Fidesz odnosi miażdżące zwycięstwo

Koalicja rządząca Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej wygrała wybory parlamentarne na Węgrzech. To już czwarte z rzędu zwycięstwo premiera Viktora Orbána.

Po przeliczeniu niemal wszystkich głosów w niedzielnych wyborach parlamentarnych na Węgrzech rządząca koalicja Fideszu premiera Viktora Orbána i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej zdobyła 68 proc. mandatów, co daje 135 miejsc w 199-osobowym parlamencie i tym samym uzyskała większość konstytucyjną.

– Odnieśliśmy wielkie zwycięstwo. Tak wielkie, że widać je nawet z księżyca, a już na pewno z Brukseli – stwierdził premier Węgier Viktor Orbán, przewodniczący Fideszu.

Wskazywał, że koalicja rządząca podczas wyborów musiała walczyć z najsilniejszymi „przeciwnikami”. Węgierski premier skrytykował lewicę zarówno krajową jak i międzynarodową, „brukselskich biurokratów”, organizacje George’a Sorosa, międzynarodowe media głównego nurtu, a nawet prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego.

– Wielkie międzynarodowe ośrodki władzy i organizacje zwróciły się przeciwko nam, więc musimy przekazać im wiadomość, kilka ciepłych słów. Możemy im powiedzieć, że pieniądze, które dali węgierskiej lewicy, były to pieniądze wyrzucone przez okno. Pozwolę sobie powiedzieć, że węgierska lewica była najgorszą inwestycją „wujka George’a”, ponieważ marnowała pieniądze przez ostatnie 12 lat – mówił Viktor Orbán.

Przegrana zjednoczona opozycja po raz pierwszy wystawiła w każdym z jednomandatowych okręgów wyborczych tylko jednego kandydata. Takie posunięcie jednak jej nie pomogło, bo zdobyła zaledwie 56 mandatów. Przywódca węgierskiej opozycji Péter Márki-Zay stwierdził, że zwycięstwo Fideszu było spowodowane „ogromną machiną propagandową, w tym dominacją mediów”.

– Orbán zdaje sobie sprawę, że to religia tworzy cywilizację, a cywilizacja kulturę, bazuje na wartościach fundamentalnych, w związku z tym jest biegunowo odmienny od podwalin wielu państw europejskich, które bazują wyłącznie na oświeceniu – zaznaczył dr Aleksander Kozicki.

Dla Fideszu ważnym elementem w sferze międzynarodowej jest polityka „otwarcia na Wschód”, czyli utrzymywania dobrych relacji z Rosją i Chinami. Rząd Orbána sprzeciwia się dostawom broni na Ukrainę przez Węgry i poszerzeniu sankcji wobec Rosji o sferę energetyczną. To również miało wpływ na wyniki wyborów.

– Oczywiście Rosja i Ukraina miały z tym wiele wspólnego, a Orbán powiedział, że zdecydowanie nie pozwoli węgierskim rodzinom wysłać swoich synów na front, więc był to naprawdę ważny czynnik – zwróciła uwagę jedna z obywatelek Węgier.

Po zwycięstwie Orbána – jak podkreślił politolog dr Tomasz Szyszlak – węgierska polityka, tak wobec Unii Europejskiej, jak i naszego kraju nie ulegnie zmianom.

– Trudno oczekiwać – przynajmniej na chwilę obecną – żeby zmienił się punkt widzenia Węgier, jeżeli chodzi o wojnę na Ukrainie. Nadal będzie to przedstawiane jako konflikt, który odgrywa pewną rolę, ale jednak Węgrzy znajdują się w oddaleniu od tego konfliktu – wskazał ekspert.

Do węgierskiego parlamentu dostała się też prawicowa partia Nasza Ojczyzna z 7 mandatami. Do parlamentu dostał się jeszcze przedstawiciel narodowości niemieckiej, którego nie obowiązuje próg wyborczy. Frekwencja w wyborach wyniosła blisko 69 proc.

Fot. Fidesz.hu

<<<Wstecz