Tajne nie tajne – niech lokaj rozsądzi

Aż 75 posłów z różnych frakcji podpisało się pod wnioskiem o powołanie sejmowej komisji śledczej, która miałaby zbadać przypadki ujawniania tajnych dokumentów, jakie non stop, można by rzec, mają miejsce w naszym państwie. Sama nazwa przyszłej komisji – „Tymczasowa komisja ds. badań możliwych manipulacji w przestrzeni publicznej danymi wywiadu i wywiadu kryminalnego oraz materiałami postępowania śledczego tudzież możliwego nieprawnego wpływu na organa praworządności w celu wciągnięcia ich do walki politycznej” – choć długa jak ogon dorodnego pytona, to mówi wyraźnie, że parlamentarzyści mają dość gierek (wiadomo kogo) z wykorzystywaniem służb.

Pod wnioskiem zgodnie podpisali się przedstawiciele wszystkich frakcji sejmowych – Prawa i Praworządności, AWPL, Partii Pracy, socjaldemokratów, wyłączając jedynie zauszników gospodyni pałacu prezydenckiego konserwatystów i liberałów, którzy w klienckiej uległości za wszelką cenę chcą chronić swej pani.

Więcej>>>


Galion struchlał od spojrzenia przez ramię?

Mniemam, że nasz elektorat z trudem nadąża za objawieniami, jakich litewscy politycy doznają w związku z rozpoczętą kampanią wyborczą.

Oto i młody przywódca Związku Ojczyzny – Litewskich Chrześcijańskich Demokratów Gabrielius Landsbergis, nagle odkrył, że ludzie na Litwie powinni żyć lepiej, a ekonomika rosnąć. Pospołu z dobrobytem. Zwłaszcza, że – jako państwo – mamy ponoć „ogromny niewykorzystany potencjał”, zaś konserwatyści cudowny plan, jak ten potencjał wykorzystać. Trzeba im tylko przekazać stery zwanego Litwą statku, gdyż obecna załoga „zmierza nim na samo dno”. Oddajmy więc władzę ferajnie spod znaku ZO-LChD, a ona już będzie wiedziała, jak tę naszą osiadającą na mieliźnie łajbę przekształcić w imponujący transatlantyk. Koncepcja „transatlantyzacji” wkrótce zostanie ujawniona wyborcom.

Więcej>>>


<<<Wstecz