Patriotyzm to nie machanie szabelką
Już dawno zauważyłam, że politycy ze stajni śp. Algirdasa Brazauskasa, choć napiętnowani postkomunistyczną przeszłością, potrafią wykazać się większym szacunkiem dla obywatelskich praw i swobód niż najjaskrawsze proporce litewskiej prawicy.
Zresztą te prawicowe proporce weźmy chociażby Romualdasa Ozolasa same przez wiele lat łopotały zdobną w sierp i młot purpurą. Od Kirkilasa z Bernatonisem wspomnianego pana różni jednak to, że tamci nie wypierając się swojej przeszłości przejdą do historii jako politycy-reformatorzy, którzy m.in. wprowadzali niepodległą Litwę do euroatlantyckich i europejskich struktur. Tymczasem Ozolas, tłumacząc swoją wieloletnią przynależność do LPK wallenrodyzmem, w głębi duszy pozostał komunistycznym aparatczykiem. Ma pełną gębę wzniosłych słów o ojczyźnie, patriotyzmie i narodzie, ale nie ufa temu narodowi za grosz. Rad by go zepchnąć do okopów wzniesionych z uprzedzeń, fobii i kołtuństwa. Niechże tam siedzi i nasłuchuje, z której strony nadciąga... Polska, dla Litwy największe i najważniejsze niebezpieczeństwo.
Byśmy, kurna, zwyciężyli, ale, kurna, padał deszcz...
W niedzielę miała być wielka akcja. Akcja protestacyjna przeciwko udziałowi AWPL w koalicji rządzącej i jej programowym postulatom. Organizatorzy akcji bardzo się starali, wypinali na wszelkie możliwe sposoby, aby pod Sejm skrzyknąć jak najwięcej oburzonych swawolą Polaków i ich niekonstytucyjnymi zachciankami. Będzie nas 4 tysiące, buńczucznie zapowiadał naczelny oburzony, filozof i sygnatariusz, narodowy konwertyta i uliczny radykał w jednej osobie Romualdas Ozolas.
Słowem miało być hucznie, groźnie, gniewnie, ludno. A tu deszczyk wiosenny prysnął, wiaterek dmuchnął. I jest problem. Większość bowiem uczestników podobnych akcji protestować przychodzi w moherowych beretach, które jak wiadomo nie są wodoodporne. Więc przy takiej pogodzie mogą nasiąknąć wilgocią, a i wiaterek przewiać może i wykruszyć patriotę z szeregu. Nie jest zatem łatwo. Chciałem powiedzieć skistokai ponai wyszło. Policja szykowała się na tłumy, a tu raptem 500 osób przyszło.