10-lecie Muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszczyźnie

Nowe życie pod starą strzechą

Wolno nie być głębokim badaczem, ale pod karą haniebnego wstydu nie godzi się nie znać zupełnie ziemi, na której mieszkamy, albo co gorsza, znać lepiej kraje obce niż własny – słowa gospodarza dworku w Borejkowszyźnie, wypisane na ścianie jednej z sal wystawowych Muzeum Władysława Syrokomli są potwierdzeniem, że zwiedzający te okolice turysta, miłośnik pięknych krajobrazów, czy szukający natchnienia poeta trafił pod właściwą strzechę.

Stałe ekspozycje muzealne, sporadyczne wystawy i gościnne Kawiarenki Literackie, ciekawe zajęcia edukacyjne, cenne wydawnictwa, jak również materiały upowszechniane przez działające tutaj Centrum Informacji Turystycznej Rejonu Wileńskiego – bogata i różnorodna oferta Muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszczyźnie (gm. Rukojnie) nie przestaje zachwycać, zaskakiwać, a przede wszystkim pomaga odkrywać bliskie miejsca. Przybliżać pokryte patyną czasu tradycje ludowe, obyczaje tej części Wileńszczyzny, wskrzeszać nieco zapomniane rękodzielnictwo i poznawać piśmiennictwo regionu.

Założenia projektowe spełnione

Według Heleny Bakuło, dyrektorki Muzeum Władysława Syrokomli, zasadniczy przełom w działalności placówki (jako muzeum działającej od 1973 roku) nastąpił 10 lat temu, kiedy po trwających dwa latach pracach renowacyjnych pod starą strzechą zatętniło nowe życie.

Otwarcie odnowionego dworku 30 września 2011 roku niemalże zbiegło się z obchodami 188. rocznicy urodzin Władysława Syrokomli (ur. 29 IX 1823 r.) i stało się niejako symbolicznym darem urodzinowym dla poety, ale przede wszystkim wspaniałym podarunkiem dla mieszkańców Wileńszczyzny i całego kraju, ceniących i pragnących poznać kulturę i historię tych ziem. Najważniejszym zadaniem projektu, zrealizowanego przez samorząd rejonu wileńskiego, był rozwój turystyki napływowej i lokalnej, przy odpowiednim wykorzystaniu środowiska naturalnego, dziedzictwa kulturowego i stworzeniu dogodnych warunków aktywnego wypoczynku. Dekada działalności pokazała, że te założenia zostały spełnione.

– Każdego roku muzeum i Centrum Informacji Turystycznej Rejonu Wileńskiego w Borejkowszczyźnie odwiedza co najmniej 5 tys. osób. Jeżeli zaś chodzi o osoby uczęszczające na zajęcia edukacyjne, to zauważyliśmy, że liczba w tych lepszych latach oscylowała w granicach 1250-1330 osób. Te ostatnie lata były inne, pandemia przeszkodziła naszym planom, lecz w tym roku w rozmaitych formach edukacji już wzięło udział 351 osób, co oznacza, że powoli ruszamy do przodu – z optymizmem podsumowała Bakuło.

Dom-muzeum poety

Odwiedzający to miejsce przede wszystkim kierują swe kroki do Muzeum Władysława Syrokomli, które obecnie zajmuje trzy pokoje prawego skrzydła XIX-wiecznego dworku, gdzie poeta z rodziną mieszkał w latach 1853-1862. Znajdują się w nich fotografie, meble, które prawdopodobnie kiedyś były na wyposażeniu dworku i służyły poecie, biały kaflowy piec. W jednym z pokoi w szafie z epoki, służącej za gabloty, rozmieszczone są książki wydane za życie „lirnika wioskowego” oraz jego twórczość – 10-tomowe wydanie dzieł zebranych. W kolejnym z pokoi „zasiadają” przy stole przyjaciele Władysława Syrokomli, którzy niegdyś gościli w Borejkowszczyźnie bądź z nim korespondowali. Dzięki nauczycielom wiejskiej szkółki, która po wojnie mieściła się w tym budynku, zachowały się autentyczne przedmioty poety: piękny szklany kałamarz, nóż do rozcinania kartek książek i papierośnica z monogramem „Wł. Kondratowicz”. Niemalże integralną część dworku stanowi przepięknie zadbane podwórko muzeum, gdzie nadal stoi granitowy pomnik, ustawiony w 1897 r., zaś w cieniu drzew młyńskie koło, niegdyś służące poecie za stół.

Działalność literacka i wydawnicza

Podwórko, zwłaszcza w ciepłym sezonie, sprzyja spotkaniom z żywą kulturą. Na scenie amfiteatru odbywają się koncerty, płyną strofy wierszy. Przed laty każdej wiosny, w maju, na terenie muzeum odbywało się święto „Wiosna Poezji”. Od roku 2011 cykliczne spotkania z poezją i muzyką są organizowane pod nazwą „Lira Syrokomli”, nawiązując do osoby patrona muzeum.

Niedługo po otwarciu odnowionej placówki w ramach międzynarodowego projektu „Tradycja łączy pokolenia – Euroregiony kulturalne” otwarła podwoje pierwsza Kawiarenka Literacka, stając się nierozłączną, lubianą i bardzo atrakcyjną formą kulturalnego spędzania czasu. Podczas pierwszej Kawiarenki zaprezentowano wydane reprinty książek Władysława Syrokomli, a także przedstawiono dorobek współczesnych poetów z Wileńszczyzny. Wkrótce takie spotkania na stałe zadomowiły się w tym uduchowionym miejscu.

Do chlubnej tradycji muzeum należy także działalność wydawnicza, promująca twórczość zarówno młodych poetów, jak Tomas Tamošiūnas („Do krainy wyciszenia”), Daniel Krajczyński („Posłuchać krzyku ryb”), Daniel Dowejko („Przed wichrem meteorytów”), jak również wytrawnych pisarzy i poetów na czele z Wojciechem Piotrowiczem („Moja czasoprzestrzeń”) i kustoszem muzeum Józefem Szostakowskim („Śladami pamięci”, „Podwileńskie bajanie”) i in.

Placówka muzealna edytuje też wiele wydawnictw o charakterze krajoznawczym, a ostatnim jego dziełem, poniekąd podsumowujących 10-lecie działalności, jest 80-stronicowa książka-informator w wersji polsko-litewskiej pt. „Muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszczyźnie” oraz mapa turystyczna rejonu wileńskiego z wyróżnieniem najważniejszych miejsc do zwiedzania.

Znajdujące się w budynku Centrum Informacji Turystycznej Rejonu Wileńskiego promuje najatrakcyjniejsze obiekty turystyczne podstołecznego rejonu również poprzez udział w dorocznych targach turystycznych.

To co swoje, szczere i prawdziwe

Na poddaszu dworku rozlokowana jest stała ekspozycja etnograficzna: tkactwo, piece, ceramika.

– Tutaj gromadzimy przedmioty użytku codziennego z Borejkowszczyzny oraz okolic Rukojń. Z podobnych przedmiotów korzystano jeszcze w czasach Syrokomli. Prowadzimy w muzeum rozmaite zajęcia edukacyjne, a więc niektóre etnograficzne przedmioty są po prostu nieodzowne – zaznacza Bakuło, która nie tylko kieruje placówką, ale i posiadanymi niezliczonymi talentami manualnymi dzieli się z innymi.

Muzeum w Borejkowszczyźnie to instytucja promująca nie tylko kulturę duchową, ale i działająca w kierunku wskrzeszenia dawnej kultury materialnej, rzemiosła tego zakątka rejonu wileńskiego. Wyrazem tej chwalebnej misji są ciekawe zajęcia edukacyjne, szczególnie popularne wśród uczniów polskich szkół Wilna i okolic, ale nie tylko, bo dorośli także bywają uczestnikami podobnych zajęć.

W mieszczącej się w zabytkowej piwnicy pracowni garncarskiej odbywają się zajęcia z ceramiki. Pod kierunkiem uznanej mistrzyni kaligrafii Anny Taukin prowadzone są zajęcia z jakże zajmującej sztuki pisania gęsim piórem, zwyczajną obsadką lub stalówką. W ramach zaś tzw. tradycyjnych wieczorów, w zależności od okoliczności, uczestnicy zajęć tworzą wielkanocne pisanki, ozdoby ze słomy na choinkę lub leją świece z wosku, wypiekają bożonarodzeniowe opłatki, dowiadują się o zapomnianych, acz niezwykle emocjonujących wieczorach panieńskich, wróżbach andrzejkowych. Ukłonem w stronę odrodzenia zapomnianego rzemiosła m. in. są zajęcia z tkactwa. Nauka tkania odbywa się na tradycyjnych autentycznych krosnach.

Muzeum rozgłosu i reklamy nie brakuje, a jednak na początku każdego roku szkolnego dyrektorka placówki wysyła do szkół zaproszenia, aby dzieci i młodzież przyjeżdżały do Borejkowszczyzny, zwiedzały to miejsce, uczyły się tradycji.

– Oferowane przez nas różne formy edukacji są też drogą do poety, bo naszych gości przyjeżdżających na kaligrafię czy lanie świec zawsze zapraszamy również do zwiedzenia sal muzealnych – podkreśla. – Młodzi powinni wiedzieć, z jakich korzeni wyrosła ta poezja…

Dyrektorka cieszy się, że skromna chatka „lirnika wioskowego” jest miejscem, do którego garną się ludzie. W budynku są organizowane konferencje, „Macierz Szkolna” przeprowadza tutaj doroczny konkurs im. Marii Konopnickiej, odbywają się tu także rejonowe eliminacje konkursu recytatorskiego „Kresy”.

Według Bakuło, aspektem nie mniej ważnym niż dokonana przed laty renowacja, czy ta szczególna, panująca tutaj aura, jest zespół pracowników, który właściwie tę atmosferę tworzy – podsyca ją swoją pracą, pomysłowością.

– Nam się bardzo powiodło, bo każda z osób, która tutaj pracuje: Anna Taukin, Józef Szostakowski, Oleg Sziłko, Alina Balčiuniene, czy Tadeusz Masiewicz, który dba o utrzymanie porządku na terenie muzeum, nie tylko wykonuje swoje obowiązki, ale i wzbogaca to miejsce swoją osobowością. Tak się złożyło, że jesteśmy osobami bardzo szczerymi, dlatego łatwo nam się ze sobą pracuje, bo nie ma między nami niedomówień tylko panuje duch wzajemnej życzliwości i twórczości.

W niełatwych czasach pandemii zespół pracowników tej placówki też nie spoczywa na laurach tylko ciągle generuje nowe pomysły. Z okazji Narodowego Święta Niepodległości Polski w Muzeum Władysława Syrokomli odbył się „Tydzień Pięknej Litery”. Natomiast Katarzyna Żemojcin, pracowniczka należącego od niedawna do muzeum w Borejkowszczyźnie Geograficznego Centrum Europy we wsi Giria, przy wsparciu twórczych osób, wydała teledysk ze smutną balladą Władysława Syrokomli „Kruk”, śpiewanej na melodię ludową z terenu Wileńszczyzny we współczesnej aranżacji.

Wszystkie te inicjatywy są ciekawym i kreatywnym sposobem upamiętnienia twórczości patrona muzeum, prekursora nowoczesnej turystyki krajowej, jak również inspiracją do poznawania rodzimej kultury, bo rzeczywiście nie godzi się nie znać zupełnie ziemi, na której mieszkamy…

Irena Mikulewicz

Na zdjęciu: gościnne Kawiarenki Literackie są atrakcyjną formą kulturalnego spędzania czasu
Fot.
Muzeum Władysława Syrokomli

<<<Wstecz