LITWA
Marszałek Sejmu RP najpierw odwiedził Litwę
Obowiązują szczególnie wysokie standardy
Nowo wybrany marszałek Sejmu RP Włodzimierz Cimoszewicz celem swej pierwszej wizyty zagranicznej obrał Wilno.
W czasie dwudniowej wizyty spotkał się z przywódcami Litwy - prezydentem Valdasem Adamkusem, premierem Algirdasem Brazauskasem (tudzież byłym premierem z czasów, kiedy Cimoszewicz pełnił analogiczną funkcję w Polsce Mindaugasem Stankevičiusem), przewodniczącym Sejmu Arturasem Paulauskasem oraz z jego zastępcą a jednocześnie współprzewodniczącym Zgromadzenia Poselskiego RL i RP Česlovasem Juršenasem.
Zacznijmy od modlitwy
Poseł na Sejm Egidijus Vareikis proponuje kolegom z ław poselskich wspólną modlitwę przed inauguracją każdej kolejnej sesji obrad sejmowych. Zdaniem parlamentarzysty, wielu posłom, należącym do różnych frakcji politycznych, posiadającym różne poglądy polityczne nie są obce uczucia religijne ani też praktyki modlitewne, które mogłyby bardziej zbliżyć kolegów z ław partyjnych, pomóc lepszemu wykonywaniu wspólnych obowiązków.
Poseł pisemnie zaprosił swych kolegów do wspólnej modlitwy, odczytania Pisma Świętego do tzw. pokoju wyciszenia się, który już od kilku lat istnieje w litewskim Sejmie.
W opinii posła Vareikisa, który nie ukrywa swych poglądów i wartości, podobne praktyki wspólnej modlitwy są czymś zwyczajnym w wielu krajowych parlamentach innych państw, jak w też w Parlamencie Europejskim.
Oby taka tradycja narodziłaby się również w naszym kraju.
Odtajnić archiwa KGB
Sejmowa frakcja konserwatystów wystąpiła z inicjatywą odtajnienia wszystkich archiwalnych dokumentów KGB, proponując w związku z tym poprawki do Ustawy o dokumentach i archiwach (przepisy tej ustawy ograniczają dostęp do tajnych archiwów KGB tylko dla wąskiego grona ludzi). Gdyby inicjatywa konserwatystów zyskała poparcie w Sejmie, już po trzech miesiącach rozpocząłby się proces odtajniania kegebowskich dokumentów z wyjątkiem osób, które swego czasu same przyznały się do współpracy, uzyskując w zamian gwarancje zachowania klauzuli tajności swych spraw. Pełne ujawnienie dokumentów nastąpiłoby po dwóch latach.
Inicjatorzy tego pomysłu powołują się na przykłady Czech i Słowacji, gdzie w internecie ujawniono wszystkie dane na temat byłych tajnych współpracowników tamtejszych komunistycznych służb specjalnych. Nad zastosowaniem podobnego rozwiązania trwa aktualnie dyskusja również Polsce.
Na Litwie sprawa tajnych współpracowników KGB ponownie wypłynęła na światło dzienne po tym, gdy media ujawniły, że minister spraw zagranicznych Antanas Valionis oraz szef Saugumy Arvydas Pocius znajdowali się na listach rezerwistów KGB. W Sejmie liberalni demokraci wystąpili z inicjatywą powołania komisji specjalnej w tej sprawie, która by zbadała wszystkie okoliczności sprawy kontaktów Valionisa i Pociusa z KGB.
Rząd chce kontrolować
Litewski rząd przymierza się do odkupienia od bankrutującego rosyjskiego koncernu naftowego "Jukos" 10 proc. akcji spółki "Mažeikių nafta". Zgodę na negocjacje w tej sprawie już wyrazili przedstawiciele "Jukosu". Aktualnie niegdyś jedna z najpotężniejszych rosyjskich spółek naftowych posiada kontrolny pakiet akcji litewskiej rafinerii (53,7 proc.). Gdyby transakcja doszła do skutku, litewski rząd ponownie przejąłby kontrolę nad "Mažeikių nafta". Szkopuł jednak w tym, że, po pierwsze, za pakiet 10 proc. akcji musi wyłożyć około 195 mln litów. Po drugie zaś, musi wynegocjować przy tym gwarancje dostaw do rafinerii rosyjskiej ropy. Jak wiadomo, wcześniej, kiedy rafinerią w Możejkach zarządzała amerykańska spółka naftowa "Williams International", podstawowym problemem były przerwy z dostawami ropy. Litewski budżet ponosił w związku z tym ogromne straty.
Bałtowie - wspólnym frontem?
Nie zważając na to, na jakim szczeblu poszczególne kraje bałtyckie będą reprezentowane w Moskwie 9 maja podczas świętowania zwycięstwa nad faszyzmem w II wojnie światowej, Litwa, Łotwa i Estonia mają wypracować wspólne stanowisko w sprawie poglądu na zakończenie ostatniej wojny w kontekście ich okupacji przez Związek Sowiecki, tak ustalili ostatnio w Połądze ministrowie spraw zagranicznych tych krajów Antanas Valionis, Artis Pabrikas i Kristina Ojuland.
Jak na razie z jednością Bałtów nie jest najlepiej. Po ustaleniu przez prezydentów trzech republik bałtyckich, że wspólnie podejmą decyzję o ewentualnym udziale w moskiewskim święcie, z umowy wyłamała się prezydent Łotwy Vaira Vyke-Freiberga. Oświadczyła jednostronnie, że do Moskwy pojedzie osobiście. Postawiła tym samym w kłopotliwej sytuacji swych partnerów z Litwy i Estonii. Jak złośliwie skomentowała jedna z estońskich gazet, wyświadczyła niedźwiedzią usługę Litwinom i Estończykom oraz usługę niedźwiedziowi.
Płacił sobie... 18 tys.
Opinię publiczną zbulwersował fakt, że jedyne w kraju przedsiębiorstwo państwowe Centrum Rejestracji gołoci swych obywateli wyssanymi z palca cennikami (pieniądze - w różnych wysokościach - pobiera za wciągnięcie do rejestru państwowego nieruchomości należących do obywateli), a na dodatek szefostwo państwowej firmy płaci sobie dosłownie niebotyczne jak na litewskie warunki wynagrodzenia. Dla przykładu, kierownik Centrum Kęstutis Sabaliauskas wyznaczył sobie miesięczne pobory w wysokości (uwaga!) 18 tys. litów.
Po zbadaniu sprawy przez państwowych kontrolerów i przekazaniu materiałów do Sejmu posłowie z sejmowego komitetu kontroli wzywają Sabaliauskasa do dymisji. Ostatni nie spieszy z rozstaniem się z niezwykle intratną posadą.
POLSKA
W Polsce wchodzi w życie wzorcowa dla sąsiadów Ustawa dla mniejszości narodowych
Spełnia standardy i oczekiwania mniejszości
Pierwotnie uchwalona przez Sejm treść polskiej Ustawy o Mniejszościach Narodowych i Etnicznych oraz o Języku Regionalnym wywołała niezadowolenie niektórych zamieszkałych w Polsce mniejszości narodowych (m. in. Litwinów) z powodu zawyżonego 50-procentowego progu używania dodatkowych napisów w języku mniejszości oraz niesprecyzowania, na czym miałyby polegać walory wprowadzanego przez dokument pojęcia pomocniczego w stosunku do państwowego języka mniejszości narodowych.
Babilon niszczył już Saddam
Za zniszczenie ruin starożytnego Babilonu nie odpowiadają Polacy, przekonywali uczestnicy konferencji prasowej, zorganizowanej przez resorty kultury i obrony. Zaprzeczali oni oskarżeniom postawionym przez archeologa z British Museum.
John Curtis oskarżył w sobotę siły koalicji o zdewastowanie Babilonu: żołnierze m.in. wypełniali worki do budowy umocnień starożytnym gruzem, fragmentów cegieł, pochodzących sprzed dwóch i pół tysiąca lat używali do wyrównywania terenu, a ciężkie pojazdy wojskowe zniszczyły starożytne drogi. Polscy generałowie, Andrzej Tyszkiewicz i Mieczysław Bieniek, stanowczo zaprzeczyli zarzutom. - Robiliśmy wszystko, aby ochronić dziedzictwo Iraku - mówił oburzony Bieniek.
Według ambasadora Polski w Bagdadzie Ryszarda Krystosika iracki minister kultury Mufid al-Dżaziri przyznał w rozmowie z nim, że jego wątpliwości dotyczące obecności polskich żołnierzy w Babilonie były niesłuszne. - Powiedział mi wprost, że się mylił. Zrozumiał to, gdy zobaczył, jak zniszczone były inne zabytkowe miejsca, pozbawione opieki wojska - oznajmił ambasador Krystosik.
Agnieszka Dolatowska, archeolog, która uczestniczyła w misji stabilizacyjnej, dodała, że stacjonowanie wojsk w Iraku spowodowało wprawdzie pewne zniszczenia, ale znacznie większe szkody pochodzą z okresu rządów Saddama Husajna. - Pałac Południowy zbudowany został na starych murach, bez oglądania się na ich zabytkową wartość - stwierdziła, podkreślając, iż dekorację Bramy Isztar naruszyli złodzieje, a samą budowlę niszczą wody gruntowe.
Ogromny karambol
Aż 63 samochody, w tym jeden autobus i kilka ciężarówek, zderzyły się w poniedziałek tuż przed 8 rano na autostradowej obwodnicy Krakowa. Na szczęście nikt nie zginął, rannych zostało 17 osób, w tym cztery ciężko. Kierowcy opowiadali, że zaskoczyła ich gęsta jak mleko mgła, która znienacka opadła na drogę. Próbowali hamować, ale było za późno.
SLD waha się
Nadal nie wiadomo, jaką decyzję podejmie SLD w sprawie terminu wyborów parlamentarnych. Wiele wskazuje jednak na to, że mimo wcześniejszych zapowiedzi Sojusz raczej nie opowie się za skróceniem kadencji Sejmu, lecz będzie za jesiennym terminem wyborów parlamentarnych - wynika z przeprowadzonych przez PAP rozmów z politykami Sojuszu. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie 31 stycznia Rada Krajowa partii. Według sekretarza generalnego SLD Marka Dyducha, w klubie Sojuszu jest "pół na pół" zwolenników przeprowadzenia wyborów jesienią lub wiosną.
40 delegacji
państwowych potwierdziło udział w obchodach 60. rocznicy oswobodzenia hitlerowskiego obozu Auschwitz-Birkenau. Poinformował o tym wczoraj minister Andrzej Majkowski, który w Kancelarii Prezydenta RP odpowiada za sprawy międzynarodowe.
Do Oświęcimia wybierają się prezydenci, premierzy, głowy koronowane i co najmniej tysiąc byłych więźniów. Wśród prezydentów znajdą się m.in. Mosze Kacaw z Izraela, Jacques Chirac z Francji, Władimir Putin z Rosji, Horst Koehler z Niemiec i wiceprezydent USA Dick Cheney. Obecny ma być też prezydent elekt Ukrainy Wiktor Juszczenko. Akredytowało się 1500 dziennikarzy z całego świata.
Współczesnym rycerzom
Z okazji 240. rocznicy utworzenia Szkoły Rycerskiej w sobotę w katedrze polowej Wojska Polskiego odbyła się uroczysta Msza Święta. Z inicjatywy Związku Kadetów II Rzeczypospolitej miało też miejsce poświęcenie tablicy upamiętniającej wychowanków polskich szkół kadeckich w latach 1765-1947.
W uroczystości obok wychowanków szkół kadeckich uczestniczyli przedstawiciele sztabu generalnego Wojska Polskiego. Stawiły się też poczty sztandarowe wojsk lądowych, sił powietrznych i marynarki wojennej.
Międzywojenne polskie szkoły kadeckie nawiązywały do tradycji Akademii Szlacheckiego Korpusu Kadetów Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej, powołanej przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w 1765 r. W listopadzie 1918 r., kiedy Polska po 123 latach niewoli odzyskała niepodległość, prawie natychmiast przystąpiono do kształcenia wojskowego młodzieży w Korpusach Kadetów, opartych na tradycjach dawnych cnót rycerskich. Piękną kartę zapisały także junackie szkoły kadetów utworzone przy armii gen. Andersa w Palestynie.
ŚWIAT
Porwany i uwolniony
Uprowadzony w poniedziałek katolicki duchowny z Kościoła syryjskiego w Mosulu, ksiądz arcybiskup Basile Georges Casmoussa, został nazajutrzuwolniony bez zapłacenia okupu - poinformowała agencja Misna. W rozmowie z Radiem Watykańskim ks. abp Casmoussa powiedział, że miał wrażenie, iż jego porwanie było zupełnie przypadkowe. Atak uzbrojonych napastników nastąpił tuż przed kościołem w Mosulu. Porwali oni 65-letniego duchownego, wrzucili go do bagażnika i odjechali.Arcybiskup. Casmoussa przewodzi w Mosulu 35-tysięcznej wspólnocie Kościoła syryjskiego, który jest blisko związany z Rzymem. Katolicka społeczność syryjska (nazwa pochodzi od używanego języka liturgicznego) liczy 35 tys. wiernych, skoncentrowanych w rejonie Mosulu.
Szalom dla papieża
Grupa 160 żydowskich rabinów, kantorów i działaczy religijnych z całego świata gościła we wtorek w Watykanie. Na spotkanie z papieżem Janem Pawłem II przybyli członkowie fundacji Pave the Way (Otwórz Drogę), w tym przewodniczący Nowojorskiej Rady Rabinów Joseph Ptasnik i główny rabin Efratu w Izraelu Szlomo Riskin. Audiencja odbyła się nazajutrz po dniu dialogu żydowsko-chrześcijańskiego. Rabini przybyli do papieża, by w 40 rocznicę ogłoszenia przez Sobór Watykański II deklaracji "Nostra Aetate" o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich podziękować mu za wszystko, co uczynił na rzecz dialogu Żydów i chrześcijan. W tym roku przypada czterdziesta rocznica deklaracji Soboru Watykańskiego II "Nostra aetate", odrzucającej zbiorową winę Żydów za śmierć Jezusa.
Emeryci nie wierzą Putinowi
Fala protestów w Rosji nie gaśnie. Emeryci, którym rząd odebrał ulgi socjalne, znowu wyszli na ulice. Zdesperowanych starszych ludzi nie uspokoiły słowa Władimira Putina, który w poniedziałek obiecał podwyżki emerytur. Prezydent Rosji twardo jednak bronił reformy, podkreślając, że nie może być tak, iż co drugi obywatel ma prawo do ulg. W odpowiedzi emeryci znów zaczęli demonstracje i zapowiedzieli, że ich nie przerwą, dopóki rząd nie wycofa się ze swoich planów.
Opozycja w Korei płn.!
Świat otrzymał pierwszy dowód, że Kim Dzong Il ma w swoim kraju przeciwników i próbują oni zorganizować protesty. W Seulu pokazano we wtorek film wideo przerzucony potajemnie z Północy. Opozycja wzywa w nim do obalenia dyktatora. Widać plakaty z odręcznymi napisami. "Kim Dzong Ilu, kim jesteś? Jesteś dyktatorem. Naród ci nie wybaczy i odsunie cię od władzy! Wzywamy do wolności i demokracji! Reformy i polityka otwartych drzwi to jedyny sposób na przetrwanie" - taki napis pojawił się na portrecie przywódcy. Gdyby jego autorzy zostali schwytani, groziłaby im natychmiastowa egzekucja przez rozstrzelanie.
Plakaty prawdopodobnie umieszczono w mieście Hoerjong na północy kraju, w prowincji Hamgjong, oddalonej od Phenianu o 500 kilometrów. Przekonana jest o tym opozycja działająca za granicą.
Zdjęcia z Tytana
Bryły lodu, linie brzegowe, wyspy oraz struktury geologiczne podobne do kanałów, przypominające powierzchnię Ziemi i Marsa, widać na zdjęciach z Tytana udostępnionych przez Europejską Agencję Kosmiczną. Zdjęcia wykonał próbnik Huygens, który w piątek pomyślnie wylądował na tym największym księżycu Saturna. Na fotografiach widoczne są ciemne, wijące się linie przypominające kanały, które mogą oznaczać, że na Tytanie znajdują się ciecze. Informacje te utwierdzają naukowców w przekonaniu, że panują tam warunki podobne do tych, w jakich na Ziemi powstało życie, co mogłoby pomóc w poznaniu tego procesu. Zdjęcia zostały wykonane na wysokości 16 km, kiedy próbnik Huygens opadał na powierzchnię księżyca. Misja Huygensa jest wspólnym projektem amerykańskiej NASA oraz agencji europejskiej i włoskiej.
Festa w Tuluzie
Z przepychem odbyła się na lotnisku Blagnac pod Tuluzą prezentacja pierwszego egzemplarza samolotu pasażerskiego Airbus A-380. To początek nowej ery w transporcie lotniczym i koniec dominacji amerykańskiego jumbo B747. Przedstawiciele 15 linii lotniczych już zamówiły superjumbo.
Jest to największy i jedyny trzypokładowy samolot pasażerski na świecie (mistrz wszech wag to Antonow-255). W wersji trzech klas może zabierać 555 pasażerów, w czarterowej 853 osoby, na odległość 15 tysięcy kilometrów.
Próbne loty zaczną się na przełomie marca i kwietnia. Eksploatację pierwsze rozpoczną Singapore Airlines w kwietniu 2006 r. Wersja towarowa ma zacząć latać w 2008 roku.