Obóz harcerzy z Solecznik w Biczanach

Kształtowanie charakterów

Biczany! Do was jedziemy
Na całych 10 wesołych dni.
Tu wszyscy zadowoleni są,
Więc wszyscy na pionierkę, GO!

Tak się zaczyna obozowa piosenka trzydziestoosobowej grupy młodzieży, która w dniach 10-20 lipca br. rozbiła swój obóz „After all this time? Always…” w ramach projektu „Przetrwanie na łonie natury” na polu namiotowym agroturystycznego gospodarstwa „Zakręty Gauji” w Biczanach. Uczestnicy ponad dziesięciodniowej przygody nie tylko ustawili własne namioty, ale też rozbili wielki namiot tzw. dziesiątkę, zbudowali myjnie, przygotowali kuchnię, krąg do ogniska, dół na zlewki i drogowskazy. Po przygotowaniu terenu rozpoczęły się zajęcia: nauka kroków flashmobu, przygotowania herbarium, z podstaw samoobrony, przekształcania koszulki w torbę na zakupy, biegu z przeszkodami, poznania historii harcerstwa oraz życiorysów Eugeniusza Siemaszki i Władysława Korkucia. Na dodatek samarytanka i podstawy wiedzy o terenoznawstwie – to tylko część zajęć przygotowanych i przeprowadzonych przez kadrę obozu. Dodatkowo 11 lipca uczestnicy obozu wzięli udział w obchodach rocznicowych operacji „Ostra Brama” na cmentarzu Rossa, uczestniczyli we Mszy św. w dziewieniskim kościele. Były to prawie dwa tygodnie bez smartfonów, z których korzystać można było tylko w określonym czasie, zbliżenia się z Bogiem podczas czytania i analizowania urywków z Pisma Świętego, nawiązania nowych przyjaźni i pogłębienia starych, spędzanie 24 godzin na dobę na świeżym powietrzu, pracy nad sobą podczas niepogody, zmęczenia czy tęsknoty za domem, a także rozwijanie własnych talentów. Kadra instruktorska udoskonaliła się w sztuce planowania czasu i panowania nad grupą, kucharki sprostały zadaniu przygotowania posiłków dla dużej grupy osób, a każdy z uczestników zdobywał sprawności, np. milczka (milczenie przez 24 godziny), myciomyja (mycia naczyń dla całego obozu), wartownika (pilnowania obozu przez całą noc) czy bliźniaka (przez 24 godziny być przywiązanym za rękę ze swoim przyjacielem).

Wyrazy podziękowania kierujemy do: Mieczysława Butryma – za udostępnienie pola namiotowego i możliwości korzystania z terenu gospodarstwa agroturystycznego; Jeleny Staniuliene – za pyszne obiady i słodycze na agapę; samorządu rejonu solecznickiego – za dofinansowanie obozu w ramach projektu wypoczynku letniego dzieci, druhny Ewy Gilauskiene – za przybycie i przeprowadzenie zajęć z dziedziny psychologii.

Jak mawiał założyciel skautingu Robert Baden-Powell: „Tydzień życia na wsi to ponad sześć miesięcy zajęć teoretycznych w sali konferencyjnej”, więc każdy uczestnik obozu wrócił do domu bogatszy o nową wiedzę, z ukształtowanymi cechami charakteru i ogromem wspomnień, które, jak blask ogniska, będą ogrzewały dusze aż do obozu w roku przyszłym.

Gabriela Mockutė
komendantka obozu

Na zdjęciu: Biczany, do was przyjechaliśmy

<<<Wstecz