100. rocznica urodzin Heleny Murawskiej

Cieszy się życiem w rodzinie

W sobotę, 17 lipca br., dla sędziwej Heleny Murawskiej mieszkającej na obrzeżach Wilna przy ulicy Kairenu był dniem niezwykle ważnym i wyjątkowym – tego dnia zegar życia wybił jej bowiem 100 lat.

Stulatka – z domu Kuczyńska – urodziła się 17 lipca 1921 r. we wsi Siomki, gminy Świr, powiat Święciany (dziś Białoruś). Wzrastała w wielodzietnej rodzinie katolickiej, w której modlitwa i praca stanowiło jej motto życiowe. Niełatwe miała życie. Pracowała na gospodarstwie domowym. Była osobą o dobrotliwym usposobieniu. Mówiła, że modlitwa i praca dobroć przywraca. Po śmierci męża zamieszkała w Wilnie. Wychowała dwoje dzieci: córkę Halinę i syna Wiktora. Ma 3 wnuków i 3 wnuczki oraz 14 prawnuków. Jedna z wnuczek jest pielęgniarką i na zawołanie przychodzi z fachową pomocą do swej babci. Helena Murawska nie ukrywa miłości do swych potomków. Już 33 lata mieszka u córki otoczona troskliwą opieką przez domowników. Przed dwoma laty odszedł do wieczności syn, co pozostawiło w sercu niezagojoną dotychczas ranę i ból.

Jak na swój matuzalemowy wiek zdrowie ma nienajgorsze. Porusza się, co prawda z laseczką, ale na własnych nogach. Dziękuje Bogu, że widzi i ma niezłą pamięć. Tylko ręce odmawiają jej posłuszeństwa. Cieszy się życiem wśród najbliższych, którzy darzą jej ciepłym serdecznym stosunkiem i otaczają troskliwą opieką. Fakt doczekania się magicznej rubieży ludzkiego życia – 100 lat budzi pytanie o czynniki temu sprzyjające. W przypadku pani Heleny jest to zapewne wiara, pogodne usposobienie i troskliwa opieka rodziny.

Z okazji tak pięknego jubileuszu starościna gminy mickuńskiej Renata Mickiewicz i pracownik socjalny Anżelika Puczko przekazały Jubilatce list gratulacyjny od wicemer samorządu rejonu wileńskiego Teresy Dziemieszko i słodki upominek od starostwa mickuńskiego.

Jan Lewicki

Na zdjęciu: w otoczeniu wnuków i prawnuków
Fot.
Wioleta Limanowska

<<<Wstecz