Polakom wolno mniej!
Koniec świata nie nastąpił. I mam tu na myśli wcale nie ten koniec świata, który na 21 grudnia wieszczyli Majowie. Chodzi o to, że Akcja Wyborcza Polaków na Litwie przekroczyła próg wyborczy i jest w koalicji rządzącej, w programie rządowym zawarto osobny dział poświęcony postulatom mniejszości narodowych, zwycięska partia głosi, że nadszedł czas na nowe otwarcie w polsko-litewskich stosunkach bilateralnych oraz, że obietnice składane Polsce należy spełnić... a państwo litewskie jak istniało, tak istnieje.
Jest puikiai?..
Audronius Ažubalis przejdzie pewnie do historii jako najgorszy szef litewskiej dyplomacji od czasów odzyskania niepodległości. Trzyletnie rządzenie się w resorcie wymagającym ogłady, taktu i dyplomacji w przypadku Ažubalisa wyglądało jak poruszanie się słonia w magazynie z porcelaną. Efektem takich rządów stała się regionalna izolacja Litwy, a Ažubalis, niczym Łukaszenka, poczuł się persona non grata w każdym praktycznie państwie ościennym. Dlatego pewnie Litwę ogłosił państwem północnym, bo w Europie Środkowo-Wschodniej sąsiedzi mieli już dość pretensjonalnego ministra.