Dni Otwartych Drzwi w Muzeum Szkolnictwa na Wileńszczyźnie w Orzełówce

Potrzebna placówka

Dwa dni trwały przedsięwzięcia związane z prezentacją Muzeum Szkolnictwa na Wileńszczyźnie, które sukcesywnie rozwija działalność i zaprasza do obejrzenia ekspozycji inwentarza szkolnego z dawnych lat, jaką można obejrzeć w pomieszczeniach byłej szkoły podstawowej w Orzełówce.

Na program obchodów złożyły się prelekcje, okazyjne koncerty w wykonaniu świetnego zespołu kurpiowskiego „Wystek” ze Szczytna, udział we Mszy św. w kościele w Niemenczynie, a ich kulminacją była uroczysta gala w sali nowo powstałej placówki, jaka odbyła się w sobotę, 21 maja.

O genezie, mozolnym zbieraniu eksponatów, pracach remontowych związanych z „rozruchem” działalności oraz dostosowaniem jej do potrzeb muzealnych opowiedział Marian Dźwinel, kierownik Muzeum Szkolnictwa na Wileńszczyźnie. Poinformował, że prace nad zbieraniem eksponatów zostały zintensyfikowane przed 1,5 roku. Cieszył się, że ludzie nie pozostali obojętni na apel pracowników placówki i chętnie pomagali w zbieraniu eksponatów. Kierownik podkreślił, że swoistym rodzynkiem zbiorów muzealnych stało się archiwum Jana Pakalnisa, które zostało przekazane przez Jolantę Kozak, córkę kronikarza dziejów słynnej wileńskiej „Piątki”. Wielką pomoc okazały również placówki oświatowe w Niemenczynie, Sużanach, Wojdatach oraz wiele osób prywatnych.

Maria Rekść, mer rejonu wileńskiego, pochwaliła zespół pracowników muzeum oraz jego kierownika, który, według niej, „jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu”. Zdaniem posłanki Rity Tamašunienė, placówka ta jest bardzo potrzebna, a jednym z jej najważniejszych zadań jest pokazanie jak ważną rolę pełnił i pełni nauczyciel. Wiele pochlebnych słów pod adresem zespołu pracowniczego wypowiedziała Lilia Andruszkiewicz, kierowniczka Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki administracji samorządu rejonu wileńskiego, która na ręce szefa placówki przekazała dyplom uznania za dotychczasowe osiągnięcia.

Do nowo powstałego muzeum przybyła liczna delegacja gości z zaprzyjaźnionego Szczytna z Henrykiem Samborskim, wielkim przyjacielem Wileńszczyzny, na czele. W składzie delegacji byli: Klaudiusz Woźniak, kierownik Muzeum Warmii i Mazur w Szczytnie, pracownik muzeum Mariusz Woźniak, propagator mowy mazurskiej Robert Arbatowski oraz rzeźbiarz Zygmunt Rząp, którego rzeźby zdobią nie tylko placówkę w Orzełówce, ale można je spotkać też w wielu innych miejscowościach Ziemi Wileńskiej. Goście nie przybyli z pustymi rękoma i przekazali gospodarzom uroczystości wiele prezentów.

Uczestnikami święta w Orzełówce byli również: Stanisław Adamajtis, radny, Waldemar Rynkiewicz, starosta gminy rzeszańskiej, Wanda Giedrys, prezeska miejscowego koła ZPL.

Ozdobą i upiększeniem przedsięwzięcia był występ kurpiowskiego zespołu „Wystek” z Szczytna. Dowcipne i wesołe piosenki w wykonaniu pań i panów z zespołu rozbawił i rozgrzał zgromadzoną publiczność, która nie szczędziła braw.

Po obejrzeniu ekspozycji muzealnej uczestnicy uroczystości mogli wziąć udział w zajęciach edukacyjnych. Chętnych nie zabrakło, a owocami tych zajęć były pięknie i pomysłowo wykonane lalki – matanki.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciu: matanki zrobione w muzeum
Fot.
Marian Dźwinel

<<<Wstecz