Pamięci Ryszarda Litwinowicza, wspaniałego i hojnego Polaka

Z ogromnym bólem żegnamy w ostatnią podróż ziemską naszego Kolegę i wspaniałego Człowieka, jakim był Ryszard Litwinowicz. Nie doczekał dwóch dni, by świętować swe 69. urodziny. Planował je świętować.

Ryszard oraz Jego bracia Tadeusz i Czesław to przedsiębiorcy wileńscy, ludzie o szerokiej duszy, hojni i wrażliwi na wszystko, co polskie. Rysiek jako najstarszy z braci już w roku 1968 został członkiem Polskiego Zespołu Pieśni i Tańca „Wilia”, potem przyszli młodsi bracia i każdy z nich poświęcił polskiemu zespołowi po 15 lat. Byli świetnymi tancerzami. Gdy po latach zostali przedsiębiorcami, Ryszard jako wieloletni dyrektor firmy „Ardena”, miał wiele pomysłów, by właśnie w tej firmie pracowali rodacy, a przy przyjęciu kandydata do pracy uczestnictwo w „Wilii” było dodatkowym atutem do przyjęcia pozytywnej decyzji.

„Wilia” dla Ryszarda była czymś bardzo drogim niemal przez całe życie. Mówił, że „była to świątynia, przed którą klękamy”. I to nie były czcze słowa. Gdy „Wilia” borykała się z trudnościami finansowymi „Ardena” była pierwsza, która okazała wsparcie zespołowi w trudnej chwili. Gdy bracia dowiedzieli się, że ich ukochana choreograf Zofia Gulewicz otrzymuje bardzo niską emeryturę, za którą przeżyć się nie da, znaleźli możliwość i środki, by co miesięcznie do końca życia wypłacać jej zapomogę. Ryszard jako darczyńca dał się poznać również w innych dziedzinach, nie tylko kulturalnych.

Przyjaźnie w „Wilii” zostały na całe życie. Rysiek był naszym przywódcą w wielu projektach, a Jego energii starczało, by te pomysły realizować. Bardzo będzie nam Go brakowało. Składamy wyrazy ogromnego współczucia całej licznej rodzinie Litwinowiczów, przyjaciołom i kolegom.

Spoczywaj Przyjacielu w pokoju, niech ziemia Ci będzie lekką, a Bóg niech Cię otoczy swym błogosławieństwem.

Członkowie Klubu Weteranów „Wilii”

<<<Wstecz