Pamięci Pani Neli, bez reszty oddanej polskości

Była dla nas autorytetem duchowym. Zawsze aktywna, zawsze mająca wiele do powiedzenia, zawsze z myślą i chęcią działania dla polskości. NINEL MONGIN odeszła do Domu Pana w minioną sobotę, 20 sierpnia, za miesiąc skończyłaby 95 lat.

W zespole „Wilia” Pani Nela, bo tak potocznie Ją nazywaliśmy, była od drugiego koncertu w roku 1955. Stanowiła grono tych wiliowców, którzy przyszli do zespołu z chórów kościelnych. Oddana była zespołowi z całego serca. Była bardzo muzykalna, toteż występowała też jako solistka. Młodszym wiliowcom opowiadała, jakie trudy pokonywała w tamtych czasach „Wilia”, by stworzyć kostiumy sceniczne, by zaprojektować fartuszki, czy upiększyć scenę. We wszystkich tych pracach brała udział. Miała złote ręce i dar twórczości, do czego się brała, zawsze spod Jej rąk wychodziło piękno – czy to pisanki, które do dziś są eksponowane w muzeum w NIemenczyna, czy malowanie pejzaży albo portretów wybitnych Polaków. Jej wielką dumą było to, że w pomieszczeniu Ambasady RP w Wilnie eksponowano portret Marszałka Józefa Piłsudskiego Jej autorstwa.

Wielkie poczucie zachowania polskości było na tyle dla Niej ważne, że chciała być wszędzie, gdzie się mówi po polsku. Jakiś czas była w Teatrze Polskim, gdy reżyserem była Irena Rymowicz, bo wydawało się Jej, że Teatr Polski trzeba zasilać młodymi Polakami, a za taką siebie uważała. Uważała, że nie jest ważne w jakim zespole być, ważne by był polski.

Ale „Wilia” nadal pociągała, podobnie całym sercem była oddana chórowi w kościele św. św. Piotra i Pawła, gdzie kierownikiem chóru i organistą był niezapomniany wilnianin, kompozytor, organista, założyciel chórów kościelnych w Wilnie prof. Jan Żebrowski. Tacy ludzie, jak Żebrowski, Jerzy Orda, czy Zofia Gulewicz byli dla Niej autorytetem duchowym.

Z ogromną radością przyjęła fakt odrodzenia środowiska polskiego na Litwie. W pierwszych latach powstania Związku Polaków na Litwie była jego bardzo aktywnym działaczem, podkreślając we wspomnieniach, że to Ona prowadziła księgowość w ZPL. Gdy powstała Akcja Wyborcza Polaków na Litwie, była prezesem jednego z kół partii polskiej. Dopóki zdrowie Jej pozwalało.

Odeszła cicho, nikogo nie obarczając swoim bólem i niemocą. Spoczęła na cmentarzu św. św. Piotra i Pawła (dziś nazwany cmentarzem Saulė) obok swej Matki.

Składamy wyrazy współczucia Jej Przyjaciołom i Bliskim

Niech Ją Bóg otoczy swoimi łaskami.

Członkowie Klubu Weteranów „Wilii”

<<<Wstecz