77. rocznica bitwy pod Krawczunami
Bądźmy godni naszych bohaterów
Póki będzie istniał świat, Polacy wileńscy będą pamiętali o swoich bohaterach – powiedział prezes Związku Polaków na Litwie Waldemar Tomaszewski na wiecu pamięci w podwileńskich Krawczunach w 77. rocznicę operacji wyzwolenia Wilna „Ostra Brama”. Podczas uroczystości odbyła się też ceremonia wręczenia medali „Pro Patria” za zasługi w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej oraz uhonorowano osoby, od lat zaangażowane w organizację patriotycznego apelu.
Nie zważając na lejący się z nieba żar, Polacy z Wilna, Wileńszczyzny oraz Macierzy stawili się dzisiaj gromadnie w Krawczunach, by oddać cześć żołnierzom Armii Krajowej, którzy 13 lipca 1944 roku stoczyli w tej podwileńskiej miejscowości bój o Wilno. Na 26. wiec pamięci w miejscu zwycięskiej bitwy akowców z niemieckim okupantem zaprosił Wileński Rejonowy Oddział Związku Polaków na Litwie.
Jubileuszowe święto w Połukniu na rzecz szlachetnego celu
Nierozerwalna nić rodzimej tradycji
W sobotę, 10 lipca, Połuknie (r. trocki) – malownicza miejscowość położona nad wartką Łukną, obchodziła podwójny jubileusz – 330. rocznicę pierwszej historycznej wzmianki o niej oraz 115. rocznicę założenia parafii pw. św. Jana Chrzciciela. Tegorocznej uroczystości rocznicowej przyświecał niezwykle szlachetny cel – dźwignięcie z zapaści i odnowienie zabytkowego XIX-wiecznego spichlerza – cennej pamiątki po dawnym dworze właściciela Połuknia Jana Fryderyka Wolfganga.
W dzieje Połuknia na przestrzeni wieków wpisały się losy i nazwiska wielu zacnych osobistości, którzy tę wieś rozsławiali chlubnymi dziełami, wzruszającymi gestami braterskiej pomocy, godnym szacunku bohaterskim czynem, zaskarbiając wdzięczną pamięć i dumę kolejnych pokoleń. Ale tutaj pozostawili swój ślad także całkiem zwyczajni obywatele, którzy swą małą Ojczyznę niegdyś ubogacali poczciwą pracą, wychowaniem dzieci, gorliwą wiarą w Boga. To oni swym skromnym życiem, po którym nieraz jedyną materialną pamiątką pozostał lakoniczny napis na nagrobnej płycie, z pokolenia na pokolenie – nie bacząc na przeszkody i zawirowania dziejowe – przędli nić rodzimej tradycji i niezłomnego trwania na swej ojcowiźnie.
Złote gody Anusi i Mariana Naruńców z Bujwidz
Dumni ze swych dzieci
– Najbardziej jesteśmy dumni ze swoich dzieci. To nasz największy skarb i najcenniejszy dorobek – zgodnie stwierdzili Anusia i Marian Naruńcowie, którzy w sobotę, 10 lipca, obchodzili Złote Gody, czyli 50. rocznicę ślubu. Mimo tak ważnej okrągłej daty uroczystość miała charakter skromny z udziałem najbliższych osób.
Przyszli małżonkowie poznali się w roku 1970 w Kurmielanach, przygranicznej miejscowości w rejonie solecznickim. Marian, młody i przystojny przyszły agronom, pracował tymczasowo w miejscowym kołchozie. Natomiast Anusia, pracowała jako „rewizorka”, która sprawdzała sklepy spółdzielcze. Spotkali się przypadkowo i młody człowiek od razu dziewczynie wpadł w oko.