Światowy Dzień Chorego w szumskim szpitalu

Bliskość i służba

11 lutego, po raz 30. cały świat obchodził Dzień Chorego, ustanowiony przez papieża Jana Pawła II na pamiątkę objawień maryjnych w Lourdes. Święto to każdego roku celebrowane jest również w szpitalach paliatywnych rejonu wileńskiego, w których są leczone osoby chore obłożnie, cierpiące na nieuleczalne choroby lub starsze, potrzebujące kuracji wzmacniającej.

Z uwagi na sytuację epidemiczną administracja Szpitala Opiekuńczo-Pielęgnacyjnego w Szumsku w tym roku zrezygnowała z tradycyjnej uroczystości z okazji Dnia Chorego, w której zawsze brali udział uczniowie miejscowych placówek oświatowych oraz kapłan. Irena Wirżyńska, starsza pielęgniarka placówki zdrowotnej, cieszy się jednak, że nie patrząc na ograniczenia uczniowie podarowali pacjentom szpitala przyjemne chwile.

– Zawsze miło, gdy przychodzą dzieci, ale teraz ze względu na bezpieczeństwo nie mogliśmy ich zaprosić. Uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Szumsku oraz Gimnazjum „Aušra” w Kowalczukach przekazali naszym chorym własnoręcznie wykonane laurki z życzeniami i piękne papierowe kwiaty. I od razu wszystkim zrobiło się cieplej na duszy. Bo bardzo ważne jest, że ktoś o ludziach chorych pamięta. Nasze dzieci są miłe i serdeczne, a takie gesty dobroci jeszcze bardziej uczą je wrażliwości – podkreśliła w rozmowie z „Tygodnikiem” pani Irena. W intencji chorych ksiądz miejscowej parafii tradycyjnie odprawia Mszę św. w kościele, a personel składa życzenia, opowiada, dlaczego takie święto jest zaznaczone w kalendarzu.

Podczas tegorocznych obchodów Światowego Dnia Chorego papież Franciszek wyodrębnił dwa zadania – bliskość i służbę, które pomagają spełniać główne przesłanie tej uroczystości – nieść pomoc ludziom cierpiących, słabym i schorowanym. Personel tego szpitala każdego dnia staje twarzą w twarz z tymi zadaniami: zamienia członków rodziny, którzy przez tych kilka miesięcy kuracji nie mogą się zobaczyć ze swymi bliskimi chorymi (obecnie głównie z powodu pandemii) i pełnią nieustającą służbę – posługując im w dzień i w nocy.

Praca w szpitalu, gdzie większość chorych jest przykuta do łóżka naprawdę wymaga wiele wysiłku, poświęcenia i, jak zaznacza Wirżyńska, ogromnej odporności psychicznej. A jednak personel szpitala w Szumsku od lat pozostaje ten sam, co świadczy tylko o jednym – pracujące tu osoby doskonale uświadamiają swą misję i pełnią ją z godnością i oddaniem.

– Staramy się pracować najlepiej jak tylko umiemy. Ale niejednokrotnie słyszeliśmy życzenie, że byłoby dobrze zatrudnić jeszcze większą liczbę personelu, aby zmniejszyć obciążenie pracujących tu osób. Niestety, ten problem doskwiera wszystkim podobnych placówkom zdrowotnym w całym kraju. Cieszymy się jednak, że nasz szpital jest doskonale wyposażony, co ułatwia leczenie chorych i pracę naszym pracownikom – podkreśla starsza pielęgniarka szpitala.

Będący w gestii Centralnej Przychodni Rejonu Wileńskiego Szpital Opiekuńczo-Pielęgnacyjny w Szumsku obecnie jest wyposażony w 35 łóżek funkcyjnych, z których 4 są paliatywne. Tylko jedno łóżko paliatywne jest zajęte, a na długoterminowej kuracji (do 120 dni w ciągu roku) dzisiaj przebywa tutaj 36 chorych.

Według Wirżyńskiej, szpital opiekuńczo-pielęgnacyjny, jak zresztą sama nazwa podpowiada, jest przeznaczony do tymczasowej opieki oraz leczenia przewlekle chorych. Nierzadko przebywają tutaj osoby, których rodziny nie są w stanie zatroszczyć się o swych bliskich. Pacjenci szpitala, to głównie mieszkańcy tego miasteczka i okolic.

– Są różne sytuacje życiowe. Nieraz rodziny wolą, aby ich bliscy te ostatnie dni czy miesiące życia spędzili w domu. Inni z powodu pracy czy braku warunków nie mogą zapewnić należytej opieki, dlatego chorzy są kierowani do naszego szpitala. Zdarza się i tak, że dzieci umierają wcześniej niż rodzice i wtedy przez pewien czas świadczymy opiekę dla osamotnionej matki czy ojca – zaznacza Irena Wirżyńska i wszystkim, zarówno swym podopiecznym chorym, jak również personelowi, składa życzenia zdrowia, wzajemnej miłości i wyrozumiałości. Bo gdy w sercach ludzi więcej jest miłości, współczucia, życzliwości i szacunku, wtedy łatwiej przeżywać cierpienie i znosić chorobę.

Irena Mikulewicz

Na zdjęciach: pacjenci szpitala, to głównie mieszkańcy Szumska i okolic
Fot.
Irena Wirżyńska

<<<Wstecz