Naukowe podejście do spuścizny ks. prałata Józefa Obrembskiego

Pełen miłości bliźniego, miłosierdzia

10. rocznica śmierci ks. prałata Józefa Obrembskiego sfinalizowana została wydarzeniem naukowym – konferencją pt. „Na drodze miłosierdzia”. 2 października w Dworze Houwaltów w Mejszagole zgromadzili się nie tylko mejszagolanie, ale i mieszkańcy Wileńszczyzny pragnący zgłębić duszpasterstwo kapłana, którego działanie przepełnione było miłosierdziem. Organizatorami konferencji było Muzeum Księdza Prałata Józefa Obrembskiego i Zgromadzenie Sióstr od Aniołów, a patronat nad wydarzeniem objął samorząd rejonu wileńskiego. Dzięki bezpośredniej transmisji przez portal L24.lt konferencji przysłuchiwało się 400 osób, na co z pewnością wpływ mieli prelegenci – autorytety takie jak ks. dr Tadeusz Krahel, ks. dr Michał Damazyn, dr Irena Mikłaszewicz, dr s. Anna Mroczek, mgr Alicja Dacewicz.

„Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście!” – te słowa św. Jana Pawła II, wielkiego apostoła Bożego Miłosierdzia, stały się mottem naukowej konferencji, którą zorganizowano w 10. rocznicę śmierci śp. ks. prałata Józefa Obrembskiego, wieloletniego duszpasterza parafii mejszagolskiej. Jak ksiądz prałat wcielał w życie kapłańską misję i życiowe powołanie do przybliżania wiernych do Boga; pomoc, którą okazywał poszkodowanym i zwracającym się o poradę; dobro i ofiarność okazywane dla współbraci w kapłaństwie, którzy w latach sowieckich byli poszkodowani i prześladowani przez władze – stały się przedmiotem rozważań prelegentów i naukowców z Litwy i Polski.

Głodnych nakarmić; spragnionych napoić; nagich przyodziać; podróżnych w dom przyjąć; więźniów pocieszać; chorych nawiedzać; umarłych pogrzebać; grzeszących upominać; nieumiejących pouczać; wątpiącym dobrze radzić; strapionych pocieszać; krzywdy cierpliwie znosić; urazy chętnie darować; modlić się za żywych i umarłych – znane wszystkim z katechizmów uczynki miłosierne co do ciała i duszy były udziałem życia śp. ks. prałata Obrembskiego. Każdy, kto poznał osobę prałata, uważanego za patriarchę kapłanów Wileńszczyzny, przyzna, że pałacyk – jak się żartobliwie wyrażał o plebanii – stał otworem o dowolnej porze, zaś gospodarz rad był każdemu gościowi.

Modlić się i pouczać

Konferencja, która zwieńczyła obchodzi 10. rocznicy śmierci ks. prałata Józefa Obrembskiego rozpoczęła się Mszą św. w miejscowym kościele pw. Wniebowzięcia NMP, którą odprawił proboszcz – ks. Edward Dukiel. Podczas nabożeństwa modlono się o to, aby Bóg w swoim wielkim miłosierdziu darował przewinienia księdzu prałatowi – jeśli taka jest Jego wola – dał wiernym doświadczyć momentu zaliczenia świątobliwego kapłana w poczet błogosławionych. Proboszcz odwołując się do słów Jezusa z Ewangelii: „Jeśli nie staniecie się jak dzieci nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego”, zachęcał wszystkich do odnowienia relacji z Bogiem – takiej, jaką ma dziecko z kochającym ojcem.

Po nabożeństwie wierni spotkali się na przykościelnym cmentarzu, gdzie odśpiewali Anioł Pański i zapalili znicze na grobie ks. Obrembskiego. Spoczywa on nieopodal współbraci w kapłaństwie – ks. Leona Żebrowskiego i ks. Lucjana Chaleckiego, którzy kończyli swój żywot pod opieką ks. Obrembskiego.

Konferencję zorganizowało Muzeum Księdza Prałata Józefa Obrembskiego przy współpracy Zgromadzenia Sióstr od Aniołów i pod patronatem samorządu rejonu wileńskiego. Odbyła się ona 2 października, w liturgiczne wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów – święto patronalne „anielskich” sióstr, które przez lata współpracowały z ks. prałatem i wzajemnie się wspierały w pracy duszpasterskiej.

Miejscem spotkania było gościnne Centrum Rzemiosła Tradycyjnego w Mejszagole, dawny dwór Houwaltów. „Na drodze miłosierdzia” – tak brzmiał tytuł konferencji.

– Konferencja jest organizowana jako jeden z punktów upamiętnienia 10. rocznicy śmierci ks. prałata Józefa Obrembskiego, którą w tym roku obchodziliśmy w czerwcu. Ze względu na pandemię spotkanie zostało przesunięte i cieszymy się, że wreszcie doszło do skutku – powiedziała na wstępie Józefa Markiewicz, kierowniczka Muzeum Księdza Prałata Józefa Obrembskiego, współorganizatorka konferencji. Podkreśliła, że celem obrad jak i wszystkich innych przedsięwzięć związanych z osobą ks. prałata jest wprowadzenie do tego, aby się rychło rozpoczął proces beatyfikacyjny ks. prałata Obrembskiego. Zachęciła do dawania świadectw związanych z osobą księdza prałata i zapewniła, że muzeum prowadzi dokumentację na ten temat.

– Dzisiejsze wydarzenie – to naukowe podejście do duszpasterstwa ks. prałata, do jego osoby. Jak również do osób, które były związane z pałacykiem, z ks. prałatem Obrembskim, i które przez lata były jego mentorami – osobami, które prowadziły, mamy nadzieję, aż na ołtarze. Wierzymy w to bardzo mocno – zauważyła Monika Urbanowicz, koordynatorka projektów w Muzeum Księdza Prałata Józefa Obrembskiego, jedna z głównych organizatorek sobotniej konferencji.

Proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP w Mejszagole ks. Dukiel udzielił błogosławieństwa uczestnikom spotkania. Zachęcił wszystkich, aby spojrzeli na osobę prałata i osoby z nim związane przez pryzmat słowa „na drodze”, zapisanego w temacie konferencji.

– Może wygląda, że duchownym łatwiej osiągnąć miłosierdzie i być wyniesionym na ołtarze, ale droga ks. Obrembskiego i innych osób z nim związanych to nie była „ekspresówka” albo autostrada, ale droga z przeszkodami, zakrętami. Niech ta konferencja będzie nadzieją na to, że możemy osiągnąć miłosierdzie, krocząc swoją drogą, okazując miłosierdzie innym osobom spotkanym na swojej drodze – mówił proboszcz.

Upominać i dobrze radzić

Obecny na konferencji prezes ZPL i AWPL Waldemar Tomaszewski powiedział o swoim świadectwie, które, jak zaznaczył, jest połączone z przemyśleniami mieszkańców Wileńszczyzny, a szczególnie Mejszagoły, z którą ks. prałat Józef Obrembski był związany prawie 60 lat. Mówił o tym, jak ważne jest zachowanie dziedzictwa ks. prałata Obrembskiego, który był autorytetem dla mieszkańców. Podkreślił, że w swoim testamencie, spisanym przez ks. Tadeusza Jasińskiego, prałat Obrembski wskazywał przez swoją skromność i wielkość, że nie może powstać muzeum Obrembskiego, ale muzeum kapłanów Wileńszczyzny.

– W jakimś stopniu nie dotrzymaliśmy słowa i muzeum zostało nazwane imieniem ks. prałata Józefa Obrembskiego. Ale słusznie, bo prałat był liderem kapłanów Wileńszczyzny – powiedział Tomaszewski. Wskazał, że dopiero po wielu trudach udało się wynegocjować warunki wynajmu domku, w którym mieszkał prałat, od kurii dla samorządu rejonu wileńskiego na cele muzeum.

Wspomniał też o powstałej przed trzema laty inicjatywie zbierania świadectw i materiałów dla ewentualnego procesu beatyfikacyjnego ks. prałata Józefa Obrembskiego. Z taką inicjatywą wystąpiła grupa mejszagolan. Pragnął uświadomić, że proces ten wymaga wielkiej aktywności na różnych szczeblach, dlatego zachęcił wszystkich o współudział. Na marginesie dodał też, że brakuje obrazu, który przedstawiałby młodego księdza prałata. Tomaszewski przekazał Muzeum Księdza Prałata Józefa Obrembskiego testament prałata.

Posłanka na Sejm z ramienia AWPL-ZChR, a prywatnie mejszagolanka Rita Tamašunienė, podkreśliła, że ks. prałat Obrembski w swoich kazaniach wiele uwagi poświęcał Miłosierdziu Bożemu.

– Często nam powtarzał, że Miłosierdzie Boże nie jest ograniczone, to nam czasem brakuje ufności. W trudnych sowieckich czasach, gdy Kościół był na marginesie, potrafił nie tylko swoim słowem, ale i uczynkiem nawracać ludzi do Boga, mówiąc jak miłosierny jest Pan Bóg – wspominała polityk. Wyraziła nadzieję, że ta konferencja będzie dla nas pokrzepieniem, „aby przez czyn i słowo rozpowszechniać miłosierdzie nie tylko w swoim życiu, ale też w naszym społeczeństwie, w naszych rodzinach, w naszym kraju”.

Nawiedzać i w dom przyjąć

Pierwszy referat wygłosił ks. Tadeusz Krahel – doktor teologii, prałat Białostockiej Kapituły Metropolitalnej; autor publikacji związanych z archidiecezją wileńską; wybitny znawca życiorysów kapłanów. Z powodu stanu zdrowotnego nie mógł przyjechać do Mejszagoły, ale wygłosił swój referat poprzez łącze internetowe. Przybliżył osobę księdza prałata Leona Żebrowskiego, który zakończył w Mejszagole swoje życie pod opieką ks. Obrembskiego. Podkreślił, że był on „jednym z najwybitniejszych kapłanów Wilna i całej archidiecezji wileńskiej”. Urodził się w 1876 roku w miejscowości Pociszki w parafii Hoduciszki w powiecie święciańskim. Po przyjęciu święceń kapłańskich pracował w Wilnie i Grodnie. Gdy arcybiskupem metropolitą wileńskim został w 1926 r. abp Romuald Jałbrzykowski, szybko dostrzegł walory ks. Żebrowskiego i już w roku następnym ściągnął go do Wilna. Mianował kanonikiem gremialnym Kapituły Bazyliki Metropolitalnej Wileńskiej, wiceoficjałem Sądu Arcybiskupiego i redaktorem „Wiadomości Archidiecezjalnych Wileńskich”.

„Ksiądz Józef Obrembski napisał o nim: „Słynął jako wybitny kaznodzieja” – opowiadał ks. Krahel. Miał też swój udział w powstawaniu Zgromadzenia Jezusa Miłosiernego – podjął się opracowania konstytucji dla powstającego zgromadzenia. Ks. Żebrowski, gdy już miał 70 lat, został skierowany jako proboszcz do parafii turgielskiej, w której wikariuszem był wówczas ks. Obrembski. Był już słabego zdrowia, więc sprawy parafialne zlecił wikariuszowi, a sam pomagał, w czym mógł.

– Ks. Obrembski wspominał go jako człowieka bardzo uporządkowanego. Rano odmawiał pacierze kapłańskie, potem nowennę, odpowiednią do czasu liturgicznego. Msza św., adoracja Najświętszego Sakramentu, konfesjonał. Posługę w konfesjonale traktował jako bardzo ważny obowiązek kapłański i spowiadał bardzo uważnie, około 12 osób na godzinę. Codziennie odprawiał Drogę Krzyżową. Po śniadaniu studiował teologię i prawo kanoniczne, a wieczorem oddawał się literaturze pięknej. Trylogię Henryka Sienkiewicza podobno przeczytał 19 razy. Co dwa tygodnie się spowiadał. Popierał nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego – opowiadał prelegent z Polski. – Ks. Obrembski wspomina, że ile razy wchodził do pokoju ks. dziekana, mówił: „To Ksiądz Prałat znów czyta!” i zawsze była ta sama odpowiedź: „Bo widzita, kto nie ma swojego rozumu, musi żyć cudzym”.

Ks. Żebrowski zmarł 6 września 1953 roku w Mejszagole, gdzie został też pochowany. Ks. Krahel opowiadał, że po jego nagłej śmierci ks. Obrembski napisał: „Tak zakończył życie czciciel Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie i Drodze Krzyżowej, ufny w Miłosierdzie Boże”.

– Moje wystąpienie jest hołdem tym, którzy odeszli, a którzy zapisali piękne karty kapłańskiego życia w trudnych czasach wojen i okupacji sowieckiej na pięknej Ziemi Wileńskiej” – powiedział ks. Krahel, opowiadając też krótko o innych księżach, którzy przez jakiś czas mieszkali w mejszagolskiej plebanii pod opieką ks. prałata Obrembskiego.

Pocieszać i urazy chętnie darować

Referat poświęcony ks. prałatowi Leonowi Żebrowskiemu wygłosiła też mgr Alicja Dacewicz, doktorantka Instytutu Badań nad Litewską Kulturą. Mówiła o korespondencji kapłana z poszczególnymi osobami.

– Ks. Żebrowski podjął decyzję o pozostaniu na Wileńszczyźnie, a argumentował ją m. in. tym, że nie powinno się pozostawiać Ojczyzny w biedzie. Mówił, że w Polsce jest wystarczająco dużo Polaków. Zaś tu, nikt się nie wstawi za prostym, bardzo często niepiśmiennym człowiekiem. Ks. Żebrowski na pewno wiedział, co go czeka w realiach życia sowieckiego. Jego wybór zaważył na tym, że specjalne służby, MGB – Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego, zaciekawiły się jego osobą. Dowodem na inwigilację ks. Leona jest m. in. zachowana teczka w Lietuvos Ypatingasis Archyvas, czyli w Litewskim Archiwum Specjalnym w Wilnie, dawnym KGB – opowiada Dacewicz i przytoczyła wiele fragmentów korespondencji ks. Żebrowskiego do duchowieństwa w Polsce, do sióstr zakonnych, wyjaśniając, zaszyfrowane imiona i osoby. Prelegentka opowiedziała też między innymi o współpracy kapłana z tzw. szóstką wileńską, czyli pierwszymi członkiniami Zgromadzenia Jezusa Miłosiernego, nad którym pieczę przejął ks. Michał Sopoćko.

Siostra dr Anna Mroczek ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów w swoim referacie przywołała relacje zgromadzenia z niektórymi wileńskimi kapłanami, m. in. z ks. prałatem Józefem Obrembskim. W 1931 r. siostry anielanki otrzymały w parafii Turgiele, we wsi Jęcieleniszki, gospodarstwo rolne. Sześć lat później staraniem zgromadzenia wybudowano tam kaplicę, którą obsługiwał ks. proboszcz Obrembski z odległych o 6 km Turgiel.

– Ks. Obrembski po latach wspominał posługę sióstr: „Siostry zdobyły zaufanie u ludności. Pięknie usposabiały młodzież i starszych do duchowieństwa i do Kościoła (…). Poziom moralny i oświata znacznie się podniosły. Wspólne modlitwy, spotkania, wieczornice i matczyna opieka pewnie i do dziś skutkują” – opowiadała s. Anna. Dodała, że w archiwum zgromadzenia zachowało się 21 okazjonalnych listów i pozdrowień ks. Obrembskiego do s. Jadwigi Mężyńskiej z lat 1955-1994. „Mile pamiętam Jęcieleniszki. To był słoneczny czas” – pisał w 1987 roku do s. Jadwigi (zginęła w wypadku w 1995 roku). Po zesłaniu sióstr na Syberię ks. Obrembski czuwał nad siostrami, które uniknęły zesłania.

Siostra Mroczek w imieniu Zgromadzenia Sióstr od Aniołów przekazała do zbiorów Muzeum Księdza Prałata Obrembskiego w Mejszagole wyjątkowy eksponat – prezent imieninowy ks. prałata Obrembskiego dla ks. prałata Żebrowskiego w postaci obrazu św. Piotra Apostoła z dedykacją.

Ks. dr Michał Damazyn z diecezji bydgoskiej, doktor teologii, wykładowca na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i Prymasowskim Instytucie Kultury Chrześcijańskiej w Bydgoszczy, przedstawił referat zatytułowany „Ks. Michał Sopoćko – opiekun duchowy s. Heleny Majewskiej”.

Głodnych nakarmić i krzywdy cierpliwie znosić

O postawie ks. prałata Obrembskiego w czasie II wojny światowej i w sowieckim okresie powojennym opowiedziała dr Irena Mikłaszewicz. Jak podkreśliła, kiedy zastanawiała się nad tytułem swego referatu („Pełen miłości bliźniego, miłosierdzia. Ksiądz Prałat Józef Obrembski na tle epoki”), to przypomniała sobie wypowiedź śp. biskupa Juozasa Tunaitisa, który powiedział, że „ks. prałat Józef Obrembski pełen jest miłości bliźniego, miłosierdzia i optymizmu, szczerze oddany opiece Bożej”.

O miłosierdziu ks. prałata wobec bliźnich, polegającej na dostrzeżeniu ich potrzeb, jak zauważyła dr Mikłaszewicz, świadczą wypowiedzi i wspomnienia wielu osób.

– Gościnność proboszcza turgielskiego była szeroko znana. Niejedna osoba znajdowała u niego schronienie i zajęcie. Siostry zakonne, przychodzące na Mszę niedzielną do Turgiel, dostawały śniadanie na plebanii – wspomnienia jednej z zakonnic z czasów wojennych, gdy ks. Obrembski był proboszczem w Turgielach, zacytowała dr Mikłaszewicz. Przywołała też wojenne wspomnienia wileńskiego akowca Stanisława Poźniaka, który mówił, że ks. Obrembski „serce i duszę otwierał przed każdym”, a gdy podczas zajmowania Turgiel przez AK został ranny litewski policjant z tutejszego posterunku, to ks. Józef kazał go zabrać na plebanię, opatrzył rany, a potem wypuścił wolno.

Dr Mikłaszewicz zwróciła uwagę na to, że ks. Obrembski pomagał nie tylko duchownym, o czym wspomnieli wcześniej inni prelegenci, ale także zwykłym osobom, np. zapewnił opiekę dożywotnią dla ciężko chorej sprzątaczki kościoła. Nie był też obojętny wobec młodzieży.

– Prałat dbał o jej stan duchowy, karcił za bezczynność, zachęcał, aby coś robiła, organizował spotkania dla młodzieży, dyskusje z historii i literatury, które trwały niekiedy aż do północy. To ważny aspekt osobowości prałata – zaznaczyła prelegentka, przywołując opinię Walerii Adomaitis.

Podkreśliła, że ks. Obrembski, jak i większość księży, w czasach sowieckich był śledzony przez służby bezpieczeństwa. Donosili na niego i miejscowi agenci z jego otoczenia, i bezpieka Polski Ludowej (w postaci wizyt księży z Polski). Mimo zagrożenia ksiądz niczego się nie bał i „robił swoje”.

– Jak rozmawiałam z nim za życia, pytając, kogo podejrzewał, to nikogo nie oskarżał. To świadczyło o jego życiu pełnym miłosierdzia – zaakcentowała dr Mikłaszewicz. I dodała: „W procesie beatyfikacyjnym, gdyby taki był, to myślę, że świadectwa tych osób byłyby jak najbardziej wiarygodne i świadczyłyby o życiu pełnym miłości i miłosierdzia, jak napisał biskup Tunaitis”.

* * *

Każdy zainteresowany życiem i osobowością księdza prałata może obejrzeć konferencję na portalu społecznościowym Facebook – dzięki L24.lt bezpośrednią transmisję śledziło 400 widzów. Poza tym organizatorzy zapowiedzieli wydanie publikacji z materiałami z konferencji. Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów RP w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granica 2021, za pośrednictwem Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.

Naukowym obradom towarzyszyła wystawa prac dzieci ze Szkoły Początkowej w Duksztach, Gimnazjum im. ks. Józefa Obrembskiego w Mejszagole, Gimnazjum im. Konstantego Parczewskiego w Niemenczynie i Gimnazjum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Wilnie. Złożyły się na nią interpretacje tekstów o miłosierdziu m. in. s. Heleny Majewskiej, św. Jana Pawła II i ks. Józefa Obrembskiego. Ekspozycję rysunków koordynowały nauczycielki: plastyki – Irena Żygis oraz religii s. Rita Gvazdaitytė. Siostra Rita włożyła wiele serca i starań, żeby konferencja doszła do skutku, służyła radą i pomocą, przygotowując panel dyskusyjny. Wszak świadectwo zgromadzenia o współpracy księdza Obrembskiego, jego duchowej opiece nad Siostrami Anielskimi i ich wzajemnym wspieraniu się w pracy duszpasterskiej odsłaniają nam niejedną kartę działalności Kościoła na Wileńszczyźnie w czasie prześladowań władzy sowieckiej. O oprawę liturgiczną Mszy św. i artystyczną podczas konferencji zatroszczył się chór parafialny „Moderato” z Mejszagoły pod kierownictwem Wioletty Leonowicz.

Każdy, kto choć raz odwiedził gospodarza mejszagolskiego pałacyku wie i potwierdzi, że nigdy nie opuścił tego miejsca bez poczęstunku. Śp. ksiądz prałat Obrembski zawsze wszystkich starał się poczęstować. Dzieci podczas tajnych schadzek na próby chóru otrzymywały cukierki (w czasach komunistycznych ten rarytas nie był aż tak powszechny w domu) młodzieży wręczał prezenty-niespodzianki, które jakimś cudem zdobył z Polski. Organizatorzy konferencji nie mogli tej rady świątobliwego duszpasterza nie wcielić w życie: podczas przerwy na kawę uczestnicy delektowali się pysznym ciastem, o które zatroszczyło się Stowarzyszenie Mieszkańców Mejszagoły.

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: prezes ZPL i AWPL Waldemar Tomaszewski zachęcił wszystkich do udziału w powstałej przed trzema laty inicjatywie rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego ks. Józefa Obrembskiego;
siostra Anna Mroczek w imieniu Zgromadzenia Sióstr od Aniołów przekazała muzeum wyjątkowy eksponat – obraz z dedykacją ks. Obrembskiego;
występ chóru parafialnego „Moderato”
Fot.
Marlena Paszkowska

<<<Wstecz