Odszedł ZBIGNIEW STECEWICZ, Tytan pracy, wulkan energii życiowej

Z ogromnym żalem przyjęliśmy wiadomość o odejściu do Domu Pana Zbigniewa Stecewicza, wspaniałego kolegi z „Piątki”, wieloletniego nauczyciela fizyki i astronomii tej szkoły, jak również znakomitego chórzysty „Wilii”.

Znały Go też młodsze pokolenia uczniów szkół polskich jako nauczyciela i tłumacza na język polski wszystkich podręczników z fizyki oraz astronomii dla klas VII-XII, był autorem materiałów programowych z fizyki i astronomii oraz autorem szkolnego polsko-litewskiego i litewsko-polskiego słownika terminów fizycznych. W I edycji prestiżowego dla szkolnictwa polskiego konkursu „Najlepsza szkoła, najlepszy nauczyciel” (rok 1995) był uznany za najlepszego nauczyciela fizyki.

Zasług Zbigniewa Stecewicza dla polskiego szkolnictwa na Litwie oraz społeczności polskiej można wyliczyć wiele. W latach młodzieńczych sławił polską szkołę na Antokolu jako mistrz Litwy w zapaśnictwie. Zdobywał zaszczytne laury również w wielu innych rodzajach sportu.

Ukończył „Piątkę” w roku 1956. Był to okres, gdy jej absolwenci po zdobyciu wykształcenia, wracali do swojej szkoły w charakterze nauczycieli. Tak też było w przypadku śp. Zbyszka. Po ukończeniu Wydziału Fizyko-Matematycznego w ówczesnym Instytucie Pedagogicznym, wrócił do swej ukochanej szkoły. Poświęcił pracy pedagogicznej kolejnych 40 lat. Jednocześnie wykładał fizykę w grupach polskich i rosyjskich w Technikum Politechnicznym na Holenderni. Był to wulkan w sposobie życia i tytan pracy.

Trzy pokolenia rodziny Stecewiczów swe losy połączyły z Gimnazjum nr 5 w Wilnie. Niezapomniana dla wielu absolwentów Matka Zbyszka, Felicja Stecewicz, po latach wojny zaczęła pracę w tym gimnazjum jako nauczycielka fizyki i matematyki. Absolwentka Uniwersytetu Stefana Batorego zaliczyła „Magistra Filozofii na Wydziale Przyrodniczo-Matematycznym”. Przed wojną zaś wykładała w Liceum im. Filomatów, którego dyrektorem była Kazimiera Pietraszkiewiczówna. Klimat filomatów obie Panie Profesor wniosły też do „Piątki”. Trzej synowie państwa Stecewiczów – Renard, Zbigniew i Andrzej – byli uczniami tej legendarnej szkoły. Z biegiem czasu synowie Zbigniewa – Renard i Robert – również zostali uczniami tej szkoły, dziś są lekarzami. Śp. Zbyszek z dumą o tym mówił.

Jakim był Zbyszek nauczycielem? Chociażby takim: o astronomii mógł opowiadać uczniom jak o filmie fantastycznym. Kiedy szkoła zakupiła teleskop, Zbigniew „wypożyczył” go na jedną noc, na swym podwórzu ustawił na taboretach i razem z sąsiedzkimi dziećmi oglądał planety. Na stare podwórze przy ul. Młynowej przybyli zarówno dzieci, jak też wdzięczni dorośli sąsiedzi.

Podzielamy ból utraty naszego Kolegi z lat szkolnych Zbigniewa Stecewicza z Panią Birutė, Jego wierną Żoną, oddaną bez reszty w trudnych chwilach Jego ciężkiego stanu zdrowia, podzielamy ból utraty razem z Synami Zmarłego, Jego kolegami z ławy szkolnej i studiów. Niech Go Bóg ma w swej opiece, niech ta rodzinna Ziemia Wileńska będzie Mu lekka.

Stowarzyszenie Absolwentów „Zawsze wierni „Piątce”

Członkowie Klubu Weteranów „Wilii”

Pożegnanie z śp. Zbigniewem Stecewiczem odbędzie się w piątek, 16 kwietnia, w kaplicy przy kościele śś. Piotra i Pawła od godz. 9.00 do 13.00 (prośba o zachowanie wymogów związanych z pandemią)

<<<Wstecz