Pachołki Moskwy patriotycznego chowu
Popłakałam się na wieść o ostatnim okolicznościowym przemówieniu ojca prawie wszyst¬kich Litwinów Vytautasa Landsbergisa. Z uciechy. Coś co tzw. postępowa prawica latami pielęgnowała jako przepiękny patriotyczny lok na czole Litwy okazuje się być obrzydliwym kołtunem, na widok którego Bruksela pogoni nas z odrazą: To i idźcież sobie, i idźcie, i idźcie!
Czyż może być coś piękniejszego niż Tetušis w Dniu Odrodzenia Państwa Litewskiego obsobaczający forpocztę litewskiego wojującego nacjonalizmu jako największych wrogów państwa? Jako tych, którzy prąc do referendum w sprawie zakazu sprzedaży ziemi obcokrajowcom brutalnie wloką ojczyznę wprost w smoczą paszczę Putina. Jako tych, którzy chcą nas skłócić z Unią Europejską, zepchnąć do Eurazji, z powrotem do klatki. A gdy już będziemy w tej klatce siedzieli, panowie Panka i Šliužas z rąk samego księcia Murzy (dziś Gervaldasa L.S.) odbiorą Ordery Czerwonej Gwiazdy ostrzega Landsbergis struchlałą proeuropejską część społeczeństwa.
Mowa z balkonika
Przeczytałem w internecie mowę z balkonika sygnatariusza Vytautasa Landsbergisa, jaką profesor tradycyjnie wygłasza do swych zwolenników w dniu święta narodowego 16 lutego na ulicy Zawalnej w Wilnie.
Mowa tym razem w całości była poświęcona referendum, które forsują narodowcy w celu uniemożliwienia obcokrajowcom nabywania na Litwie ziemi rolnej. Patriarcha grzmiał i pomstował na organizatorów antyunijnego referendum sugerując przy tym, że działają oni na korzyść Kremla. Chcą bowiem Litwę z orbity Unii wyrwać i w objęcia Moskwy pchnąć, objaśniał. A że świadom był też, że wśród słuchaczy nie jeden pod referendum się podpisał i mowę jego przeto za obrazoburczą uznać mógł, uderzał w swej gadce co jakiś czas również w nuty pojednawcze. Mówił, że wierzy w szczery patriotyzm tych, którzy nieopatrznie dali kreskę za referendum, bo byli zwiedzeni przez Pankę i jego hersztów. Teraz jednak muszą przejrzeć i błąd swój niezawiniony przyznać...