Uroczystość św. Józefa w mejszagolskim pałacyku księdza Obrembskiego

Tu zawsze obecny jest Gospodarz

Ten dzień niewątpliwie od lat należy do ks. prałata Józefa Obrembskiego. Wskrzeszona przez muzeum tradycja imieninowo-urodzinowych spotkań w pałacyku, na stałe wpisała się do kalendarza wydarzeń i nawet nikomu nie trzeba przypominać, że 19 marca wszystkie drogi prowadzą do Mejszagoły.

Uroczystość rozpoczęła się Mszą św. sprawowaną w mejszagolskiej świątyni przez proboszcza ks. Edwarda Dukiela, który przypomniał jak ważne jest wstawiennictwo św. Józefa w życiu codziennym każdego z nas. Przywołał przykład papieża Franciszka powierzającego najtrudniejsze sprawy Kościoła właśnie św. Józefowi.

– Papież ma na biurku figurkę śpiącego Józefa i zawsze, kiedy ma do rozstrzygnięcia jakiś problem wkłada karteczkę Józefowi „pod poduszkę” ze słowami „Teraz, Józefie, ty się tym zajmij” i zajmuje się, i pomaga – podkreślił kapłan w homilii. Dla ks. prałata Obrembskiego patron był przykładem życia – pobożnego i pokornego – taki starał się być. Pokorny wobec Bożych planów i pełen miłości do drugiego człowieka. Przez lata nazbierało się wiele ciekawych wniosków, przemyśleń dotyczących tego, co mówił ks. prałat, jego duszpasterstwa. Pomagają w tym spotkania organizowane w muzeum, nie tylko te marcowe. Choć tylko w tym dniu pachnie pączkami, pieczołowicie wypiekanymi przez kierowniczkę muzeum – Józefę Markiewicz. I tym razem przy pączkach i herbacie popłynęły wspomnienia. Niektóre powoli czas zaciera, inne przywoływane są z większą mocą – każde jest jednak wyjątkowe, przechowywane w zakamarkach pamięci jak cenne relikwie. Minione lata pozwalają nabrać dystansu, zweryfikować reminiscencje, ale nie odbierają pewności, że chwile spędzone z prałatem Obrembskim były darem od Pana Boga.

Dziś na straży tych wartości stoi muzeum. Pracownicy powoli przygotowują się do 10. rocznicy utworzenia w pałacyku placówki kulturalno-edukacyjnej, która czeka nas w przyszłym roku. Z wpisów do księgi pamiątkowej wyłania się obraz muzeum jako miejsca duchowych odkryć. Odwiedzają je goście z odległych zakątków Litwy, z Polski, z całej Wileńszczyzny – rocznie to ok. 7000 osób i nie zdarzyło się, by ktoś wyszedł rozczarowany. Niezależnie od poglądów, wiary czy podejścia do życia, w pałacyku każdy czuje się „u siebie”. A przecież tak samo było za życia Gospodarza, gdy przyjmował pod swój dach każdego, nie pytając o przynależność społeczną czy funkcję państwową. Te nauki księdza prałata owocują dziś otwartymi drzwiami muzeum i coraz większym zainteresowaniem.

„Dzieci, młodzież, dorośli i starcy, inteligencja i prości parafianie z wielkim szacunkiem wymawiali Jego imię, dziękując za ojcowską troskę, podnoszenie na duchu, pouczenia, a najważniejsze – za głoszenie Ewangelii Chrystusa i świadectwo chrześcijańskiej miłości własnym życiem” – napisał w księdze pamiątkowej, wydanej z okazji 100. rocznicy urodzin prałata, ks. kardynał Audrys Juozas Bačkis. Słowa te znalazły się na okolicznościowej wystawie przygotowanej przez Walerię Adomaitis, prezentującej spotkania księdza prałata z współbraćmi w kapłaństwie.

Imieniny i urodziny ks. prałata są okazją do zgłębiania nauczania świątobliwego kapłana. Na straży pamięci od lat stoją przyjaciele prałata, wykonawcy testamentalnej woli – mer rejonu wileńskiego Maria Rekść, europoseł, prezes ZPL i AWPL-ZChR Waldemar Tomaszewski, posłanka i mejszagolanka Rita Tamašunienė. Ale ważna jest też rola dyrekcji polskiego gimnazjum, któremu patronuje ks. Józef Obrembski, co potwierdza dyrektor – Alfreda Jankowska. Dzień Patrona to najlepszy sposób na ukorzenienie młodych ludzi w wartościach bliskich ks. prałatowi, takich jak: wiara i miłość. Mają szczęście uczniowie gimnazjum, że otaczają ich ludzie, którzy mogą opowiedzieć o patronie nie z książek, a z własnego doświadczenia, żywego kontaktu z człowiekiem-legendą. To cenne i niezapomniane lekcje. Ciekawy sposób na uczczenie tego dnia znalazł szkolny chór prowadzony przez nauczycielkę muzyki Jasię Mackiewicz. 116 rocznicę urodzin swego patrona chór „Wesołe Smyki” uczcił pięknym występem na I Festiwalu Chórów Szkolnych w Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki w Podbrzeziu, zorganizowanym przez Fundację „Na Obcej Ziemi”. Zadedykowali swe pieśni swemu duchowemu przewodnikowi, a że prałat bardzo lubił śpiew – to łatwo sobie wyobrazić jak z szerokim uśmiechem potakiwał głową albo włączał się do śpiewania, tam, w ojczyźnie niebieskiej.

A komu nie udało się dojechać do Mejszagoły, żeby odwiedzić pałacyk, pomodlić się na grobie Patriarchy Wileńszczyzny czy zjeść „prałatowego pączka”, to ma szanse nadrobić to w czerwcu – zorganizowana będzie pielgrzymka, obchody 11. rocznicy śmierci ks. prałata, 90. rocznica święceń kapłańskich, może też w sierpniu na święto parafii, które odbywa się przy pałacyku. Ewentualnie w przyszłym roku – warto zaznaczyć sobie datę w kalendarzu.

Monika Urbanowicz

Na zdjęciu: w muzeum
Fot.
Janina Wołejszo

<<<Wstecz