Prof. Irena Vaišvilaitė zaniepokojona „zagęszczaniem” stolicy
33 lata dziejów Wilna
Przed tygodniem na portalu Bernardinai.lt ukazał się wywiad Rasy Kalinauskaite z profesor Ireną Vaišvilaite, zatytułowany: „Wilno całkowicie nie jest chronione jako stolica Wielkiego Księstwa Litewskiego”, który powinien zainteresować, może raczej bardziej zaniepokoić i obudzić wrażliwość nie tylko specjalistów czy decydentów, lecz wszystkich wilnian i miłośników tegorocznego Miasta-Jubilata.
Prof. Vaišvilaitė, historyk sztuki i historyk Kościoła, autorka wielu publikacji, dyplomata. W latach 2017-2019 była Nadzwyczajnym i Pełnomocnym Ambasadorem RL przy UNESCO. Jest niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie ochrony zabytków. Pani Profesor z wielkim zatroskaniem dzieli się swymi refleksjami nad losami Starówki Wileńskiej, wskazuje na główne problemy, jakie dotknęły wielowiekowe dziedzictwo w ciągu ostatnich 33 lat dziejów miasta.
Dokonania budujące
Na początku wywiadu prof. Vaišvilaitė wymienia dokonania budujące, której zdaniem w pielęgnowaniu pamięci historycznej i upowszechnianiu wiedzy o dziejach Wilna najbardziej istotną rolę odegrało kilka instytucji. Powołanie dwu nowych muzeów: Muzeum Sztuki Kościelnej, prezentujące religijną rzeczywistość Wilna, i Muzeum Wilna, obrazujące dzieje miasta w różnych aspektach, oraz gruntowne odnowienie i usprawnienie działalności dwóch Muzeów Narodowych, działających w stolicy (Litewskie Muzeum Narodowe i Litewskie Muzeum Narodowe Sztuki). Pozytywną sprawą jest „wysyp” publikacji o Wilnie oraz organizowanie różnych wycieczek tematycznych po mieście, przyczyniających się do pogłębienia wiedzy wilnian.
Decydenci nie dostrzegają problemów
Zarówno samorząd m. Wilna jak i Państwowa Komisja Ochrony Zabytków, działająca przy Sejmie, nie postrzegają Starówki jako jednolitego organizmu historycznego i urbanistycznego, koncentrując się na poszczególnych obiektach. Zawstydzająca jest koncepcja „zagęszczania” Wilna, która wyrządziła wielką szkodę dla Starówki, przedmieść historycznych oraz Nowego Miasta, dotyczy to m. in. ul. Niemieckiej, zespołu dominikanów na Łukiszkach, ul. Mostowej, gdzie w sposób oczywisty jest niszczony kontekst historyczny na rzecz krótkotrwałego „postępu” przedsiębiorczości [która bardzo skutecznie i bezwzględnie potrafi bronić „swego” – przyp. H. Sz.]. Ujemnie się odbiło rozwiązanie w roku 1993 Instytutu Konserwacji Zabytków [o poważnym i bogatym dorobku – przyp. H. Sz.], niszczone też nadal jest Centrum Spuścizny Kulturowej, i jak wygląda, nic nie rokuje poprawy.
Największy niepokój
Największy niepokój wzbudza decentralizacja w sferze odpowiedzialności za ochronę zabytków, obniżanie rangi zarządzania, pozbawianie środków i uprawnień. Marzeniem byłoby powołanie Centrum Ochrony Zabytków Wilna z odpowiednimi uprawnieniami, zrzeszające kompetentnych ekspertów. Albowiem dzisiaj głos ekspertów zarówno krajowych, jak i zagranicznych najczęściej jest ignorowany.
W odpowiedzi na ostatnie pytanie wywiadu: gdyby Pani miała możliwość pomijając ograniczenia czasowe i przestrzenne zorganizować dyskusję o Wilnie, z kim chciałaby Pani porozmawiać? padła odpowiedź: z historykami sztuki i entuzjastami ochrony zabytków – Polakami i Litwinami – w okresie międzywojennym.
Jakże chciałoby się być przynajmniej wolnym słuchaczem takiej dyskusji!
Halina Szymanel