Piękna tradycja w Czeranach

20 lat upłynęło od pierwszej Mszy św. celebrowanej przez księdza Jerzego Dąbrowskiego we wsi Czerany.

Szybko upłynęły lata, a potem tę tradycję mszy w Czeranach kontynuował ks. Ryszard Pieciun. Zbierało się dużo ludzi, którzy z krzyżem i chorągwiami szli w procesji przez wieś od Krzyża do następnego Krzyża. Ks. Ryszard Pieciun towarzyszył mieszkańcom Czeran w ciągu 16 lat swego pobytu w parafii balingródzkiej. Obecny ksiądz Rajmundas Macidulskis podjął się modlitwy w intencji wszystkich żyjących mieszkańców Czeran oraz tych, którzy odeszli do wieczności. Mieszkańcy twardo stoją na straży swych tradycji, które gromadzą wiernych parafii przy Krzyżu i przy tym pogłębiają swą duchowość. I w tym jubileuszowym roku było nie inaczej. Pochód ruszył do następnego Krzyża i tam odbyło się końcowe błogosławieństwo wsi i jej mieszkańców. Solennie wierzą oni, że Pan Bóg chroni ich od wszelkich kataklizmów i żywiołów. Po modlitwie uczestnicy nabożeństwa wrócili do gościnnej zagrody państwa Wiesławy i Jarosława Bacewiczów, gdzie spotkali ich uprzejmi przystojni ich synowie Seweryn i Sebastian. Nie sposób nie zauważyć, że zagroda wyglądem przypomina rajski ogród, w którym kwitnie ponad sto gatunków róż o przepięknych uroczych kwiatach i wspaniałym aromacie. Rabatki, klomby od wczesnej do późnej jesieni mienią się barwami tęczy. Pani Wiesława, miłośniczka kwiatów urządziła to cudeńko własnymi rękami. Wszyscy podziwiają tę przepiękną zagrodę, która wprowadza każdego w podziw i zachwyt.

Mieszkańcy weszli do ozdobionego namiotu, ujrzeli tam bogato i suto nakryte stoły. Pan Jarosław życzył wszystkim wesoło spędzić czas, częstować się tym co na stole, dzielić się letnimi przygodami i wrażeniami, a zwinna gospodyni pani Wiesława jak pszczółka uwijała się między krzesłami i częstowała smakołykami. Dania były wyśmienite: rosół z kybynami, pilaw, różnorodne sałatki, owoce, domowy kwas, smażony chleb z czosnkiem, kawa, herbata i różne ciasta domowe. Cały czas rozweselał kolega rodziny Bacewiczów Zbigniew Sinkiewicz. Przemiły pan umilał pobyt zgromadzonym piosenkami własnego autorstwa. Rozpoczął imprezę piosenką „Rodzinny dom”. Wszystkich wzruszył do łez. Dalej się lała muzyka skoczna, która porwała wszystkich do tańca. Było bardzo wesoło, nastrojowo, miło i rozrywkowo. Sto lat zaśpiewano organizatorom tego tradycyjnego święta Helenie Zajączkowskiej i Pelagii Jaśkiewicz o także gospodarzom tego miłego przyjęcia. Życzono sobie nawzajem „do spotkania” i twardego trzymania się tej pięknej tradycji, która trwa 20 lat.

Wierni z Czeran składają podziękowania byłemu proboszczowi parafii balingródzkiej ks. Pieciunowi, który przez kilkanaście lat sprawował ofiarę Mszy św. w ich wsi.

Inf. wł.

<<<Wstecz