Z wizytą u benedyktynek wileńskich
Po prostu były i są
Umawiamy się na wtorek, 21 marca. Przy furtce wita mnie s.Imelda (świeckie imię Teresa). Ma miły uśmiech, pogodną twarz, przyjazne spojrzenie dobrych oczu. Starannie dopasowany habit najwyraźniej jej pasuje. Mówi, że przypadek sprawił, iż spotykamy się w dniu szczególnym: dniu śmierci św. Benedykta, który zmarł w 547 roku w klasztorze na Monte Cassino. Dodaje, że Ojciec Święty Paweł VI 26 października 1964 r. ogłosił św. Benedykta patronem Europy.
- Teraz szykujemy się do Wielkanocy - najstarszego i najważniejszego święta w chrześcijańskim roku liturgicznym, poświęconego pamięci zmartwychwstania Chrystusa mówi s. Imelda. W Wielki Czwartek, w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę pójdziemy do kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP. Wczesnym rankiem w Niedzielę Wielkanocną dwie siostry idą na Rezurekcję w języku litewskim, kolejne na polską. To jest początek radosnego świętowania. Modlimy się następnie w naszej kaplicy. Potem uroczyste śniadanie. Składamy sobie nawzajem życzenia. Wspólnie czytamy listy, pozdrowienia, które otrzymujemy od osób zaprzyjaźnionych
W 150. rocznicę Powstania Styczniowego
Rok 1863 z kamienia łzy krwawe pocieką
Łukiszki
to jedne słowo zdaje się streszczać całą zgrozę krwawej epoki narodu. Łukiszki przed pół wiekiem to plac obszerny kwiecistą pokryty murawą, otoczony zielenią sadów podmiejskich, śród których przyziemiste, białe wyglądają dworki przedmieścia i wysoko wystrzeliły mury Ś-to Jakóbskiego kościoła.
Obrazek sielski, słoneczny, pełen niezrównanego, swojskiego wdzięku, lecz gdyby kto z malarzy zechciał go przenieść na płótno zda się, że każda farba pod pędzlem zamieni się w krwi purpurę, a jasny niebios błękit powlecze czarną żałobą
Przy wileńskim wielkanocnym stole
Za kilka dni w gronie najbliższych zasiądziemy do wielkanocnego śniadania i będziemy z lubością delektować się pysznymi potrawami, na które czekaliśmy przez okres postu, a nawet cały rok. Wszak niektóre przysmaki są szczególnie pracochłonne i nie przygotowuje się ich często. Poza tym, nie mogą przecież spowszednieć, naruszając wielowiekową tradycję, która przypisuje je wyłącznie wielkanocnemu ucztowaniu.
Czasy się zmieniają, a możliwości ludzi nie zawsze idą w parze z chęciami. Niemniej jednak to właśnie dzięki świętom do naszych dni zachowały się te dawne obyczaje, smaki i zapachy, które całe dziesięciolecia temu wypełniały domy naszych rodziców i dziadków.