W podwileńskich Piktokańcach z honorami pochowano żołnierza AK

Spocznij, żołnierzu!

Z honorami wojskowymi w ubiegłym tygodniu pochowano w podwileńskich Piktokańcach podporucznika Apoloniusza Duszkiewicza ps. „Polza”, żołnierza Armii Krajowej, który poległ w 1944 r. w majątku Kiejdzie. Jego tożsamość została ustalona po 75 latach. Szczątki bohatera zostały odnalezione w miejscowości Miguny (rejon solecznicki) w sierpniu 2019 roku w trakcie prac ekshumacyjnych, prowadzonych przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej.

– Polska do Ciebie przyszła, teraz możesz już odpocząć na niebiańskich błoniach. Spoczywaj w pokoju, żołnierzu! – powiedziała wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska podczas pożegnalnej Mszy św. w kościele pw. Matki Bożej Dobrej Rady w Rudominie. Polityk podkreśliła, że dzisiejszy pogrzeb ppor. Duszkiewicza jest nie tylko oddaniem hołdu polskiemu patriocie – kolejnej ofierze straszliwej hekatomby II wojny światowej, ale także „symbolem wyczekiwanego przez nas od lat triumfu prawdy i dobra nad złem”. – Triumfu, który wieńczy proces odnajdywania doczesnych szczątków ofiar II wojny światowej i prac ekshumacyjnych prowadzonych przez IPN w 2019. Triumfu, który dowodzi dobrej współpracy polskich i litewskich instytucji oraz władz samorządowych, potwierdzając tym samym bliskość, wspólnotę wartości, jakie jednoczą Polskę i Litwę. Triumfu, który sprawia, że łączy nas prawda historyczna – powiedziała wicemarszałek Sejmu RP.

Pamięć nie zaginęła

W pogrzebie, zorganizowanym przez starostwo Mariampol, Instytut Pamięci Narodowej – Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy, wzięli udział przedstawiciele władz państwowych Polski i Litwy, samorządów rejonu wileńskiego, solecznickiego i Wilna, środowisk kombatanckich, harcerze oraz mieszkańcy. Asystę honorową pełnili żołnierze z Pułku Reprezentacyjnego Wojska Polskiego.

– Żegnamy bohatera, który walczył z okupantem niemieckim – mówili celebrujący Mszę św. żałobną proboszcz ks. Wiktor Bogdziewicz, kapelan Waldemar Skoczeń i ks. Tomasz Trzaska. – Módlmy się za śp. ppor. Apoloniusza Duszkiewicza, prosząc dobrego Boga, aby obdarzył Go radością życia wiecznego w niebie, aby stamtąd mógł modlić się i wstawiać się za naszą ojczyznę.

Do zebranych na modlitewnym czuwaniu zwrócił się siostrzeniec ppor. Apoloniusza Duszkiewicza prof. dr hab. Marian Dygo. „Dzięki okolicznym mieszkańcom nie zaginęła pamięć o partyzanckim grobie, jakkolwiek nie było wiadomo, kto tam leży. Dzisiejsza piękna, podniosła uroczystość przywróciła ppor. Duszkiewicza do pamięci zbiorowej. A przebywanie w pamięci zbiorowej jest pewną formą życia. W ten sposób historia upomniała się o należne jej miejsce w naszej teraźniejszości” – powiedział siostrzeniec bohatera.

Tragiczne losy żołnierzy

Do uczestników uroczystości pogrzebowych list skierował minister obrony narodowej RP Mariusz Błaszczak, a odczytał go szef gabinetu politycznego MON Łukasz Kudlicki. „Działania wojenne nierozerwalnie wiążą się z tragicznymi losami żołnierzy, którzy polegli z bronią w ręku, ale przez dziesiątki lat nie doczekali się godnego pochówku. Jednak dzięki niestrudzonym wysiłkom ludzi z instytucji takich, jak Instytut Pamięci Narodowej czy Centrum Badania nad Ludobójstwem i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy, nawet po upływie 75 lat odnajdujemy zapomniane lub nieznane wcześniej miejsca ich spoczynku. Dzisiaj gromadzimy się, aby pożegnać z honorami wojskowymi ppor. Apoloniusza Duszkiewicza, ps. „Polza”, żołnierza 6. Brygady Wileńskiej AK, który zginął w marcu 1944 roku” – napisał w liście szef MON. Podziękował wszystkim uczestnikom dzisiejszego pogrzebu, „w tym naszym litewskim przyjaciołom i sojusznikom, mieszkańcom Wilna i Ziemi Wileńskiej i rejonu wileńskiego, którzy pamiętali swojego obrońcę, za wspólne oddanie ostatniej przysługi i pożegnanie bohaterskiego polskiego żołnierza. Cześć Jego pamięci!”.

Bronili wolności i niepodległości

To, że uroczystość jest dobrą okazją, aby przypomnieć wszystkich uczestników i ofiary II wojny światowej, podkreślił dyrektor Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy Arūnas Bubnys. – Wiemy, że podczas II wojny światowej Litwa stała się miejscem działań wojennych, była okupowana najpierw przez ZSRR, a potem Niemcy faszystowskie. Po wielu latach, gdy Litwa stała się wolnym państwem europejskim, czcimy pamięć wszystkich żołnierzy, którzy polegli na Litwie, bo kierujemy się zasadą, że żołnierz, który zginął, nie jest wrogiem – mówił Bubnys. – Ale w czasach wojennych i powojennych działała armia konspiracyjna, litewskie i polskie armie podziemne. Wiem, że żołnierze tych armii bronili wolności i niepodległości swoich narodów i krajów. Wiemy, że w I poł. XX w. polsko-litewskie relacje były napięte, ale dzisiaj możemy cieszyć się, że teraz, kiedy Litwa i Polska są niezależnymi krajami, nasze relacje są dobre, jesteśmy partnerami strategicznymi. Dobre stosunki sąsiedzkie przejawiają się w różnych dziedzinach, jak również w tej ceremonii, sprzyjają też współpracy Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy i Instytutu Pamięci Narodowej w poszukiwaniu szczątków polskich i litewskich żołnierzy. Życzył kolegom z IPN, aby tak dalej skutecznie pracowali w Polsce i na Litwie i żeby „na tej ziemi nie zostało ani jednego niezidentyfikowanego grobu żołnierza”.

Będziemy pamiętać będzie o Tobie

Wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk podkreślił, że hasłem Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN są słowa „Powracamy do swoich”. „Powracamy na miejsce bitew, agresji, śmierci po to, żeby spełnić nasz narodowy obowiązek pamięci wobec zamordowanych, zamęczonych, straconych, zmarłych naszych przodków. 14 sierpnia 2019 roku powróciliśmy po Pana ppor. Apoloniusza Duszkiewicza. Gdy w Migunach otworzyliśmy grób, zobaczyliśmy szczątki Pana porucznika w resztkach, fragmentach polskiego munduru wojskowego, z wojskowym pasem, z kaburą pistoletu przypiętą do pasa, z polskim wojskowym orzełkiem w koronie, jakby wciąż Pan porucznik w poczuciu obowiązku – regulaminowym według rozkazu – trwał na powierzonym mu żołnierskim kresowym posterunku” – mówił wiceprezes IPN.

– Blisko 80 lat od Jego śmierci, my, rodacy zgromadzeni wokół Jego trumny, możemy z dumą i szacunkiem powiedzieć: „Spocznij, żołnierzu!”. Twoja długa i piękna walka dla Ojczyzny dobiegła końca. Polska zawsze pamiętała, pamięta i pamiętać będzie o swoich żołnierzach. Będzie pamiętać o tych, którzy oddali dla niej życie. Polska powróci do nich, odnajdzie ich szczątki, złoży do grobu, pożegna modlitwą… Polska pamiętać będzie o Tobie, Panie Poruczniku!” – mówił Szwagrzyk.

Po Mszy św. żałobnej kondukt pogrzebowy przejechał na miejsce złożenia szczątków – do pobliskich Piktokańców. Szczątki polskiego bohatera złożono w kwaterze żołnierzy Armii Krajowej. „Tu nigdy nie zagasną znicze, będą zawsze kwitnąć kwiaty” – obiecał Andrzej Żabiełowicz, starosta gminy Mariampol, na terenie której znajduje się kwatera żołnierzy Armii Krajowej w Piktokańcach.

I. K.

Na zdjęciach: Msza św. w intencji poległego została odprawiona w kościele pw. Matki Bożej Dobrej Rady w Rudominie;
podporucznika pochowano z należnymi mu honorami wojskowymi
Fot.
Marlena Paszkowska

APOLONIUSZ DUSZKIEWICZ urodził się 17 listopada 1910 roku w Wilnie. W okresie międzywojennym służył w Wojsku Polskim, w 19. Pułku Artylerii Lekkiej. Po skończonym kursie w Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu otrzymał nominację na stopień podporucznika. W czasie okupacji niemieckiej zaangażował się w ruch oporu. Służył w oddziale Armii Krajowej „Solcza” pod dowództwem por. Antoniego Boryczko ps. „Tońko”. Działał w rejonie wileńskim. Poległ dowodząc atakiem na posterunek niemiecki, chroniący magazyny zbożowe w majątku Kiejdzie (r. solecznicki). Było to w nocy z 3 na 4 marca 1944 roku.

<<<Wstecz