Zespół „Troczanie” zdalnie uczcił Dzień Kobiet

Najpiękniejsze słowa dla pań

Piękne, cudowne, najlepsze, najzdolniejsze, najmilsze, najzgrabniejsze… Która z kobiet nie chciałaby usłyszeć takich komplementów?.. Wszystkie te słowa wraz z życzeniami swoim koleżankom-zespolankom z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet dedykowała męska część Zespołu Pieśni i Tańca „Troczanie”.

Panowie z trockiego zespołu artystycznego pokazali, że szczere intencje są w stanie pokonać wszelki, nawet pandemiczny dystans. Wyznaczyli paniom randkę w przestrzeni wirtualnej i spotkali się ze wspaniałym odbiorem swego pomysłu.

– Byłyśmy zachwycone, jak cudownie nasi koledzy z zespołu zorganizowali święto, w którym naprawdę nie zabrakło pięknych i mądrych sentencji, odkrywczych ciekawostek, ani też umiarkowanego dowcipu na temat naszego kobiecego rodu – mówiła w rozmowie z gazetą Dinara Karaniewska, prezes Zespołu Pieśni i Tańca „Troczanie”. Pani Dinara nie skąpiła pochwał dla dżentelmenów, którzy zadbali o wiele drobnych szczegółów, aby święto kobiet, nie bacząc na to, że przebiegało na platformie internetowej „Zoom”, było ciepłe i naturalne.

– Każda z nas zadbała o stworzenie nastrojowego otoczenia, każda się odświętnie wystroiła, zrobiła makijaż, bo nareszcie można było się pokazać wśród ludzi bez masek! – żartowała członkini zespołu z Trok, który przed rokiem obchodził 30. lecie działalności artystycznej.

– Nasz zespół dawno już nie miał spotkań na żywo, prób, więc stęskniliśmy się już za sobą. Chcieliśmy zorganizować świąteczne spotkanie na Boże Narodzenie, lecz z powodu mnóstwa technicznych zabiegów nie udało nam się tego dokonać. A teraz nadarzyła się świetna okazja, żeby zamiar zrealizować – zaznaczył Tadeusz Tuczkowski, jeden z inicjatorów zorganizowania wirtualnego święta kobiet, w którym wzięło udział aż 30 osób.

Chłopaki ułożyli scenariusz, podzielili role i, aby wszystko dopiąć na ostatni guzik, zrobili nawet kilka zdalnych prób przedsięwzięcia. Jednak, jak podkreśla rozmówca, musieli zrezygnować ze śpiewania z podkładem muzycznym, ponieważ Internet ma swoje kaprysy i mógłby opóźniać dźwięk. Ale ochoczego, raźnego śpiewu bynajmniej nie zabrakło, bo każdy z panów wyśpiewał paniom muzyczne życzenie. W trakcie dwugodzinnej imprezy odbył się też konkurs „Zgadnij melodię”, w którym panie musiały z kilku słów zgadnąć piosenkę z repertuaru „Troczan” oraz zaśpiewać jedną jej zwrotkę. Na przykład, Władysław Niedźwiedzki zadedykował kobietom piękną melodię „Walcu Kwiatów”, zaś zaprzyjaźniona z zespołem z Trok kapela zespołu „Rudomianka” pod kierownictwem Krzysztofa Stankiewicza razem z solistką Gabrielą Ždanovičiūtė wykonały utwór Elvisa Presleya „Can’t Help Falling in Love”.

Swoje wystąpienia przedstawiciele silnej płci okrasili anegdotkami i żarcikami, wszak o kobietach tyle napisano…

– Tego wieczoru pod adresem naszych pań mówiliśmy tylko dobre, ładne i ciekawe rzeczy… – usprawiedliwia się z uśmiechem pan Tadeusz.

Gdy mężczyźni zakończyli swoje popisy, przyszła kolej na bohaterki uroczystości. Żeby panie nieco oderwać od siedzenia przy monitorach Sofiko Vyšniauskė, choreografka „Troczan”, przy pomocy filmiku video zademonstrowała taniec, którego ruchy mogła powtórzyć każda z nich.

– Nasze wirtualne święto zbiegło się z obchodami 11 Marca, toteż naturalnym było, że złożyliśmy sobie nawzajem życzenia również z okazji Dnia Odrodzenia Niepodległości Litwy. Tylko się cieszyć, że żyjemy w niepodległym kraju, w którym możemy pielęgnować naszą polską kulturę i tradycje. Dlatego na znak solidarności wszyscy razem zaśpiewaliśmy piosenkę „Giminės” (Rodzina). Krzysztof Stankiewicz, kierownik naszego zespołu, z tej okazji w imieniu „Troczan” złożył życzenia na Facebooku – opowiadała Dinara Karaniewska. Dziękując za wspaniale spędzony czas, a przede wszystkim uwagę i życzenia, Troczanki odwzajemniły się panom piękną pieśnią z opery „Traviata” Giuseppe Verdi.

W czasie kwarantanny ludzie powinni zachować dwumetrowy dystans. Według Tuczkowskiego, siedząc przed monitorami swych komputerów „Troczanie” zmniejszyli ten dystans co najmniej o jeden metr, po pół z każdej strony… Trudne warunki i ograniczenia nie są przeszkodą, gdy ludzi łączy ta sama pasja, chęć bycia razem i spędzania czasu w sposób treściwy. Jednak nic nie zastąpi żywego kontaktu człowieka z człowiekiem. Na to wszyscy czekają z ogromną niecierpliwością.

Irena Mikulewicz

<<<Wstecz