Rejony wileński i rakiski wspólnie się troszczą o zachowanie dziedzictwa regionalnego

Dobro, którego nie wolno zaprzepaścić

Lato ma się ku końcowi, a wraz z nim i sezon wycieczkowy. Niemniej jednak dla tych, którzy są miłośnikami odkrywania tego, co bliskie, niedalekie i swojskie czas wyjazdów i wędrówek może trwać przez cały rok. Jednodniowe lub weekendowe wyjazdy tak samo mogą cieszyć, jak i zagraniczne podróże. Rejon wileński we współpracy z rejonem rakiskim oraz partnerami z Łotwy i Białorusi – w ramach unijnego projektu „Odkryjmy na nowo korzenie regionów!” – opracował trasy turystyczne, które przybliżają bogatą spuściznę dziedzictwa, tradycji i dziejów historycznych.

W celu przybliżenia tras oraz zaprezentowania placówek kulturalno-turystycznych, które w ramach projektu zostały unowocześnione, w końcu lipca odbyła się 3-dniowa wycieczka dla dziennikarzy oraz świadczycieli usług turystycznych. Zaprezentowano wówczas niematerialne dziedzictwo kulturalne obu rejonów. W międzynarodowym projekcie udział brały także: region Semigalii na Łotwie oraz rejon połocki na Białorusi. Tego lata, ze względu na pandemię, trasy turystyczne były odkrywane wyłącznie na Litwie – w okolicach Wilna i Rakiszek. Koordynatorem projektu ze strony rejonu wileńskiego jest Grażyna Gołubowska, natomiast rakiskiego – Dalia Kiukienė.

Tatarzy, poezja i… mydło

Poznawanie dziedzictwa turyści rozpoczęli w rejonie wileńskim. Pierwsze swe kroki skierowali do znajdującej się nieopodal Wilna wsi Sorok Tatary. Mała miejscowość, licząca niecałe 500 mieszkańców, wśród których piątą część stanowią wyznawcy sunnickiej wersji islamu. Szczycą się, że ich historia sięga XIV wieku, czasów Wielkiego Księcia Litewskiego Witolda, który sprowadził na Litwę Tatarów jako żołnierzy dla swojej armii. We wsi są pielęgnowane ich tradycje religijne, kulinarne i kulturalne. Przekonali się o tym zwiedzający, którzy obejrzeli meczet, natomiast z miejscowymi gospodyniami przygotowali tradycyjne tatarskie danie – kołduny.

Muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszczyźnie powitało przybyszów strofami wierszy lirnika wioskowego. Poeta i pracownik muzeum dr Józef Szostakowski snuł opowieści o życiu poety i tradycjach romantycznego dworku. Podróż w czasie przypieczętowano herbatą z samowara, którą poczęstowali pracownicy placówki.

Muzeum-młyn w Lubowie – położony w jednym z najbardziej malowniczych zakątków rejonu wileńskiego nad rzeką Żałosą – był finałowym akcentem pierwszego dnia w rejonie wileńskim. Dzień kończył się pobytem w agroturystycznej zagrodzie „Vila Nora”, gdzie Mindaugas Makutėnas, rolnik ze wsi Stajkiszki zorganizował program edukacyjny o produkcji mydła. Wraz ze swoją żoną Sandrą założył gospodarstwo, które specjalizuję się w produkcji mydła, wykorzystując do niego wyłącznie naturalne komponenty.

Prałat Obrembski, palmy i ceramika

Centrum kolejnego dnia była Mejszagoła, którą poniekąd na cały świat rozsławił patriarcha Wileńszczyzny śp. ks. prałat Józef Obrembski. Nie sposób było ominąć muzeum tego świątobliwego kapłana i nie zapoznać się z jego postacią oraz nauką, którą zostawił. O prałacie, jego życiu i działalności, a także o tym, jak dziś wygląda pałacyk-muzeum opowiedziała jego kustoszka Monika Urbanowicz.

Natomiast w Centrum Rzemiosła Tradycyjnego, które swoją siedzibę ma w byłym dworze Houwaltów w Mejszagole, turyści poznali sztukę wicia palm. Opowiadała o tej misternej sztuce Agata Granicka, której rodzina od pokoleń krzewi tę niełatwą, ale jakże piękną tradycję. Z kolei garncarz Deividas Jotautis, którego wystawa prac ceramicznych zdobi ośrodek, opowiedział o tym, jak powstają jego prace. Chętni mogli usiąść za kołem garncarskim i wypróbować swoich sił w lepieniu z gliny.

Rzeźby, sękacze i… litewskie winnice

W Mejszagole rejon wileński pożegnał grupę turystów. Odtąd prym przejęli mieszkańcy Rakiszek, opowiadając o historii, dziejach i dialekcie swego regionu. W Dusiatach (Dusetos, r. jezioroski) zajęcie edukacyjne przygotował rzeźbiarz ludowy Erikas Čypas. Każdy miał możliwość „podłubać scyzorykiem”. Artysta, zajmujący się rzeźbą już od ponad 30 lat nie ukrywał, że Centrum Rzemiosła, którym kieruje – to jego spełnione marzenie. A mieszczą się w nim nie tylko prace autorskie, ale też sporo kolekcji: jedną z nich są stare zabawki.

Ciepły lipcowy wieczór drugiego dnia zwiedzania minął gościom na litewsko-łotewskim pograniczu, w zagrodzie agroturystycznej „Roksala” we wsi Tauručiai. Jej gospodarz Raimundas Nagelė jest właścicielem winnic. Wieczór dla gości minął na wielce przyjemnym programie edukacyjnym „Droga wina”. Zanim jednak przystąpiono do degustacji różnego rodzaju szlachetnego trunku, na wszystkich czekała nie mniej przyjemna praca nad wypiekaniem sękacza. Rodzina Laimutė Sadauskienė z Pojedupia (Juodupė) od lat trudzi się pieczeniem tradycyjnych litewskich ciast – bankuchena (sękacz) i borowików. Członkowie tej rodziny przyjechali do turystów z piecem i każdy miał okazję „dorzucić swoje pięć groszy” do ciasta.

Pierwsze dworskie muzeum na Litwie

Ktokolwiek przybywa do Rakiszek (słynących przede wszystkim z wyrobów sera), pierwsze swe kroki kieruje do dworu. Pałac będący niegdyś własnością rodu Tyzenhausów i Przeździeckich – to obiekt, który nie był zniszczony podczas wojny ani w czasach sowieckich. Tutaj, w Rakiszkach, powstało pierwsze muzeum, które za lokum obrało dworskie podwoje. Obecnie należy doń 16 autentycznych zabudowań i zajmuje teren ponad 28 ha. W pomieszczeniach niegdysiejszej oficyny mieści się wystawa prac ludowego rzeźbiarza Longinasa Šepki i jedyna na Litwie kolekcja szopek. Pracownicy Muzeum Regionu Rakiskiego oprowadzili turystów po dworze, przedstawiając piękne i tragiczne dzieje rodów jego właścicieli.

Rakiszki – to także piękna tradycja malowanych okiennic, historia okazałej świątyni oraz Park Rzeźb Longinasa Šepki. Przybywając do tego miasta można się zapoznać również z tragicznymi dziejami miejscowej ludności żydowskiej. Wyjeżdżając, nie sposób nie zabrać ze sobą rakiskiego sera, który – co by nie mówić – inaczej smakuje niż taki sam kupiony w wileńskiej Maximie.

Soły – ośrodek rzemiosła

W drodze powrotnej nie można było nie odwiedzić Soły (Salos), miasteczka, które obecnie liczy 228 mieszkańców, a niegdyś było rezydencją Radziwiłłów, Morykonich, Tyzenhausów i hrabiny Przeździeckiej. W dawnym dworze ulokowane są centra rzemieślnicze, zaś latem odbywają się tutaj zajęcia letniej szkoły języka litewskiego. Chętni, którzy przybędą tutaj z wycieczkami, mogą wziąć udział w różnych zajęciach edukacyjnych, takich jak: wicie koszy wiklinowych, filcowanie wełny, tkanie lub rzeźba.

***

Publikacje o trasach turystycznych oraz wycieczka zostały przygotowane w ramach projektu programu Łotwa-Litwa-Białoruś „Odkryjmy na nowo korzenie regionów!”.

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: „smaczne” warsztaty u Tatarów – kołduny z nadzieniem z baraniny;
zajęcia z rzeźbiarzem Erikasem Čypasem;
Rakiszki słyną z pięknie malowanych okiennic
Fot.
autorka

<<<Wstecz