Rodzinno-przyjacielskie spotkanie w Orzełówce

Wioska budzi się

Około 100 osób wzięło udział w rodzinno-przyjacielskim spotkaniu w Orzełówce zorganizowanym przez miejscowe koło Związku Polaków na Litwie oraz Muzeum Szkolnictwa na Wileńszczyźnie. Było to przedsięwzięcie wielopokoleniowe i wielonarodowościowe, a organizatorzy zadbali o dobry nastrój zarówno dzieci, jak i dorosłych.

Mimo tego, że sobota, 6 sierpnia, była deszczowa i ponura, to w Orzełówce dominował, śpiew, taniec, żart, zabawa i dobry nastrój. Jak powiedziała prowadząca spotkanie Barbara Mieszkuniec mieszkańcy Orzełówek i okolic zebrali się na placu przy Muzeum Szkolnictwa na Wileńszczyźnie, by porozmawiać, pośpiewać, potańczyć i po prostu być razem. A ponieważ zebrali się „sami swoi”, czyli znajomi, sąsiedzi, koledzy z lat szkolnych, więc rozmowom nie było końca. Waldemar Rynkiewicz, starosta gminy rzeszańskiej, zagajając spotkanie przekazał pozdrowienia od prezesa ZPL i AWPL, europosła Waldemara Tomaszewskiego i w jego imieniu życzył zebranym dobrego relaksu i przyjemnego spędzenia wolnego czasu. Radny Zygmunt Żdanowicz zauważył, że „u przyrody nie bywa złej pogody”, a o atmosferę spotkania musimy zadbać sami. Sąsiedzkie pozdrowienia w imieniu członków koła ZPL w Pikieliszkach, przekazał organizatorom i uczestnikom prezes Antoni Rudak. Głos zabrała również Wanda Giedrys, prezeska orzełówskiego koła ZPL, główna organizatorka i koło napędowe koleżeńskiego spotkania.

Następnie do głosu doszli artyści. Barbara Mieszkuniec, na przekór panującej aurze, wykonała „słoneczny” przebój Anny Jantar „Tyle słońca w całym mieście” i choć wokalistka śpiewała go pod parasolem, to jednak słowa nastrojowej piosenki dotarły do niebieskiej kancelarii i w trakcie koncertu pogoda zaczęła się poprawiać, a niebo rozjaśniać. Wiązankę popularnych w tym regionie piosenek ludowych z animuszem wykonał zespół folklorystyczny „Jezioranka” z Pikieliszek pod kierownictwem Jarosława Hajdukiewicza. Równocześnie animatorki Agnieszka i Gabriela zajmowały się dziećmi, serwując im coraz to nowe gry, zabawy, konkursy, zgadywanki i inne atrakcje. Były więc bańki mydlane, zabawa z chustą animacyjną, pokonywanie przeszkód itd. Irena i Agata, pracownice placówki muzealnej, zaprosiły zaś dzieci do robienia lalek, papierowych czapek i tak niegdyś popularnych samolocików. Słowem, czasu na nudę najmłodsi uczestnicy spotkania nie mieli, a ponadto właśnie z myślą o nich na pełną moc pracowały aparaty do produkcji waty cukrowej i popcornu.

Dorośli po wysłuchaniu koncertu zasiedli do suto zastawionych stołów, a gospodynie zaserwowały im gorące kiełbaski ze smakowitym bigosem. Co prawda, długo przy nich nie zasiedzieli się, bo nogi same rwały się do tańca, gdy rozpoczął swój występ muzyk i wykonawca Andrzej Wołkonowski. Profesjonalne wykonanie znanych polskich przebojów nikogo nie pozostawiło obojętnym.

Mieszkuniec, wykonując szlagier Pawła Kukiza „Miasto budzi się” nieco go sparafrazowała i zaśpiewała – Wioska budzi się… Trzeba przyznać jej rację, gdyż był to strzał w dziesiątkę. W poniedziałek, 15 sierpnia, z Orzełówek wyruszy bowiem autokar w stronę Zułowa, gdzie będzie obchodzona 102. rocznica Bitwy Warszawskiej oraz Święto Wojska Polskiego. Natomiast w sobotę, 3 września, wieś zaprosi mieszkańców gminy rzeszańskiej na lokalne dożynki, które, według zapowiedzi starosty, będą huczne, kolorowe, rozśpiewane i roztańczone. A więc Orzełowka na brak wydarzeń narzekać nie może i oby tak dalej.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciach: przyjacielskie spotkanie w budzącej się wiosce…
Fot.
Marian Dźwinel

<<<Wstecz