W 150. rocznicę Powstania Styczniowego

„Rok 1863 – z kamienia łzy krwawe pocieką”

„Łukiszki… to jedne słowo zdaje się streszczać całą zgrozę krwawej epoki narodu. Łukiszki – przed pół wiekiem – to plac obszerny kwiecistą pokryty murawą, otoczony zielenią sadów podmiejskich, śród których przyziemiste, białe wyglądają dworki przedmieścia i wysoko wystrzeliły mury Ś-to Jakóbskiego kościoła.

Obrazek sielski, słoneczny, pełen niezrównanego, swojskiego wdzięku, lecz gdyby kto z malarzy zechciał go przenieść na płótno – zda się, że każda farba pod pędzlem zamieni się w krwi purpurę, a jasny niebios błękit powlecze czarną żałobą…

Pod takim obrazem kładnij, mistrzu, podpis: „Rok 1863”, a jeśli a jego widok każde nie zadrży serce, pójdź na ten plac, który w Wilnie byle dziecko ci wskaże, podnieś tam grudkę ziemi lub kamyk, szepnij nad nim to słowo dziwnego zaklęcia: Rok 1863 – z kamienia łzy krwawe pocieką”.

Tragiczna rola

Jest to fragment obszernego czterostronicowego artykułu Jana Konrada Obsta (1876-1954) pt. „Z przeszłości Wilna. Szkice piórkiem”. Ukazał się na łamach „Dziennika Wileńskiego” (format gazety mniej więcej taki jak „Tygodnika Wileńszczyzny”) w dniu 24 grudnia 1917 roku. Autor był redaktorem, wydawcą, historykiem. To człowiek, który zaznaczył swoją obecność w życiu literackim i kulturalnym Wilna, m. in. zakładając Muzeum Adama Mickiewicza przy zaułku Bernardyńskim.

Tak się składa, że tropiąc wileńskie ślady Powstania Styczniowego wciąż zahaczamy o ten historyczny plac, któremu jakże tragiczna rola przypadła w latach 1863-1864. Tu rozpoczęły się krwawe egzekucje, ginął na szubienicy lub od kul oprawców kwiat ówczesnej inteligencji. A wyroki czasem lubił odczytywać sam Michaił Murawjow – Wieszatiel.

W Kraju Północno-Zachodnim

Wkrótce na rozkaz tego zbrodniarza zakazana została nazwa – Litwa. Wilno oraz przyległości stały się Krajem Północno-Zachodnim. Nie można było w miejscach publicznych mówić po polsku, surowo zakazano nauczania języka polskiego. Zlikwidowano prasę, zruszczono wszystkie szkoły, rozwiązano stowarzyszenia polskie. Polaków pousuwano z urzędów. Nawet w Ostrej Bramie nie wolno było odmawiać litanii po polsku, tylko po łacinie. W 1864 zostały zawieszone przedstawienia polskie w Wilnie. Zakaz ten trwał 41 lat i dopiero w lipcu 1905 r. w Teatrze Letnim w Ogrodzie Botanicznym zabrzmiało słowo polskie. Wystąpił warszawski teatr „Rozmaitości”. Odegrano drugorzędne sztuki H. Sienkiewicza, A. Fredy i M. Bałuckiego. Wydaje się, że nie takich utworów „ku pokrzepieniu serc” oczekiwano w Wilnie. Ferdynand Ruszczyc odnotował (Dziennik część pierwsza Ku Wilnu): „(…) Przywykliśmy tak do ucisku, że nie widzimy nawet w naszej klatce otwartej furtki. Jesteśmy słabi i nie wierzymy w siebie. Znać to w Warszawie, gdzie ostatnimi czasy rusyfikacja wielkie zrobiła postępy. Znać to tu na Litwie, gdzie ukaz o tolerancji i ulgi językowe zostały przyjęte z niedowierzaniem, nieśmiałością, prawie z zażenowaniem. Stąd i niezaradność. Teatr Polski w Wilnie powinien był być wystąpieniem silnym, tymczasem z wyboru sztuk i z głosów, jakie dochodzą o tych wieczorach, znać, jakie to było niemłode, zwiędłe i niewyraźne. (…) Skarżymy się to na Moskali, to na Niemców, ale przecież musimy sobie raz na zawsze powiedzieć, że jedni i drudzy będą nam zawsze obcy (…)”

Wędrówka po cmentarzach

„Dla nas, żołnierzy wolnej Polski, powstańcy 1863 roku są i pozostaną ostatnimi żołnierzami Polski, walczącej o swą swobodę, pozostaną wzorem wielu cnót żołnierskich, które naśladować będziemy” – Józef Piłsudski, rok 1919. Kim byli żołnierze, do których wzorców i tradycji odwoływało się wojsko odrodzonej w 1918 r. Rzeczypospolitej? W poprzednim odcinku, poświęconym wileńskim śladom tego zrywu narodowego, zapowiedzieliśmy wędrówkę po naszych nekropoliach, na których spoczęli powstańcy styczniowi. Będzie to równocześnie odpowiedź na pytanie: kim byli, z jakich środowisk się wywodzili.

Przetrwały tylko nieliczne groby. Grzebano powstańców w miejscach absolutnie do tego nie¬przy-stosowanych, potajemnie i bez świadków. Czasem pod krzyżami drewnianymi na cmentarzach: na Rossie, Bernardyńskim, Antokolskim, Pióromoncie. Krzyże próchniały, pamięć zanikała…Wiadomo, że na Rossie leżą: Seweryn Mikutowicz, kapłan, zesłaniec syberyjski; Franciszek Nowicki, lekarz, przebywał po powstaniu na długim zesłaniu na Syberii; Michał Pobożanin-Obrępalski, ziemianin, zesłany z Jakubem Gieysztorem do Tobolska; Michał Burhardt, wileński lekarz; Aleksander Oskierko, członek Rządu Narodowego w Wilnie; Walerian Różycki, ksiądz dr prawa, który po 40-letnim pobycie nad Morzem Arktycznym wrócił do Wilna. Grób Aleksandra Dalewskiego jest symbolicznym grobem całej tej patriotycznej rodziny. Jego dwaj bracia – Tytus i Franciszek byli uczestnikami Powstania Styczniowego. Można wymienić jeszcze kilkadziesiąt nazwisk powstańców lub ludzi wspierających powstanie spoczywających na tej nekropolii. Imiona wielu innych uległy zapomnieniu…

Na cmentarzu Bernardyńskim wśród kilkunastu innych uczestników i weteranów powstania spoczywają: Franciszek Siekierzyński, prezes Towarzystwa Weteranów Powstania Styczniowego; Ignacy Zdanowicz, matematyk, m. in. był przez pewien czas powstańczym naczelnikiem m. Wilna; Stanisław Staniewicz, właściciel majątku Starzynki na Ziemi Witebskiej. Jako ciekawostka, na nekropolii tej pochowany jest Aleksander Korewa, powstaniec z roku 1831, który w 1848 wstąpił do organizowanego przez Adama Mickiewicza polskiego legionu we Włoszech. Groby wymienionych oraz innych powstańców, znajdujące się na tym cmentarzu, zostały odrestaurowane w ramach wspólnego polsko-litewskiego projektu, finansowanego przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie na czele z nieodżałowanym jej sekretarzem Andrzejem Przewoźnikiem, który zginął w lotniczej katastrofie smoleńskiej. Był wielkim, ogromnie zaangażowanym obrońcą polskiej spuścizny historycznej Wilna.

Halina Jotkiałło

Na zdjęciach: dwie pocztówki, wydane w pierwszych latach ub. wieku - reprodukcje obrazów Artura Grottgera pt. „Po walce” i „W Syberii”.

<<<Wstecz