Odkrywczy projekt dla młodzieży z Fundacją „Genealogia Polaków”

Szlakiem 1863

Co innego jest mijać pomnik wspominający wydarzenia Powstania Styczniowego, a co innego pójść trop w trop, ślad w ślad ścieżką, którą niemal 160 lat wcześniej wędrowała grupa uzbrojona w samopały i kosy. Stając na zaoranym polu, między lasem i asfaltową drogą człowiek nagle niemal widzi na własne oczy, jak zza drzew wychylają się głowy i sztucery, jak zagonami pędzi oddział, jak na małym wzgórku stoi odziany w burkę dowódca i wskazuje ręką kierunek ataku.

To tu była bitwa, a tu oddział skrył się w gęstwinę, tam za rzeką doszło do strasznej masakry, stąd porwano na Sybir tych, co tęsknili za odzyskaniem wspaniałej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Żyjemy w miastach i wioskach, nie zdając sobie sprawy, jak często niemal słychać jeszcze echo tamtych wydarzeń i ile miejsc jest silnie związanych z tym najpowszechniejszym zrywem do niepodległości.

Odkrycie śladów w swojej okolicy, było trudne w czasach wojennych i powojennych, ale niedawno stało się znacznie prostsze i dostępne dla każdego wraz z uruchomieniem portalu „Szlak 1863”. Z początkiem grudnia na takie właśnie szlaki wyruszyły grupy młodzieży, zainspirowanej przez Fundację „Genealogia Polaków”, prowadzącą światowy szlak Powstania Styczniowego. Fundacja chętnie pomaga w zaplanowaniu takich wyjazdów. Wystarczy zorganizować transport, zebrać grupę i ruszyć docierając do punktów, które łatwo można odkryć na interaktywnej mapie. Są to miejsca bitew, mogiły, dwory, w których stacjonowali powstańcy, miejsca gdzie trzymano w ukryciu kasę powstańczą, miejsca zwycięstw i porażek. Fundacja podpowiada też jak samemu odkryć kolejne punkty. Na trasy wyruszyła więc grupa z Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki w Podbrzeziu (rejon wileński), gdzie czynnie w poszukiwania powstańcze zaangażowała się sama dyrektorka Jolanta Driukienė, a także młodzież z Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Rudominie – zespoły „Hałas” (filia w Czarnym Borze) i „Kropelki” (filia w Mariampolu), gdzie do projektu przyczyniła się kierowniczka Krystyna Wołejko.

Projekty takie wspiera Ambasada Polska w Wilnie, a w szczególności Konsul Irmina Szmalec, widząc dobry cel umożliwiła wyjazd młodzieży szkolnej.

Wyprawa młodzieży z Podbrzezia wiodła z ich miejscowości koło Wilna do innego Podbrzezia – koło Kowna (rejon kiejdański) – gdzie we dworze Mackiewiczów mieści się Muzeum Powstania Styczniowego. Entuzjazm i żywe emocje było widać już od pierwszego punktu koło wsi Giedrojcie, którym był stojący w polach krzyż w miejscu największych walk w okolicy, mających miejsce 24 czerwca 1863 r. Młodzież postawiła znicze na grobowcu Macieja Klimaszewskiego w Szyrwinach, a następnie odnalazła kolejne miejsce walk z 30 kwietnia 1863 w pobliskich w Kiwańcach. Odwiedzono też mogiłę Pawła Pniewskiego w Wiłkomierzu, aż stanęli na placu, na którym 158 lat temu ksiądz Mackiewicz nawoływał mieszkańców Podbrzezia do walki o Wolność i Niepodległość. Nie była to jednak tylko i wyłącznie trasa po ustalonych i znanych punktach. Można było poczuć się jak emisariusz powstańczy, który przy świetle lampy naftowej stalówką maczaną w kałamarzu ma napisać raport do Rządu Narodowego.

Grupa starszej młodzieży z Rudomina i Mariampola wyruszyła własnymi samochodami do Puszczy Rudnickiej. Cel był trudny, bo oprócz odwiedzenia wioski Rudniki, gdzie miało miejsce kilka bitew, należało dotrzeć do zagubionej głęboko w lasach mogiły powstańczej, niedawno odwiedzonej przez prezydenta Polski Andrzeja Dudę.

Plan udał się wyśmienicie, a wyniki, zdjęcia i poszukiwania obu wypraw wzbogacą wiedzę udostępnianą wszystkim na stronach portalu „Szlak 1863”. Wiedza o powstaniu sprzed półtora wieku jest niezwykle zatarta. Z nazwiska znanych jest jedynie ok. 20 proc. uczestników. Wiele historii zostało zapomnianych, wiele miejsc wciąż czeka na dokładne odnalezienie i odkrycie. Gdzieś jest grób, ale nikt jeszcze nie pokazał dokładnie gdzie, gdzieś stoi krzyż, o którym okoliczni mieszkańcy pamiętają, że stoi na grobie powstańca zmarłego z ran. Stare książki, gazety czy opisy czasem opisują ukształtowanie terenu, rzekę, most, młyn… Dlatego „Szlak 1863” nie jest ani skończony, ani pełny. Wiele jest białych plam, wiele miejsc do potwierdzenia. Nie znają wszystkiego ani historycy, ani instytucje, ale młodzież pod okiem pedagogów i we współpracy z Fundacją prowadzącą portal może ujawnić niektóre lokalne tajemnice. Internet, wywiady z mieszkańcami umożliwiają nie tylko odkrycie wiedzy, ale też są świetną nauką jak prowadzić takie badania. Nagrodą zaś świadomość, że się poszerzyło zbiór wiedzy i przyczyniło do pogłębienia dumy lokalnej z pięknych kart historii.

Portal www.szlak.okiem.pl sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030.

Opracowała Joanna Madej

Na zdjęciach: młodzież złożyła hołd poległym za wolność naszą i waszą

<<<Wstecz