, jak podkreśla, wielowiekowy obrządek zaczął się naruszać. Dzieje się tak zapewne z tego powodu, że wiele rodzin jest mieszanych i sąsiedzi chrześcijanie zaczęli przejawiać nadmierną ciekawość, jak to się odbywa. A jeżeli chowają bliska osobę, jest zrozumiałe, że chcą być razem do ostatniej chwili. Zmarli członkowie mieszanej rodziny, niestety, nie mogą być pochowani obok siebie, ponieważ chrześcijanina nie można pogrzebać na muzułmańskim cmentarzu, a muzułmanin, nigdy nie spocznie na nekropolii chrześcijańskiej.
Przed modlitwą imam zadaje jedno z podstawowych pytań: „Czy dobrym muzułmaninem był umarły?”. Dotyczy to m. in., czy odchodząc z tego świata nie zostawił nieopłaconych długów.
Nieraz słyszy się różne legendy na temat tatarskich pochówków. Jedna z nich głosi, że Tatarzy są grzebani na siedząco. „To nieprawda, ale widocznie wzięło się to z pewnego rytuału. Bo gdy cały obrządek już jest zakończony i imam wygłasza modlitwę, uważa się, że zmarły słyszy tę modlitwę i siada w grobie, żeby razem się pomodlić” – wtajemnicza Fatima Bujnowska. Błędnemu tłumaczeniu tego wierzenia zapewne sprzyja też fakt, że mogiła muzułmanina jest obudowywana deskami, a nad ciałem zmarłego deski są układane ukośnie, aby słysząc modlitwę mógł usiąść.
Słodycze zamiast kwiatów
Dawniej na pogrzeby Tatarów nie przynosiło się kwiatów. Wiadomo, że czasy nieco skorygowały ten obyczaj.
– W moim rodzinnym Iwiu na Białorusi, gdzie muzułmanie zamieszkiwali bardzo zwarcie, na pogrzebach rozdawało się „sadogę” – słodycze, w postaci cukierków, ciasteczek, koniecznie chałwy, które symbolizowały dusze zmarłych. Były, jak gdyby, ofiarą za zmarłych. Słodycze te otrzymywali wszyscy obecni na pogrzebie. Chałwy zrobionej z miodu, mąki i masła musi być zawsze 40 lub 60 kawałeczków. Jeżeli ktoś przychodził na pogrzeb sam, to pytano go, ile ma dusz w rodzinie i dawano mu tyle chałwy, żeby starczyło na wszystkich. Ta tradycja przetrwała tutaj do dzisiejszych dni – dzieli się Fatima Bujnowska. „Sadogi” nie można wyrzucić, można jedynie skarmić ptakom.
Na tradycyjnej tatarskiej stypie, zwanej wieczerzą, zawsze musi być zaserwowana określona liczba potraw, a wszystkie dania – wywar buraczkowy z wołowymi frykadelkami, słodki ryż z rodzynkami i cynamonem oraz ciasto i kompot z suszu – muszą być zjedzone szybko. Jedzenia jednak nikt nie może tknąć, dopóki imam nie wygłosi modlitwy. Gdy obiad żałobny jest skonsumowany i ostatnia osoba odłoży łyżkę, imam dziękuje wszystkim za udział w pogrzebie, zaś rodzinie zmarłej osoby składa życzenia wytrwałości po ciężkiej stracie. Podczas obiadu nie ma zwyczaju długich rozmów. Podnoszący się zza stołu uczestnicy pogrzebu zabierają ze sobą wcześniej przygotowane węzełki z ofiarą – słodką chałwą, cukierkami, owocami.
Przez 40 dni imam modli się na mogile zmarłego. A po upływie tego okresu, po 40 dniach, znowu wszyscy się zbierają, aby modlić się za duszę zmarłego i rytuał ponownie się powtarza: są podawane takie same dania i chałwa – jako ofiara. Gdy minie rok wszyscy ponownie się gromadzą na wieczerzy. Podczas spotkania, upamiętniającego zmarłą osobę, do meczetu się nie chodzi, ponieważ tam odbywają się jedynie wspólne dla wszystkich wyznawców tej wiary świąteczne modlitwy. Natomiast najważniejsze obrzędy, takie jak chrzciny, śluby, czy pogrzeby z udziałem imama odbywają się wyłącznie w domach.
Piękną tradycją muzułmanów jest to, że przed wieczerzą rodzina zmarłej osoby robi listę osób, za które się modli. Każdy szanujący się muzułmanin ma obowiązek znać swój ród do siódmego pokolenia.
Zdaniem naszej rozmówczyni, obecne czasy nie służą zachowaniu wierności tradycji. W okresie pandemii na cmentarzu wyznaniowym w Sorok Tatarach pogrzebano już trzy osoby zmarłe na koronawirusa. Z wiadomych przyczyn rodziny nie mogły spełnić obrządku pochówku, jak nakazuje religia. Ale chałwa, niezależnie od sytuacji, zawsze jest podzielona. Według tradycji, osoby zmarłe w czasie epidemii czy wojny oraz kobiety w ciąży czy podczas porodu są zaliczane w poczet męczenników i wędrują do raju.
– Jeżeli z powodu pandemii nie ma możliwości zorganizowania stypy, wówczas chałwę rodzina zmarłego roznosi od domu do domu i częstuje nią całą wspólnotę. Ofiara jednak musi być spełniona – zaznacza mieszkanka Sorok Tatarów.
Pani Fatima tradycje pochówków tatarskich przybliżyła z ogromną dokładnością. Przytoczone powyżej wątki, są zaledwie ułamkiem bogatej i bardzo złożonej tradycji. Może kiedyś do nich jeszcze wrócimy?..
Gdy rodzinę tatarską nawiedza nieszczęście i śmierć zabiera bliską osobę, stratę należy znosić spokojnie i godnie. Nie można rozpaczać, łkać. Wiara nakazuje rozważać o tym, że ziemski żywot człowieka się zakończył, ale narodził się on do nowego życia w Niebie.
Cóż, jakbyśmy nie byli różni, śmierć nas zbliża…
Irena Mikulewicz
Na zdjęciach: deski na mogiłę starzy Tatarzy przygotowują jeszcze za życia;
muzułmanin musi być pogrzebany zwrócony głową w stronę Mekki, dlatego te rzędy są tak równe
Fot. archiwum