Władze rejonu trockiego likwidują starsze klasy w polskim gimnazjum w Połukniu

Kontynuacja „buldożerowej polityki” w kwestii szkolnictwa

W tym roku szkolnym polskie Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu (rejon trocki) nie może kompletować klas 11 i 12. Taką decyzję większością głosów 6 września podjęła na nadzwyczajnym posiedzeniu Rada Samorządu Rejonu Trockiego.

Oficjalnym powodem likwidacji starszych klas w połukniańskiej szkole jest brak wymaganej liczby uczniów. Ale jeszcze kilka dni temu ten problem był zażegnany, bo Gimnazjum Komołowskiego i zlokalizowane w tym samym budynku litewskie Gimnazjum „Medeina” miały uzgodniony wspólny plan nauczania w ostatnich klasach, gdyż w litewskiej szkole też brakowało uczniów. Jednak w ostatniej chwili litewskiej szkole udało się pozyskać brakującego ucznia do kompletu i dyrektor już rezygnuje z wprowadzenia wspólnego planu nauczania.

Na posiedzenia Rady Samorządu Rejonu Trockiego z dn. 6 września, podczas którego ważyły się losy polskiego gimnazjum w Połukniu, broniący tej szkoły opozycyjni radni z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie - Związku Chrześcijańskich Rodzin zarzucili kierownictwu rejonu łamanie prawa. Bo, jak wskazała radna AWPL-ZChR Alina Kowalewska, komplety klas mają być zweryfikowane do 1 września, a władze Trok chcą wprowadzić drastyczne zmiany po rozpoczęciu roku szkolnego. Radna Teresa Sołowiowa dodała, że jest to również łamanie praw dziecka, bo uczniowie starszych klas szkoły w Połukniu 1 września przyszli do szkoły, a 6 września dowiedzieli się, że ich klasy są zlikwidowane.

Wicemer rejonu trockiego Jonas Kietavičius odparł, że w tej sprawie samorząd jest w stałym kontakcie z resortem oświaty i „przedstawiciele ministerstwa nie widzą żadnych naruszeń”.

Mer rejonu trockiego Andrius Šatevičius powiedział, że chce, aby uczniowie starszych klas ukończyli szkołę na miejscu, więc proponuje zarejestrować ich w Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza w Landwarowie, a faktycznie uczyć się będą w szkole w Połukniu. Inne rozwiązanie jest takie, że będą się uczyć w sąsiednim litewskim gimnazjum, mając zapewnione lekcje języka polskiego. Albo mogą dojeżdżać do gimnazjum w Landwarowie, oddalonego ok. 20 km od Połuknia. Społeczność gimnazjum Komołowskiego nie zgadza się na takie propozycje.

– Uczniowie chcą być w swojej szkole, są w niej szczęśliwi – mówiła podczas obrad dyrektorka Gimnazjum im. L. Komołowskiego Renata Krasowska. Apelowała do radnych o to, aby nie podejmowali politycznych decyzji, a uwzględnili dobro uczniów. Bo zwróciła uwagę na to, że od 2024 roku klasy w szkołach z litewskim językiem nauczania będą musiały mieć nie mniej niż 21 uczeń, a w szkołach mniejszości narodowych będzie to wprowadzone od 2026 roku. „A więc czy wspólny plan nauczania nie uratowałby obie szkoły w Połukniu? I nie trzeba będzie jechać daleko w poszukiwaniu innych szkół” – mówiła dyrektorka.

Šatevičius próbował tłumaczyć, że decyzja o likwidowaniu starszych klas polskiego gimnazjum w Połukniu podjęta „w ramach ustaleń ministra”. Na pytania, uwagi oraz apele radnych z AWPL-ZChR w sprawie zachowania obecnego statusu połukniańskiego gimnazjum ciągle odpowiadał, że „jako mer powinien podejmować racjonalne decyzje, co i robię” i że „szukamy najbardziej optymalnego rozwiązania”. I dobitnie podkreślił, że nic nie zatrzyma planu reorganizacji szkół w rejonie. Owszem, dodał, że „musimy zachować tożsamość kulturową mniejszości narodowych, to i robimy, ale w ramach ustaleń ministerstwa”.

Radna z ramienia AWPL-ZChR Maria Pucz ubolewała, że władza w Trokach jest głucha na prośby szeregowych mieszkańców i prowadzi „buldożerową politykę” w kwestii szkolnictwa. „Co ta władza może dobrego dla nich zrobić, skoro nie reaguje na prośby dzieci i rodziców w sprawie zachowania szkoły. Ale ciągle są poszukiwane wszelkie sposoby, aby zlikwidować to gimnazjum” – mówiła.

Podczas wtorkowego głosowania w sprawie zlikwidowania starszych klas w Gimnazjum Komołowskiego 15 radnych zagłosowało „za”, 4 było „przeciw”, a 2 osoby wstrzymały się od głosu. Radni AWPL-ZChR są przekonani, że w tej sprawie zabrakło dobrej woli politycznej, aby rozstrzygnąć ten problem. „Jednym takim podniesieniem ręki przekreśliliście całą historię szkoły oraz oczekiwania rodziców i dzieci” – po głosowaniu powiedziała Sołowiowa.

Społeczność gimnazjum w Połukniu nie zamierza godzić się z decyzję Rady i zapowiada, że zaskarży ją do sądu.

Wg L24.lt

Na zdjęciu: jaka przyszłość czeka gmachu, wyremontowanego przez polskiego podatnika?..
Fot.
Irena Mikulewicz

300-osobowa pikieta w proteście i w obronie praw polskiego szkolnictwa na Litwie odbyła się w 15 września, o godz. 15.00 przed gmachem Ambasady Republiki Czeskiej w Wilnie (ul. Birutės 16, Zwierzyniec).

Od 1 lipca do końca bieżącego roku Republika Czeska przewodniczy Radzie Unii Europejskiej i koordynuje realizację wszelkich zadań i rozstrzyganie potencjalnych problemów w ramach Rady UE. Tak więc głos Czech, przewodniczki Rady UE, we wszystkich aktualnych tematach jest bardzo istotny i ważny. Tym bardziej że Republika Czeska jest nadzwyczaj pozytywnym przykładem rozstrzygania wszelkich spraw dotyczących praw autochtonicznych mniejszości narodowych, gdzie cieszą się one autentycznym respektowaniem całego wachlarza praw, m.in. w oświacie, kulturze, życiu społecznym i politycznym.

Polska społeczność w Czechach, zwarcie zamieszkująca rejon Zaolzia, cieszy się z pełni praw i dobrze rozwiniętego systemu szkolnictwa polskiego, jest dobrym przykładem wykonywania przez władze Republiki Czeskiej prawa oraz wzorowego traktowania mniejszości narodowych.

Jest więc spora szansa, że Republika Czeska, jako kraj przewodniczący Radzie UE, przedstawi Rządowi Republiki Litewskiej własne pozytywne rozwiązania w kwestii przestrzegania praw mniejszości narodowych, tym samym stanie w obronie praw Polaków na Litwie przed dyskryminacją, w tym w dziedzinie ich systemu oświaty.

<<<Wstecz