Pielgrzymka mieszkańców Wileńszczyzny do Lichenia

Umocnić się w wierze

Lato jest najlepszym czasem na wakacje, urlopy. Zazwyczaj wyruszamy w podróże, w te dalsze i te bliższe, jak też na pielgrzymki, do miejsc kultu Bożego, sanktuariów w różnych krajach. Pielgrzymki są dobrą okazją do ożywienia i umocnienia wiary, ubogacenia ducha, utworzenia wspólnoty między ludźmi.

W dniach 12-14 sierpnia odbyła się pielgrzymka wiernych z różnych miejscowości Wileńszczyzny – Niemieża, Ławaryszek, Mościszek, Miednik, Kuprijaniszek, Rudomina, Skojdziszek, Wilna – do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu. Duchową opiekę nad sanktuarium sprawuje Zgromadzenie Księży Marianów. Organizatorem pielgrzymki były członkinie kółka różańcowego im. św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu, zelatorka Olga Kubarewicz i Lucija Lembutienė. Rankiem 12 sierpnia pielgrzymi wyruszyli autokarem do odległego Lichenia. W Olicie dołączyła jeszcze jedna pątniczka. Czas jazdy upłynął pod znakiem modlitw: Różańca, Koronki i Litanii do Bożego Miłosierdzia.

Żołnierz i pasterz

Podczas bitwy pod Lipskiem w 1813 r. żołnierz polski Tomasz Kłossowski został ciężko ranny. Modląc się gorliwie o ocalenie życia ujrzał Matkę Bożą z orłem na piersi, która kazała mu odnaleźć jej wizerunek i umieścić w miejscu publicznym. Żołnierz z wojny wrócił cały i zdrowy. Osiedlił się w Izabelinie k. Lichenia. W ciągu 23 lat szukał wizerunku Maryi. Odnalazł go we wsi Lgota pod Częstochową, za zgodą właściciela zabrał do siebie i zawiesił w małej kapliczce na sośnie. W 1850 r., już po śmierci Kłossowskiego, Matka Boża kilkakrotnie ukazała się pasterzowi Mikołajowi Sikatce, wzywała do pokuty i prosiła o modlitwę. Przepowiedziała epidemię cholery, ale też dała nadzieję. Poleciła przeniesienie obrazu w godne miejsce. Podczas epidemii obraz zasłynął z cudów. W 1852 r. w uroczystej procesji przeniesiono go do kaplicy w Licheniu, a potem do kościoła św. Doroty, gdzie znajdował się przez 154 lata. 15 sierpnia 1967 r. kardynał Stefan Wyszyński dokonał koronacji obrazu koronami przysłanymi przez papieża Pawła VI. 2 lipca 2006 r. obraz został przeniesiony do nowo wybudowanej bazyliki.

Wycieczka do bazyliki

Po przybyciu do Lichenia i zakwaterowaniu w gościnnym domu noclegowym państwa Jadwigi i Jana Kosmowskich „U Jaśka”, pielgrzymi z Wileńszczyzny pod pieczą przewodniczki wyruszyli na wycieczkę do Bazyliki. Prowadzą do niej 33 schody, ma ona 365 okien, 52 drzwi i 12 kolumn. Kubatura bazyliki wynosi 300 tys. m3. Kopuła jej wznosi się na wysokość 103,5 m, a przylegająca wieża sięga 142 m. Bazylika co do wielkości jest 8. w Europie i 11. na świecie. Jej budowę rozpoczęto w 1994 r. a zakończono w 2004 r. Autorem projektu bazyliki była Barbara Bielecka.

Wierni z Wileńszczyzny modlili się przed cudownym obrazem Matki Bożej Licheńskiej, który jest kopią wizerunku Matki Bożej z Rokitna, obejrzeli obrazy: po lewej stronie przedstawiający chrzest Polski w 966 r i po prawej – śluby króla Jana Kazimierza w katedrze lwowskiej w 1656 r. Mogli przyjrzeć się organom, które są największe w Polsce, 4. w Europie i 13. na świecie. Mają one 157 głosów, 7 tys. piszczałek i składają się z 5 instrumentów.

Zwiedziliśmy też dolną część bazyliki: kaplicę św. Trójcy, kaplicę 108 błogosławionych męczenników, kaplicę Jana Pawła II z tronem, który służył Ojcu Świętemu podczas odprawiania nabożeństwa 7 czerwca 1999 r. na schodach budującej się wówczas świątyni.

Pielgrzymi wzięli udział we Mszy św., uczestniczyli w apelu o godz. 21.00, na który złożyły się: pieśń „Bogarodzica”, słuchanie Słowa Bożego, modlitwa za rodziny, błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem, zasłonięcie obrazu oraz procesja z zapalonymi światłami w bazylice z racji tego, że zaczął kropić deszcz. Zazwyczaj procesja prowadzona jest alejkami przed bazyliką.

W Lesie Grąblińskim i na Golgocie

Nazajutrz wyruszono do pobliskiego Lasu Grąblińskiego. To tu znajdował się na sośnie zawieszony przez Tomasza Kłossowskiego obraz Matki Bożej. Tam odbyło się nabożeństwo Drogi Krzyżowej i nabożeństwo różańcowe. W skupieniu pielgrzymi z Wileńszczyzny modlili się przy stacjach Drogi Krzyżowej i kapliczkach różańcowych, prosząc o potrzebne łaski. Obejrzeli Kaplicę Sosny, Kaplicę Jubileuszową, zajrzeli do kaplicy, w której przechowywany jest kamień z widocznym odbiciem stóp Matki Bożej. Po powrocie z Lasu Grąblińskiego uczestniczyli we Mszy św. w bazylice, a po kolacji udali się do zwiedzania innych miejsc Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski. Zajrzeli do kościoła św. Doroty, gdzie ten obraz wisiał 154 lata, do kościoła Matki Bożej Częstochowskiej, gdzie skierowali swe kroki do Kaplicy św. Krzyża, znajdującej się w dolnej części świątyni. Tam przechowywany jest krucyfiks ze śladami po kulach. To w 1944 r. Berta Bauer, wychowawczyni szkoły Hitlerjugend, strzelała do niego z pistoletu. Niezadługo zginęła od kul, wypuszczonych z samotnego samolotu, który nie wiadomo skąd pojawił się w niebie.

Z kościoła pątnicy skierowali się do Golgoty. Jest to wzniesiona z głazów narzutowych góra, która powstała z inicjatywy ks. kustosza Eugeniusza Makulskiego MIC, jako zadośćuczynienie za świętokradztwo, którego dopuściła się Berta Bauer i za wyrzucanie krzyży ze szkół i szpitali. Budowę Golgoty rozpoczęto w 1976 r., a w 1987 r. poświęcono. To miejsce labiryntów korytarzy, grot, kapliczek, miejsce szczególne dla przybywających do Lichenia. Tu można wzruszyć się, uświadomić sobie popełnione grzechy, doznać duchowego przejrzenia… W ciszy i zadumie wspinaliśmy się krętymi ścieżkami na szczyt Golgoty, na którym obok Krzyża stoją figury Matki Bożej i św. Jana Apostoła. Zatrzymywaliśmy się przy grotach i kapliczkach, związanych z Męką Pana Jezusa. Są to Ogrójec, groty biczowania, dzieci nienarodzonych, objawień, jaskinia zdrady, sąd, schody pokutne i grota Wniebowzięcia NMP, przedstawiająca unoszącą się w górę w towarzystwie aniołów Maryję. Prawie każdy pątnik z Wileńszczyzny doznał wzruszenia, niejedna w oku zaszkliła się łza. Na szczycie modlono się i zaśpiewano pieśń religijną „Golgoto”.

Wieczorem, jak i w poprzedniego dnia, uczestniczyliśmy w apelu. Tym razem procesja z zapalonymi świecami szła alejkami sanktuarium. Mrowie jarzących się światełek i pieśń o historii objawienia Matki Bożej w Licheniu z powtarzającym się refrenem „Ave, ave, ave Maryja” tworzył niesamowitą atmosferę duchowych uniesień…

Dzielenie się przeżyciami

Następnego dnia po porannej Mszy św. z odsłonięciem obrazu wierni z Wileńszczyzny wyruszyli w drogę powrotną. Po drodze zatrzymano się w Głogowcu – miejscu urodzin s. Faustyny Kowalskiej, Apostołki Bożego Miłosierdzia. Przy skromnym parterowym domku, gdzie się urodziła przyszła święta i upłynęły jej dziecięce lata, odmówiono Koronkę do Bożego Miłosierdzia. W drodze były modlitwy, dzielono się przeżyciami z Lichenia. Nijolė Luščinskienė z Kuprijaniszek po raz pierwszy była w Licheniu. Zachwycona była muzyką organową, śpiewem. Podkreśliła, że wraca z Lichenia wzmocniona duchowo. Juliana Bastina z Rudomina nie ukrywała swej satysfakcji z pielgrzymki. Ogromne wrażenie, jak mówiła, wywarła procesja z zapalonymi światełkami, a szczególnym miejscem dla niej była Golgota. „Na Golgocie Pan Bóg obnaża wszystkie nasze grzechy”. Teresa Demjanko z parafii rukojeńskiej emocjonalnie przeżyła Drogę Krzyżową w Lesie Grąblińskim. Przeżywane emocje były nowym doświadczeniem w jej życiu duchowym. „Gdy przybyłam do Lichenia, zaznałam spokoju w duszy. To nowe uczucia i wiozę je do domu” – mówiła Demjanko. W duszy Teresy Jukiewicz, mieszkającej obecnie na Białorusi we wsi Krakówka w rejonie oszmiańskim, pozostały piękne i głębokie odczucia z pielgrzymki. Wrażenie zrobiło same ulokowanie sanktuarium.

Teresa Juniewicz z Ławaryszek, niejednokrotnie uczestniczyła w różnych pielgrzymkach, w tym i do Rzymu, w Licheniu była po raz pierwszy. Jak czytała w literaturze religijnej, obraz Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski przedstawia młodą spłakaną dziewczynę, a świadczą o tym zgrubiałe usta, obrzękły nos, czerwone oczy. Cierpi ona za nasze grzechy. Jak mówiła dalej, kapłani w sanktuarium wygłaszają pouczające kazania, zachęcając do spowiedzi, a do konfesjonałów zasiada niemało księży, by wysłuchać spowiedzi pielgrzymów, którzy przybywają do Lichenia z różnych stron Polski i innych krajów, w tej liczbie i z Litwy.

Wielkim przeżyciem duchowym ta pielgrzymka była dla Jana Wołka, urodzonego we wsi Mażule w gminie ławaryskiej, a mieszkającego obecnie w Rosji. Tegoroczny urlop spędzał w swych rodzinnych stronach. Chętnie przystał na propozycję siostry by z nią pojechać z pielgrzymką do Lichenia. Zachwycony był gościnnością i wiarą Polaków. Wielkie wrażenie wywarła no nim monumentalna bazylika, muzyka organowa, procesja z zapalonymi światełkami. Po powrocie z urlopu do Moskwy będzie, jak mówił, opowiadać znajomym, przyjaciołom o Polsce, o pięknym sanktuarium w Licheniu. Będzie pamiętał o życzliwych współtowarzyszach.

Uczestnicy pielgrzymki otrzymali z rąk Marii Lembutienė drobne pamiątki religijne. Wyrazy podziękowania należą się organizatorkom pielgrzymki – Kubarewicz i Lembutienė, które przewodniczyły modlitwom, dzieliły się doświadczeniem wiary.

Jan Lewicki

Na zdjęciach: wizerunek Matki Boskiej Licheńskiej;
pątnicy z Wileńszczyzny przed licheńską Golgotą
Fot.
Juliana Bastina i archiwum

<<<Wstecz