Udział wileńskich uczniów w finale debaty oksfordzkiej

Mówić tak, by inni słuchali

Gdybyśmy wszyscy w szkole uczyli się zasad debaty oksfordzkiej oraz debatowali na różnych przedmiotach, jakość debaty publicznej, jakość wypowiedzi w różnych mediach byłaby dużo lepsza – uważają entuzjaści takiej formy dyskusji, która wśród polskiej młodzieży urosła do rangi konkursu.

W Polsce debaty odbywają się już od kilku lat, jednak po raz pierwszy uczestniczyła w nich młodzież z Wilna. Stało się tak za sprawą nauczyciela historii w gimnazjum św. Jana Pawła II – Wiktora Łozowskiego, który cieszy się wielkim autorytetem uczniów. Skoro więc Pan proponuje – to wiadomo, będzie to miało smak jakieś przygody – stwierdzili uczniowie, którzy ochoczo zgodzili się na udział w debacie. Z czasem miny nieco zrzedły: bo tyle pracy z przygotowaniem materiałów, a jeszcze rozgryźć o co w tej debacie chodzi… No, ale cóż, słowo się rzekło… Rozpoczęły się intensywne przygotowania.

Debata oksfordzka to taki rodzaj dyskusji, który ma dokładnie ustalony przebieg. Wywodzi się z tradycji brytyjskiej, a jej styl opiera się na stylu debat angielskiej Izby Lordów, gdzie ławy rządu i opozycji są umieszczone naprzeciwko siebie a mówcy widzą siebie nawzajem. Forma debat wywodzi się z pojedynków pomiędzy brytyjskimi uniwersytetami – Oxford i Cambridge. Turnieje debat oksfordzkich w angielskich szkołach miały przygotowywać uczniów do pełnienia ról parlamentarzystów. Obecnie są popularne na całym świecie dzięki swojej widowiskowej formule.

Istotą debaty jest określona teza, której broni strona Propozycji, a którą próbuje obalić strona Opozycji. Czteroosobowe drużyny przygotowują materiały w oparciu o źródła historyczne do każdej tezy, bo dopiero kwadrans przed debatą losują swoje stanowisko – czy będą Opozycją czy Propozycją.

Droga do finału utorowana jest najpierw przez zmagania grupowe, potem półfinałowe, aż do podium. Drużyna z Gimnazjum św. Jana Pawła II znalazła się w grupie czterech najlepszych drużyn z 16 uczestniczących w fazie grupowej. W składzie wileńskiej drużyny znaleźli się uczniowie klasy 1D: Kornelia Dowejko, Urszula Turlińska, Jakub Wojniłło i Bartosz Urbanowicz. W ich opinii udział w debacie był wspaniałym doświadczeniem. Ponieważ uczestniczyli w niej po raz pierwszy, wszystko było nowe i wymagało nie tylko przygotowania merytorycznego, ale przede wszystkim zrozumienia struktury debaty oksfordzkiej. Pomogli w tym organizatorzy, przygotowując wykłady i wprowadzając w tajniki zagadnienia. Warto zaznaczyć, że głównym organizatorem jest muzeum „Dom rodziny Pileckich” w Ostrowi Mazowieckiej, ale geografia uczestników obejmuje całą Polskę. W zmaganiach finałowych zmierzyły się dwie szkoły średnie z Poznania, z Tych i właśnie z Wilna. Tezy poddane dyskusji dotyczyły dwóch zagadnień: „Postać Janusza Korczaka niesłusznie zdominowała pamięć o domu sierot” i „Z perspektywy żołnierza sił polskich sił zbrojnych na Zachodzie słuszniejszym wyborem było pozostanie po II wojnie światowej na emigracji niż powrót do Polski”.

Dyskusja odbywa się w oparciu o fakty, jest prowadzona w sposób kulturalny i nie ma w niej miejsca na emocjonalne wygłaszanie sądów. Nad całością czuwa Marszałek, który prowadzi debatę, a uczestnicy z szacunkiem wypowiadają się o argumentach oponentów. Wystąpieniom Mówców przysłuchuje się komisja sędziowska, w skład której wchodzą profesorowie wyższych uczelni i organizatorzy.

Cieszy zwycięstwo młodzieży wileńskiej, ale najbardziej cieszy, że taki rodzaj nauki dotarł do nas, i może – jak ta pierwsza wiosenna jaskółka – będzie zwiastunem nowych wyzwań. Bo warto! Kultura języka, kultura wypowiedzi to ciągle deficytowe osiągnięcia wielu włodarzy, może więc zacząć od przygotowywania młodzieży, bo – parafrazując słowa Jana Zamoyskiego – „taki będzie nasz kraj, jakie jego młodzieży chowanie”.

Monika Urbanowicz

<<<Wstecz