Rok Tatarów Litewskich – wierność tradycji i dawnym obyczajom (I)

Gdy myśli wędrują ku wieczności

Zbliża się Dzień Wszystkich Świętych oraz Zaduszki – jedne z najpiękniejszych świąt w roku, gdy zrzucamy z siebie brzemię codziennych kłopotów, niezałatwionych spraw, niedokończonych prac, wreszcie przestajemy skupiać się wyłącznie na sobie i zanurzamy się we wspomnieniach o tych, którzy jeszcze tak niedawno byli obok. Nasze myśli wędrują ku wieczności. I wtedy, jak pisał k. Jan Twardowski, jesteśmy razem, chociaż się nie widzimy…

Żyjący od siedmiu stuleci obok nas Tatarzy Świąt Zmarłych, jak zwykliśmy nazywać pierwsze listopadowe dnie, nie obchodzą, ale ich tradycje, którym z racji obchodów Roku Historii i Kultury Litewskich Tatarów możemy bardziej wnikliwie się przyjrzeć, na pewno zasługują na to, aby je lepiej poznać i uszanować.

W ciągu 700-letniej historii potomkowie plemion tureckich i mongolskich zakorzenili się w miejscowej społeczności, lecz w sferze religijnej, jak również w życiu codziennym, obyczajowości zachowali godną uznania odrębność. Dawne tradycje przetrwały m. in. dzięki wysiłkowi i determinacji poszczególnych przedstawicieli ludu z szerokich pól stepowych, którzy stawiają czoła totalnej globalizacji, starają się je zachować i przekazać kolejnym pokoleniom.

Rytuał mizarów

Wyznawcy islamu na Litwie podobnie jak i chrześcijanie mają piękny zwyczaj odwiedzania grobów na muzułmańskich cmentarzach zwanych mizarami. Zgodnie z zasadami religii odwiedzanie mizarów jest dozwolone w dowolnym dniu tygodnia, zachowując rytualną czystość. Najlepiej odwiedzać groby w czasie pomiędzy modlitwą obiadową i popołudniową, wtedy Allach przyjmuje modlitwy, a zmarli je słyszą. Odwiedzanie grobów po zachodzie słońca jest potępiane.

Do odwiedzania grobów należy się ustosunkować z pełną powagą. Zanim wyruszymy na mizar, musimy, jak przed modlitwą, pomyśleć o intencji, powiedzieć sobie w głębi duszy: zamierzam odwiedzić moich bliskich. U muzułmanów jest przyjęte, że wszystkie dobre uczynki zawsze musi poprzedzić intencja, która w islamie ma szczególne znaczenie. Jeżeli zamierzasz zrobić dobry uczynek: dać jałmużnę czy, na przykład, odwiedzić chorego, lecz z jakiegoś powodu nie udało ci się jej spełnić, to intencja i tak będzie się liczyła. Przed modlitwą, przed każdym ważnym uczynkiem osoba powinna wymówić po arabsku słowa: Bismillahi rachmani rachim czyli w imię Allacha miłosiernego – opowiada Fatima Bujnowska, prezeska Wspólnoty Tatarów we wsi Sorok Tatary w rejonie wileńskim.

Przybliżając tajemnice obyczajowości swego narodu pani Fatima, pochodząca z konserwatywnego środowiska Tatarów w Iwiu na Białorusi (obwód grodzieński), od ponad 30 lat mieszkająca na Litwie, opowiada, że granicę cmentarza zawsze należy przekroczyć prawą nogą. Zresztą wykonywanie wszystkich prac, których się człowiek podejmuje w dobrej i szczerej intencji, należy rozpocząć od prawej ręki. Prawą nogą wchodzi się również do meczetu.

– Przychodząc na mizar odmawiamy specjalną modlitwę powitania, którą pozdrawiamy wszystkich na nim pogrzebanych. Istnieje dawna tradycja, aby odwiedzanie grobów bliskich osób rozpocząć od okrążenia całego cmentarza, odmówienia modlitwy za zmarłych, za których już nie ma komu się modlić. W mowie potocznej nazywa się to modlitwą za dusze bezpotomne. Potem podchodzimy do grobów rodzinnych. W islamie chwalebną sprawą jest odwiedzanie grobów zmarłych nie tylko bliskich osób, ale i tych, których za życia się odwiedzało, jak również grobów imamów – opowiada pani Fatima, znawczyni obyczajowości litewskich Tatarów. Wypowiadając słowa modlitwy nad grobem zarówno zmarłemu, jak również osobie odwiedzającej mizar, dolicza się dobry uczynek.

– Podchodzimy do grobu z prawej strony, kładziemy prawą rękę na grobie, wypowiadamy słowa powitania i modlimy się za zmarłego zwracając się do Allacha. W czasie modlitwy powinniśmy zapomnieć o tym, co nas gnębi i myśleć o wieczności. Nasze modlitwy m. in. zawierają słowa o tym, że bliscy już odeszli, ale i my do nich kiedyś się dołączymy – zaznacza Bujnowska, tłumacząc, że muzułmanie również wierzą w życie pozagrobowe, aniołów i szanują nie tylko Koran, ale i czczą święte księgi Biblii i Tory oraz wierzą w to, iż mesjasz Jezus Chrystus przyjdzie na ziemię w sądny dzień.

Legendarna Wielka Zireć

We wsi Sorok Tatary (gm. Pogiry) są cztery cmentarze tatarskie, z których aż trzy są zamknięte dla pochówków. Na północny zachód od wsi pośród lasu znajdują się dwie zabytkowe nekropolie, pamiętające czasy pierwszych osiedleń Tatarów w tych miejscowościach. Są to Wielka Zireć i Drozdowska Zireć. Na zabytkowym cmentarzu znajdują się nagrobki pochodzące z XV-XVIII w., w tym takie kamienie, na których nie ma żadnych inskrypcji. Wielka Zireć to, według zamieszkującej tutaj ludności, miejsce magiczne, z którego zajaśniało światło. O tym miejscu niegdyś opowiadano wiele pięknych legend. Jedna z nich głosi o tym, że na niektórych mogiłach zireci samoistnie pojawiały się kamienne kurhany, a ludzi, którzy naruszali spokój zmarłych dosięgała kara śmierci, kalectwo lub choroba. Znaczenie terminu zireć pochodzi od słowa arabskiego Ziyarat – czyli „odwiedzać”. Wielka Zireć jest najstarszym i największym cmentarzem tatarskim w okolicy, mierzy 5,5 ha. Wielka Zireć nigdy nie była ogrodzona, w czasach sowieckich na cmentarzu wypiłowano drzewa, toteż teren porosły krzewy. Szacuje się, że ten najstarszy cmentarz został tutaj założony w XIV-XV stuleciu i był czynny do XVIII w. W trzecim dziesięcioleciu minionego wieku badania na zabytkowej nekropolii przeprowadził Mustafa Aleksandrowicz, syn miejscowego imama, znany publicysta. Aleksandrowicz znalazł najstarsze pochówki, datowane latami 1668 i 1675. Na terenie cmentarza jest ponad sto wyjątkowych nagrobków, wliczając te, na których zachowały się inskrypcje. Badań Wielkiej Zireci przed dwoma laty dokonali również polscy uczeni Andrzej Drozd i Henryk Jankowski.

– W przyszłości chcielibyśmy dokonać konserwacji tego cmentarza, aby podnieść wrośnięte do ziemi kamienie i odczytać napisy – snuje plany na przyszłość Fatima Bujnowska.

Tymczasem na Drozdowskiej Zireci (wynoszącej 0,4 ha) znajduje się ok. 30 nagrobków, z których zaledwie 5 mają napisy. Najstarszy nagrobek na tym cmentarzu datuje się rokiem 1626 i stoi na mogile Ajszy, córki Alahberdżi. Jedna z ostatnich oznaczonych mogił należy do Elżbiety Makułowicz, pogrzebanej w 1869 roku. Najpóźniejszego pochówku tutaj dokonano przed I wojną światową, jest to grób Rozalii Sobolewskiej.

Powyższe wiadomości pochodzą z opracowań prof. Adasa Jakubauskasa, dra hab. Drozdy, Bujnowskiej i in. badaczy.

Kolejny zabytkowy, już nieczynny cmentarz, znajduje się obok miejscowego meczetu. Natomiast przy samym wjeździe do wsi, w której obecnie mieszkańcy narodowości tatarskiej stanowią niespełna czwartą część, rozpościera się rozległy cmentarz otwarty dla pochówków zmarłych wyznawców islamu. Wszystkie cztery cmentarze w tej miejscowości są pod opieką Wspólnoty Tatarów.

Nagrobki – polne kamienie

Tatarskie groby tradycyjnie powinny być obłożone kamieniami. Według geologa dra Jonasa Šečkusa, omawiane powyżej dawne cmentarze są unikatowe z tego względu, że są na nich umieszczone kamienie lodowcowe, pochodzące z tych terenów. Niektóre groby są urządzone w taki sposób, że nie tylko u wezgłowia oraz w nogach zmarłego zostały umieszczone głazy, ale i cała mogiła wyłożona kilkoma rzędami (liczba rzędów nie może być parzysta) mniejszych (10-15 cm) kamieni. Uważa się, że taka tradycja przywędrowała z Tatarami z dalekich stepów.

– To oczywiste, że kamieni umieszczanych na grobach naszych zmarłych znikąd się nie przywoziło. Muzułmanie uważają, że zmarłego najlepiej jest pochować tam, gdzie się urodził. Dla nas jest to normalne, ale osoby spoza naszej wspólnoty pierwszy raz odwiedzając tatarskie cmentarze od razu zauważą równe rzędy mogił. Zgodnie z tradycją, muzułmanin musi być pogrzebany zwrócony głową w stronę Mekki, serca religii islamskiej. Dlatego te rzędy są tak równe. W niektórych rzędach dominuje takie samo nazwisko, co oznacza, że są w nich pochowani członkowie jednej rodziny. Wszak każdy, również po śmierci, chce być przy swoich bliskich – przybliża tajemnice tatarskiej tradycji mieszkanka Sorok Tatarów.

Jak powiada, z roku na rok coraz trudniej jest dbać o to, aby zachować miejsce przy bliskiej zmarłej osobie. Islam nie zezwala na ogradzanie mogił, gdyż według jej prawa wszyscy ludzie są równi i nie mogą się odgradzać jedni od drugich.

– Grób powinien być skromny, nam nie zezwala się na urządzanie mauzoleów czy okazałych grobowców. Mogiła pagórkiem powinna trochę unosić się ponad pion, może ją porastać trawa, ale ważne, żeby miejsce pochówku zawsze było czyste i zadbane – tłumaczy pani Fatima.

Niemniej jednak nie wszyscy przestrzegają ścisłych zasad islamu i na zamianę polnym kamieniom przychodzą wypolerowane tafle granitu, na których umieszczane inskrypcje częstokroć odbiegają od tradycyjnego modelu. A wymaga on, aby tuż za półksiężycem i gwiazdą, cytatem z Koranu, imieniem i nazwiskiem zmarłej osoby, datą urodzin oraz śmierci, znalazło się również imię matki.

Warto wiedzieć!

W przededniu Wszystkich Świętych oraz Dnia Zadusznego bardzo ważne jest wiedzieć, że zapalanie świec i zniczy na cmentarzach muzułmańskich wcale nie jest wskazane. Jedyną ofiarą, którą możemy złożyć na mogile zmarłego przyjaciela czy krewnego pochodzenia tatarskiego, to żywy kwiatek i pamięć o nim.

Mizar nie wolno odwiedzać z włączonym telefonem komórkowym, by raptownie dzwoniąc nie wyrwał z zadumy pochyloną w modlitwie nad mogiłą osobę. Nie wypada tutaj też przyjść z pieskiem pod pachą, bowiem zwierzętom wstęp na teren cmentarza jest wzbroniony. Te niewielkie ograniczenia dobrze by było respektować również na katolickich nekropoliach, aby naszym zmarłym poświęcić niepodzielną uwagę i okazać należny szacunek.

Na nekropolie muzułmańskie pod żadnym pozorem nie wolno przychodzić ciemną porą doby. Jak podkreśla nasza rozmówczyni, odwiedzanie grobów po zachodzie słońca jest zakazane, a naruszenie tej zasady jest przejawem ignorancji i braku dobrego wychowania. Ludzie starsi patrzą na takie czyny jak na akt barbarzyństwa, ponieważ żadne cienie nie mogą zmącić spokoju zmarłych.

Tradycje narodu tatarskiego od wieków zamieszkującego obok nas – Polaków, Litwinów, Rosjan czy Białorusinów są ciekawe i na pewno należy je znać, aby dalej móc zgodnie współistnieć, przyjaźnić się, rozumieć, budować społeczeństwo otwarte i tolerancyjne.

(Cdn.)

Irena Mikulewicz

Na zdjęciach: zapalanie świec i zniczy na cmentarzach muzułmańskich nie jest wskazane, wystarczy żywy kwiatek i pamięć o zmarłym;
w planach jest podniesienie wrośniętych do ziemi kamieni i odczytanie napisów
Fot.
archiwum

<<<Wstecz