Strażacy apelują o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa i zachowanie ostrożności

Oby czerwony kur nie zapiał

Po długiej nieobecności zima przypomniała o sobie i to w niezwykle odczuwalny sposób – siarczyste mrozy wróciły na Litwę, przynosząc jednym radość, a innym kłopoty. Ludzie ratują się przed chłodem jak się da, czasami zapominając o elementarnych zasadach bezpieczeństwa, a konsekwencje nieodpowiedzialnego zachowania kończą się zazwyczaj tragedią: przerwanym czyimś życiem, a w lepszym przypadku utratą mienia. Tylko w tym roku w pożarach zginęło już 10 osób. Aż 4 osoby tragicznie skończyło żywot w ciągu ostatnich dni wolnych.

Według statystyk z ubiegłych lat, najczęściej w pożarach giną mieszkańcy wsi. Średni wiek tragicznie zmarłych – ponad 60 lat. Najczęściej ludzie giną we wtorki i środy, od godz. 8.00 z rana do 22.00 wieczorem. W roku ubiegłym tylko w okresie zimowym na Litwie w pożarach zginęło 35 osób, w tej liczbie 3 osoby z rejonu wileńskiego (w ciągu całego roku 95 osób). W ogóle zaś na terenie podstołecznego rejonu w roku ubiegłym odnotowano 560 przypadków pożarów, czyli o 29 proc. mniej niż w roku 2019, gdy było ich 787! W ciągu ostatniej dekady na terenie samorządu rejonu wileńskiego pożary najczęściej powstawały w domach indywidualnych.

Więcej>>>


 

Nadzieja na powrót do normalnego życia

– Mróz dał się we znaki. Nawet piasek z solą, przeznaczony do posypywania śliskich nawierzchni dróg zamarzł tak, że nie sposób z niego korzystać – żaliła się Krystyna Gierasimowicz, starosta gminy kowalczuckiej. Zapewniała jednak, że większość dróg w starostwie jest czyszczona i przejezdna.

Jak i wszyscy ludzie, starosta chciałaby, by pandemia opadła z sił i wycofała się z naszego kraju, co niewątpliwie wpłynęłoby na zmianę nastroju ludzi, którzy teraz są rozgoryczeni i zniecierpliwieni obowiązującymi obostrzeniami i ograniczeniami. Według starosty, procent zachorowań w gminie na COVID-19 jest dość wysoki i każdego dnia po kilka nowych chorych przybywa.

Więcej>>>


 

Najbardziej ambitna stołeczna konwersja

W Europie Zachodniej okolice dworców od pewnego czasu przeżywają swój renesans – z nieprzytulnych terenów stają się miejscem atrakcyjnym do życia i pracy, przerastają bowiem inne dzielnice miasta pod względem możliwości wygodnego korzystania z komunikacji miejskiej. Okolice dworca w Wilnie również szykują się do zmiany swego oblicza i otwarcia się na wilnian.

Zdaniem głównego architekta samorządu m. Wilna Mindaugasa Pakalnisa, Wilno dostrzega potencjał rozwojowy okolic dworca i jakościową jego reorganizację opiera na najlepszych wzorcach europejskich. Ma to być nowoczesna wielofunkcyjna dzielnica łącząca w sobie mobilność, przedsiębiorczość i rekreację z pulsującym życiem i otwartym dla mieszkańców terytorium, z którego można będzie dotrzeć do innych dzielnic Wilna i innych miast Litwy i kraju. Zdaniem Pakalnisa, konwersja dzielnicy dworca wyróżnia się spośród innych ambitnością oraz tym, że inicjatorami zmian były organizacje pożytku publicznego.

Więcej>>>


<<<Wstecz