Z historii biblioteki w Rudominie

80 lat z książkami i ludźmi

Na terenie obecnej gminy Rudomino jest 30 wsi, ogółem w gminie zamieszkuje około 6 tys. osób, z nich ponad 3,5 tys. przypada na Rudominę, która znajduje się 12 km od Wilna. W źródłach pisanych wzmianki o Rudominie pochodzą z XIV wieku. Płynie przez Rudominę rzeka Rudomianka.

W tej ładnej miejscowości znajduje się Biblioteka Centralna, którą założono w 1940 roku, nosiła wówczas nazwę Państwowej Biblioteki Publicznej w Rudominie. Zbiory biblioteki w tym czasie zawierały zaledwie 808 egzemplarzy. 1 stycznia 1941 r. księgozbiór liczył 946 egzemplarzy: 236 po polsku i 710 po litewsku. Kierownikiem biblioteki był wówczas Kavaliunas, ale ponieważ nie mówił po polsku, został zwolniony, a na dyrektora wyznaczono A. Dutkową.

Więcej>>>


Diamentowe Gody Danuty i Antoniego Jankowskich

Przykład dobrej i zgodnej rodziny

Państwa Danutę i Antoniego Jankowskich przedstawiać nie trzeba. Są dobrze znani ze swoich zasług na rzecz oświaty, aktywności w życiu społecznym, inteligencji, dla bliższych znajomych również z gościnności i otwartości, pan Antoni – z poczucia humoru, a pani Danuta – zdolności kulinarnych. Są też przykładem najważniejszej wartości – dobrej i zgodnej rodziny. 9 października państwo Jankowscy obchodzili Diamentowy Jubileusz – 60 lat pożycia małżeńskiego.

Z tej okazji Jubilatom złożyli życzenia mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz i starosta gminy solecznickiej Mirosław Niewierkiewicz.

– Jest mi niezmiernie miło złożyć życzenia dla osób mocno zasłużonych dla Wileńszczyzny. Każdy z was z osobna zostawił ogromny ślad w oświacie, kontynuujecie swoją działalność na rzecz środowiska lokalnego w Uniwersytecie Trzeciego Wieku.

Więcej>>>


Jadwiga i Stanislovas Pipirasowie – ponad 60 lat wspólnego zgodnego pożycia

Najcenniejszy i najpiękniejszy kwiat

Niemenczynianie Jadwiga i Stanislovas Pipirasowie w miłości, zgodzie i wzajemnym szacunku wspólnie przeżyli ponad 60 lat. W maju tego roku mogli świętować diamentowe gody, ale plany pokrzyżował zarówno koronawirus, jak i nękająca serce boleść z powodu odejścia córki Leonardy. Przed paroma laty z powodu podstępnej i bezlitosnej choroby przeniosła się ona do lepszego świata… Pozostały im dwie córki, pięć wnucząt oraz dwoje prawnuków.

– Nie możemy pogodzić się z przedwczesną śmiercią córki, ale mamy dla kogo żyć – ocierając łzy twierdzą małżonkowie. Mimo że są w wieku sędziwym chcieliby nadal wspierać córki, służyć przykładem i radą wnukom i prawnukom, a ich duży dom na ul. Letniej (Vasaros) jest zawsze dla nich otwarty. Zresztą Pipirasowie od zawsze byli przykładem nie tylko dla dzieci, ale też sąsiadów i innych mieszkańców miasta nad Wilią. A to ze względu na idealny porządek i mnóstwo kwiatów wokół domu. Nadal są przykładem niezwykłej pracowitości i zaradności.

Więcej>>>


<<<Wstecz