76. rocznica mordu w Koniuchach

Pamięć jest niezbędna żyjącym w niebie

Władze samorządu rejonu solecznickiego, społeczność Koniuchów, młodzież z Gimnazjum im. Anny Krepsztul w Butrymańcach uczciły pamięć pomordowanych nad ranem 29 stycznia 1944 roku mieszkańców wsi Koniuchy.

– Mord w Koniuchach jest znany na całym świecie. To była decyzja sowieckiej partyzantki, która podjęła się pacyfikacji wsi, której mieszkańcy po prostu chcieli żyć dostojnie i przeciwstawili się partyzanckim rabunkom. Dzisiaj po raz kolejny, poczynając od 2004 roku, odkąd stanął tu krzyż pamięci pomordowanym, spotykamy się, aby zaświadczyć naszą pamięć o tych wydarzeniach. Spotykamy się tu także po to, aby zapobiec tego rodzaju sytuacjom, ponieważ pokój jest bardzo kruchą materią, którą należy cenić i o nią dbać – powiedział mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz.

Więcej>>>


Finał Plebiscytu Czytelników „Kuriera Wileńskiego” „Polak Roku 2019”

Choć szary ich strój…

Przed niespełna miesiącem zostały podsumowane wyniki Plebiscytu Czytelników „Kuriera Wileńskiego” – „Polak Roku 2019”. Po raz pierwszy od pierwszego plebiscytu wyłoniono dwóch zwycięzców jego 22. edycji. Zostali nimi siostra Anna Mroczek, ekonom Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, założycielka Centrum Kształcenia Rodziny w Nowej Wilejce oraz Tadeusz Romanowski, założyciel Wspólnoty Miłosierdzia Bożego w Solecznikach, radny z ramienia AWPL-ZChR w samorządzie rejonu solecznickiego.

W niedzielne popołudnie, 2 lutego, w Domu Kultury Polskiej w Wilnie odbyła się finałowa gala uhonorowania finalistów i zwycięzców konkursu „Polak Roku 2019”. Uroczystość pięknym akcentem – tańcem Aniołków i śpiewem kolęd – rozpoczęły łączone zespoły „Melodia” z Nowej Wilejki i „Pierwiosnki” z Gimnazjum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego. Po raz pierwszy zabrzmiała „Kolęda wileńska”, której słowa napisał Zenon Stupienko, a muzykę do niej skomponowała prof. Honorata Cybula z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

Więcej>>>


Archiwista Albert Wołk – zafascynowany genealogią

Moc czerpana z rodzinnych historii

Chronimy wiele zdjęć osób, których nawet nie mieliśmy okazji poznać, a są dla nas bezcenne, ponieważ dzięki nim wiemy, że nie jesteśmy na tym świecie ludźmi znikąd, tylko wpisujemy się w ciąg wydarzeń rodziny, wsi, miasta, parafii, kraju. Albert Wołk, nauczyciel historii w Gimnazjum im. Stefana Batorego w Ławaryszkach, a także archiwista i genealog, twierdzi, że niejedna rodzina na Wileńszczyźnie posiada podobne historie, opowieści, zwyczaje.

– Trzeba przyznać, że nie ma żadnych studiów genealogicznych. Owszem, genealogia jest nauką pomocniczą dla historii, ale nikt nikogo nie uczy, jak zostać badaczem historii rodów. Podczas studiów historycznych poznawaliśmy przeszłość różnych rodów magnackich, takich, które miały wpływ na państwo, jakieś znaczenie w społeczeństwie i tyle. Reszty nauczyłem się siedząc w czytelniach bibliotek i archiwach – stwierdza w rozmowie z „Tygodnikiem” historyk, który po raz pierwszy przekroczył próg archiwum prawie 20 lat temu i od razu zafascynował się tą nietypową, ale wzbudzającą coraz większe zainteresowanie, pracą.

Więcej>>>


Malarstwo sposobem na przezwyciężenie choroby

Kolorowy świat widziany oczyma Kasi

– Oglądam w Internecie różne programy o przyrodzie, fascynują mnie ptaki: jest ich taka różnorodność. Dlatego ostatnio sporo ich narysowałam – opowiada Katarzyna Siewruk i cieszy się, że jej malarską pasję dostrzegli inni. Pochodząca z Grygajć dziewczyna urodziła się z zespołem Aperta, a jej sposobem na życie i na pokonanie choroby stał się rysunek.

Niedawno, dzięki znajomym i przyjaciołom rodziny, w bibliotece w Białej Wace w rejonie solecznickim została zorganizowana wystawa prac Katarzyny, pt. „Świat widziany moimi oczyma” (lit. „Pasaulis mano akimis”). Wernisaż odbył się 27 stycznia i zgromadził grono zainteresowanych – uczniów klas początkowych z miejscowego Gimnazjum im. Elizy Orzeszkowej z wychowawczyniami: Lianą Skariną-Giczkiną, Czesławą Orłowską, Leonardą Markielewicz, Janiną Bukiną. Katarzynie towarzyszyła jej mama Wioleta Siewruk, która wiernie kibicuje córce w artystycznych poczynaniach. Na wystawie znalazło się 70 rysunków Katarzyny, zaś sama autorka chętnie odpowiadała na pytania odwiedzających o tym, jak zaczęła rysować i co daje jej natchnienie do twórczej pracy.

Więcej>>>


<<<Wstecz