Mieszkańcy Chazbijewiszek i Nowosiołek omówili najpilniejsze potrzeby

Kłopotliwa wspólna własność

19 lutego w gminie ponarskiej, w Wace Trockiej, odbyło się spotkanie mieszkańców Chazbijewiszek i Nowosiołek, dwóch wsi znajdujących się na terenie stołecznego miasta, z wicedyrektorką administracji samorządu m. Wilna Danutą Narbut, starostą Bożeną Macinkiewicz, przedstawicielką spółki „Vilniaus vandenys”, Aistė Rinkevičienė. Spotkanie, które miało na celu omówienie najpilniejszych potrzeb lokalnej społeczności, zainicjował sołtys Antanas Tomaševičius.

Jak poinformowała starosta gminy Ponary Macinkiewicz, obecnie spółka „Vilniaus vandenys” rozpoczyna realizację projektu ułożenia sieci kanalizacyjnej przy ul. Chazbijewiskiej.

– Zgodnie z planem, do listopada tego roku powinna być uporządkowana centralna gałąź sieci kanalizacyjnej oraz przygotowane podłączenia do konkretnych działek mieszkańców tej ulicy. Projekt jest realizowany ze środków unijnych, samorządu Wilna oraz spółki „Vilniaus vandenys”, ale za doprowadzenie kanalizacji od centralnej gałęzi do domu, właściciele powinni zapłacić sami. Mogą się jednak ubiegać o uzyskanie rekompensaty. Ważne jest, aby nie zwlekali z podłączeniem się i zrobili to w ciągu pół roku – zaznaczyła starosta.

Podczas zebrania mieszkańcy Chazbijewiszek wyrazili również życzenie podłączenia się również do centralnego wodociągu. Jak zaznaczyła Jadwiga Pumpalavičienė, przedstawicielka wsi, centralne dostarczanie wody w tej miejscowości zostało urządzone już w 1983 roku, jednakże nie wszyscy mieszkańcy mieli doprowadzoną wodę do swych domów. Według Narbut, techniczna możliwość zrealizowania ich życzenia istnieje, a więc do początku rozpoczęcia prac osoby, które chcą doprowadzić wodę do własnego domu, by uniknąć niepotrzebnych problemów, powinni zapoznać się z odpowiednimi schematami. Mieszkańcy wsi Nowosiołki, znajdującej się po drugiej stronie starego Traktu Grodzieńskiego, już mają zrealizowany projekt doprowadzenia wody i kanalizacji. Obecnie trwają prace nad urządzeniem systemu odprowadzania deszczówki, finalnym zaś akordem tych działań będzie asfaltowanie ulicy.

Druga pilna dla mieszkańców tych okolic sprawa – to rekonstrukcja mostu na rzece Waka, który ze względu na awaryjny stan i zabytkową wartość kulturową, od marca 2018 roku jest zamknięty dla ruchu pojazdów. Jak poinformowała Narbut, stołeczny samorząd do grudnia 2023 roku zamierza sporządzić plan rekonstrukcji mostu, ogłosić przetargi na wykonanie tych prac i szukać potrzebnych pieniędzy poprzez inne projekty.

Bodajże najbardziej bolesnym problemem okolicznych mieszkańców jest ziemia, która w dużej mierze została zwrócona prawowitym spadkobiercom na zasadzie wspólnej własności na czterech działkach. Na największej z nich ( powierzchnia 32 ha) przy ulicy V. A. Graiciunasa jakiś czas temu została wyrzucona spora ilość odpadów budowlanych.

– 17 stycznia otrzymałam list od administracji samorządowej, że należąca do mnie działka ziemi naprzeciwko ul. Chazbijewiskiej i Graiciunasa jest niedoglądana. Zostałam zobowiązana do 1 kwietnia br. zebrać i wywieźć śmieci, skosić trawę i zadbać o to, by działka była systematycznie koszona, porządkowana i doglądana. Listy o takiej samej treści otrzymali również inni współwłaściciele działki. Należy pamiętać, że ten kawałek ziemi należy do 140 właścicieli i żaden z nas nie ma ustalonych granic swojego nadziału. Dlatego trudno byłoby wskazać, kto konkretnie powinien ją uporządkować. Mogłabym to zrobić, oczywiście, ale którą konkretnie część?.. Na razie za te 16 a, które do mnie dokumentalnie należą, płacę jedynie podatki – w rozmowie z „Tygodnikiem” sprawę przybliżyła Pumpalavičienė.

Za naruszenie obowiązujących przepisów osoby mogą być pociągnięte do odpowiedzialności w trybie administracyjnym. W związku z zaistniałą kłopotliwą sytuacją mieszkanka Janina Riabcewa listownie zwróciła się do wicedyrektor Narbut, prosząc o interwencję w rozstrzygnięciu problemu. Po dokonaniu oceny całej sytuacji Narbut zainicjowała porządkowanie spornego terenu przy pomocy spółki „Grinda”. Tym razem działka zostanie sprzątnięta, a mieszkańcy nie będą musieli płacić kar za zanieczyszczanie środowiska. Aczkolwiek podczas spotkania wyraźnie podkreślono, że w przyszłości terenu trzeba będzie odpowiednio doglądać i odpowiedzialność za to spada na wszystkich współwłaścicieli.

Jak wspomniałam powyżej, mieszkańcom Chazbijewiszek i Nowosiołek, dawnych wsi sznurowych wcielonych do miasta, część ziemi została zwrócona na zasadach wspólnej własności. Cztery kawałki ziemi o powierzchni 33 a, 1,5 ha, 21 ha i 32 ha mają też różne przeznaczenia. Największa z nich (należąca do spadkobierców z obu wsi) jest najbardziej problematyczna, gdyż znajdują się na niej sieci infrastrukturalne: centrala gazowa, wodociąg, linie elektryczne wysokiego napięcia. Zdaniem starosty Macinkiewicz, m. in. z tego też powodu właściciele nie mogą w pełni dysponować swoją ziemią i z niej należycie skorzystać. W marcu odbędzie się kolejne zebranie społeczności obu wsi, na którym zostaną zgłoszone propozycje rozmaitych wariantów, jak rozwiązać kwestię kłopotliwej własności.

Irena Mikulewicz

<<<Wstecz