Upamiętniono s. Wandę Boniszewską

Bujwidze wyróżnione przez Boga łaskami

W pierwszą niedzielę marca wierni parafii bujwidzkiej, jak i każdego roku, spotkali się na Mszy św. odprawianej w szczególnej intencji – beatyfikacji s. Wandy Boniszewskiej, stygmatyczki i wizjonerki, mieszkanki sąsiednich Pryciun. Bowiem, jak twierdzą bujwidzianie, to jest ich siostra.

Ogłoszony w Kościele Rok Życia Konsekrowanego sprzyja temu, aby we wspólnotach parafialnych odnaleźć takie osoby, które poprzez ciche życie niosły ludziom Chrystusa, dając świadectwo mocnej wiary i niezachwianej nadziei.

Dzień śmierci s. Wandy Boniszewskiej, 2 marca, dla mieszkańców Bujwidz i okolic jest okazją, aby w modlitwach podziękować Stwórcy za dar jej życia oraz posługę w parafii bujwidzkiej. Stało się zwyczajem, że po nabożeństwie proboszcz ks. Ryszard Pieciun święci nasiona kwiatów, które na wiosnę parafianie zasieją w swoich ogródkach.

Więcej>>>


XI Festiwal „Rozśpiewane przedszkole”

Rewia dziecięcych talentów

Festiwal „Rozśpiewane przedszkole” – to wychowywanie za pośrednictwem piękna od najmłodszych lat, to przyzwyczajanie dzieci do sceny, to dbanie o poprawną polszczyznę, pieśń polską i tradycje rodzinne.

W ubiegły poniedziałek w Domu Kultury Polskiej po raz 11. odbyło się to wzruszające a jednocześnie wiosenne i wesołe przedsięwzięcie, w którym udział biorą przedszkolaki z Wilna i Wileńszczyzny. W tym roku przybyli artyści z 22 przedszkoli, którzy stawali się pszczółkami, kotkami, kucharczykami, misiami, słoneczkiem czy pękatym pomidorem.


Więcej>>>


Organizacje w międzywojniu

Wileńskie Pogotowie Ratunkowe (II)

Pogotowie Ratunkowe zostało założone w grudniu 1902 roku po Krakowie (1891), Lwowie (1893), Warszawie (1897) i Łodzi (1899). Inicjatorem powołania tej placówki i długoletnim protektorem był właściciel Landwarowa hrabia Władysław Tyszkiewicz z małżonką Marią Krystyną z Lubomirskich. Pierwszym prezesem towarzystwa został dr Michał Węsławski. Na początku 1919 roku bolszewicy usunęli cały zarząd Pogotowia, czyniąc je instytucją miejską.

Razem ze Strażą Ogniową

Towarzystwo dzieliło dziedziniec dawnego klasztoru z Wileńską Strażą Ogniową (tak w międzywojniu określano straż pożarną), która wypożyczała też Pogotowiu konie. Ciągnęły one karetkę na wezwania oraz przewoziły chorych. Boksy w stajni, gdzie były konie, furmani wykonywali własnymi siłami, deski otrzymywali od straży ogniowej, a jeżeli był ich brak – nabywali.

Więcej>>>


<<<Wstecz