Podbrzezie i Jęczmieniszki pożegnały swego proboszcza – śp. ks. Marka Gładkiego

Do zobaczenia w Niebie, Boży Kapłanie!

Sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek. Starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy: sędziwością u ludzi jest mądrość, a miarą starości – życie nieskalane. Ponieważ spodobał się Bogu, znalazł Jego miłość, i żyjąc wśród grzeszników, został przeniesiony. Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy: bo urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł. Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele. Dusza jego podobała się Bogu, dlatego pospiesznie wyszedł spośród nieprawości. A ludzie patrzyli i nie pojmowali, ani sobie tego nie wzięli do serca, że łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi i nad świętymi Jego opatrzność (Mdr 4, 7-15). W ub. tygodniu, 27 października, Wileńszczyznę obiegła wieść o śmierci ks. Marka Gładkiego, proboszcza parafii podbrzeskiej i jęczmieniskiej. Odszedł do Pana w wieku 47 lat, w 20. roku posługi kapłańskiej, po przegranej walce z koronawirusem.

Mieszkańcy Wileńszczyzny, ale nie tylko, bo również wiele osób spoza Litwy – poznali śp. księdza Marka jako kapłana bez reszty oddanego powołaniu. Każdy, kto się z nim zetknął, będzie pamiętał jego uśmiech… Zawsze, mimo cierpienia fizycznego, które od lat było nieodzowną częścią jego życia, pozostawał radosny. Parafia w ciągu ostatniego 10-lecia, kiedy posługiwał jako proboszcz w kościele pw. Najświętszego Serca Jezusowego Podbrzeziu i św. Antoniego w Jęczmieniszkach, przeżywała swój rozkwit. Jak to robił? „Umiał porwać serca… porwać do działania. (…) Warto wspomnieć chociażby siatkówkę, modlitwy przy krzyżach, drogi krzyżowe po miasteczku, święta Bożego Ciała, całodobowe adoracje Najświętszego Sakramentu, rekolekcje, festyny, uwielbiane przez parafian i wielu gości parafii, pielgrzymki po Litwie, Polsce i Niemczech, a także wiele innych inicjatyw, które zawsze zrzeszały sporo osób” – napisali na portalu społecznościowym parafianie, członkowie Wspólnoty Lokalnej Okolic Podbrzezie-Glinciszki. Wierni wspominają go jako duszpasterza pełnego entuzjazmu i różnych pomysłów, jednoczącego ludzi, jako kapłana, który był blisko człowieka, a którego nauczanie zawsze dodawało otuchy, budowało nadzieję i ukazywało drogę ku Bogu.

W młodzieńczym wieku zafascynował się harcerstwem i duch tej młodzieżowej organizacji towarzyszył mu zawsze. Był kapelanem harcerzy… Przez wiele lat można było go spotkać na trasie pielgrzymkowej z Ejszyszek do Ostrej Bramy: pomagał w organizacji, słuchał spowiedzi, dzielił się Słowem Bożym. Już jako proboszcz Podbrzezia i Jęczmieniszek potrafił dotrzeć do każdego: do dzieci, młodzieży, osób dorosłych i starszych. Nie pogardził nikim – dla każdego miał dobre słowo i… uśmiech. Spore grono służby liturgicznej przy ołtarzu, dużo dzieci i młodzieży we wspólnotach młodzieżowych i scholi, gromadzący się na nabożeństwa majowe i czerwcowe przy przydrożnych krzyżach we wszystkich wsiach parafii wierni, których ksiądz Marek odwiedzał – są świadectwem pięknej pasterskiej służby proboszcza.

Wierni wspominają go, jako wzór pięknej i głębokiej wiary. Bez reszty oddany Temu, który go powołał. Być może to osobiste świadectwo głębokiej duchowości, sprawiło, że był stanowczy w głoszeniu Słowa Bożego. Już jako kleryk IV czy V roku seminarium, mówiąc kazanie do swoich współbraci, potrafił ich upomnieć. Tym bardziej jako kapłan nie przymykał oczu na grzech. Niemniej jednak wierni nie mieli mu tego za złe, bowiem wiedzieli, że ks. Marek wymagał przede wszystkim od siebie i sam starał się żyć zgodnie z Bożymi przykazaniami.

Ksiądz Marek Gładki spoczął na przykościelnym cmentarzu w Podbrzeziu. Ostatniej Jego drodze towarzyszyli biskupi i kapłani z archidiecezji wileńskiej oraz koledzy z seminarium w Gdańsku, gdzie studiował, także siostra i brat z rodzinami oraz parafianie, współpracownicy, znajomi z całej Wileńszczyzny, byli i obecni harcerze, przedstawiciele władz samorządu rejonu wileńskiego, organizacji społecznych, polskich placówek dyplomatycznych. Smutną uroczystość pogrzebową określono jako rekolekcje – ostatnie rekolekcje, które zorganizował ks. Marek.

– Ks. Marek pozostanie w mojej pamięci jako człowiek Boga, który cierpiał wiele, ale pomimo to dał się poznać jako człowiek uśmiechnięty i radosny. Dziś bardzo żałuję, że nie będzie już możliwości spotykania się z nim, czy to przy okazji urlopu lub ferii (…). Myśląc po ludzku, bardzo żałuję, że straciliśmy tak wielkiego człowieka i kapłana. Ale nawiązując do fragmentu dzisiejszej Ewangelii, że „ziarno, które wpadłszy w ziemię obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24), ks. Marek musiał obumrzeć, ażeby przynieść plon obfity. Pobyt jego jako proboszcza w tych dwóch parafiach był czasem siania ziarna Słowa Bożego, siania łask Bożych poprzez udzielanie sakramentów, poprzez dzielenie się swoim doświadczeniem. A teraz przychodzi czas na owoce jego posługi duszpasterskiej, dlatego wspominając księdza Marka, starajmy się wypełniać wskazania, których nam udzielał. Niech ten wielki kapłan żyje w naszych umysłach, ale przede wszystkich w naszych sercach – mówił podczas homilii jego kolega z rocznika w seminarium ks. Krzysztof Spławiński, wikariusz w parafii pw. św. Wojciecha w Redzie Ciechocinie (archidiecezja gdańska).

„To nie jest tak, że oni umarli, a my żyjemy. To oni żyją, a my umieramy” – ktoś, dzieląc się wspomnieniami o śp. księdzu Marku, przytoczył słowa innego świątobliwego kapłana ks. Piotra Pawlukiewicza. Jedynie wiara w „świętych obcowanie i żywot wieczny” potrafią nie tyle ukoić ból po stracie Proboszcza, Kapłana, Przyjaciela, Brata, co go przyjąć, by żyć dalej. Żyć, pamiętając szlachetną postawę ks. Marka, ale przede wszystkim, wcielając w życie jego nauczanie i naśladując jego niezłomnego ducha.

Spoczywaj w pokoju, księże Marku, i wstawiaj się za nami u Boga, byśmy się kiedyś mogli spotkać w Niebie.

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: ks. Marek umiał pracować z dziećmi i młodzieżą;
spoczął na przykościelnym cmentarzu w Podbrzeziu
Fot.
FB/Wspólnota lokalna okolic Podbrzezie-Glinciszki

<<<Wstecz