Zagończyk wyklęty

W minioną niedzielę w Warszawie odbyły się niezwykłe uroczystości pogrzebowe. Polska żegnała legendarnego dowódcę Armii Krajowej, niezłomnego a zarazem wyklętego żołnierza Rzeczypospolitej płk. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”, którego doczesne szczątki niedawno odnaleziono na tzw. Łączce. „Państwo polskie oddaje cześć i chwałę pułkownikowi Szendzielarzowi, oddaje cześć i chwałę tym wszystkim, którzy walczyli o niepodległość Polski (...), bez ich odwagi, bez ich rzucenia na stos swojego losu, nie byłoby dziś państwa polskiego” – mówił podczas uroczystości minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.

I nie były to słowa na wyrost. Mjr „Łupaszka” (pośmiertnie awansowany na pułkownika) najdosłowniej rzucił swój los na stos, by Polska niepodległa żyła. Walczył ze wszystkimi jej wrogami do końca, nawet nie mając żadnej nadziei. Bo tak było trzeba, taką przysięgę jako oficer Rzeczypospolitej złożył...

Więcej>>>


Rozwagi, spragniony silnej ręki narodzie!

Aż trudno sobie wyobrazić bezmiar desperacji i rozczarowania naszego społeczeństwa serwowaną mu polityczną ofertą, skoro na czarnego konia obecnej gonitwy zaczyna typować Litewski Związek Rolników i Zielonych (lit. LVŽS).

Partię co prawda (pod zmieniającymi się nazwami) błąkającą się po rodzimej scenie politycznej już od ćwierćwiecza, ale bez spektakularnych sukcesów. Partię, która onegdaj (pod wodzą premierów Algirdasa Brazauskasa i Gediminasa Kirkilasa) nawet sobie ociupinkę powspółrządziła, ale w pamięci obywateli głębszego śladu nie zostawiła. Za to aż dwa razy z rzędu nie przekroczyła wyborczego progu do parlamentu. Bo też nigdy się niczym ponadprzeciętnym nie wyróżniła...

Więcej>>>


<<<Wstecz