430. rocznica urodzin hetmana Stanisława Koniecpolskiego

Pogromca Lwa Północy i Tatarów

Hetman Stanisław Koniecpolski jest uznawany za jednego z najwybitniejszych wodzów w historii Polski i znakomitego dowódcę jazdy. Brał udział we wszystkich najważniejszych kampaniach Rzeczypospolitej początku XVII wieku, walczył pod Kłuszynem, Moskwą, Smoleńskiem, Cecorą.

Stanisław Koniecpolski, herbu Pobóg, urodził się 9 lutego 1591 r. w Koniecpolu. Był jednym z dziewięciorga dzieci Aleksandra Koniecpolskiego, wojewody sieradzkiego, i Anny z domu Sroczyńskiej. Nauczyciele prywatnie uczyli go pisania, czytania, rachunków, historii, łaciny, religii. Stanisław ćwiczył także jazdę konną, szermierkę, strzelanie z różnych rodzajów broni.

Lata młodości

W wieku 11 lat został posłany przez ojca na naukę do Akademii Krakowskiej. W 1608 r. trafił na dwór królewski, skąd wyjechał do Francji. Po powrocie w 1610 r. wraz z bratem Przedborzem na czele 200 husarzy i 100 piechurów wyruszył pod Smoleńsk. W 1611 r. walczył w bitwie o Moskwę. W 1613 r. był już na Ukrainie w szeregach wojska kwarcianego. 16 maja 1614 r. pod Rohatynem wraz z Janem, synem Stanisława Żółkiewskiego, pobił zbuntowanych żołnierzy. W lutym 1615 r. ożenił się z córką Żółkiewskiego Katarzyną. Wesele odbyło się w Żółkwi. Niedługo zaznał szczęścia małżeńskiego: po 18 miesiącach Katarzyna zmarła podczas porodu. Mimo jej śmierci stosunki Koniecpolskiego z Żółkiewskim były jak i od samego początku przyjazne i w dalszym ciągu cieszył się pełnym poparciem starego hetmana.

Najmłodszy hetman

We wrześniu 1617 r. Koniecpolski z polecenia Żółkiewskiego brał udział w misji dyplomatycznej: negocjował z dowódcą wojsk tureckich Iskenderem Paszą i Kozakami. Chodziło o to, by powstrzymać armię turecką, planującą napad na Polskę, tak jak dwór królewski przygotowywał wyprawę na Moskwę po koronę dla królewicza Władysława. Zawarto satysfakcjonujący obie strony układ w Buszy, a w Olszanicy doprowadzono do ugody z Kozakami. W kwietniu 1618 r. 27-letni Stanisław Koniecpolski został hetmanem polnym. Nikt w dziejach Rzeczypospolitej nie sięgnął po ten urząd w tak młodym wieku. W 1619 r. hetman Koniecpolski po raz drugi ożenił się – z Krystyną Lubomirską, córką kasztelana wojnickiego Sebastiana, z którą miał syna Aleksandra.

W niewoli tureckiej

W 1620 r. Stanisław Koniecpolski u boku hetmana wielkiego koronnego Stanisława Żółkiewskiego wziął udział w wyprawie do Mołdawii na czele pułku liczącego ponad 2500 żołnierzy. W bitwie pod Cecorą dowodził prawym skrzydłem, stając na czele kontratakującej jazdy. Podczas tragicznego odwrotu wraz z kilkunastoma żołnierzami do końca towarzyszył Żółkiewskiemu. Po jego śmierci tuż przy granicy z Rzeczypospolitą został zdradzony przez mołdawskiego przewodnika i wzięty do niewoli tureckiej. Przetrzymywany był w osławionym Zamku Siedmiu Wież o milę od Konstantynopola, ale jako dostojnik korzystał z przywilejów. Został wykupiony przez poselstwo księcia Krzysztofa Zbaraskiego, które w listopadzie 1622 r. przybyło do Konstantynopola. W kwietniu 1623 r. powrócił do kraju z mocnym postanowieniem rewanżu za doznane krzywdy.

Rozważny dowódca

W lipcu 1623 r. Koniecpolski był już na służbie w Trembowli. Organizował obronę Kresów przed najazdami Tatarów. 20 czerwca 1624 r. pod Martynowem niedaleko Halicza hetman Koniecpolski doszczętnie rozbił Tatarów Kantymira Murzy – sprawcę śmierci Żółkiewskiego.

Po bitwie żołnierze nazwali hetmana kunktatorem, czym chcieli podkreślić jego wielką rozwagę na polu bitwy. Jednocześnie mawiano, że „Pan Stanisław wprzód uderzy, nim wypowie”. To ostatnie wiązało się z wadą wymowy u Koniecpolskiego, który w chwilach zdenerwowania mocno się jąkał i nie potrafił wypowiedzieć niektórych słów. Zwycięstwo martynowskie odbiło się głośnym echem w całym kraju i przyniosło Koniecpolskiemu wielką sławę. W nagrodę Sejm naznaczył mu 30 tysięcy złotych, w rok później król Zygmunt III Waza nadał mu godność wojewody sandomierskiego.

W walce z Lwem Północy

W 1626 r. hetman Koniecpolski wyruszył na Pomorze Gdańskie, by walczyć z doborową armią szwedzką pod dowództwem króla Gustawa Adolfa, zwanego Lwem Północy, która zaatakowała Inflanty i Prusy Książęce. Wobec wyższości armii szwedzkiej, którą cechowała optymalna ruchliwość, wielka siła ognia oraz potężna moc przełamująca, hetman zastosował walkę szarpaną i poniekąd partyzancką, wykorzystując ruchliwą jazdę polską. 30 marca 1627 r. zablokował Puck i 2 kwietnia Szwedzi skapitulowali. 12 kwietnia tegoż roku Koniecpolski uderzył na Czarne i zmusił nieprzyjaciela do poddania się. 7 sierpnia 1627 r. pod Tczewem doszło do bitwy między armią szwedzką dowodzoną przez samego króla Gustawa Adolfa a hetmanem Koniecpolskim. Podczas bitwy król został ranny. Wiosną 1628 r. Szwedzi wrócili na Pomorze z nowymi siłami.

Największe zwycięstwo Koniecpolskiego

Tymczasem król polski Zgmunt III Waza uzyskał od cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego Ferdynanda II Habsburgskiego pomoc militarną w liczbie 5 tys. ludzi pod dowództwem hrabiego feldmarszałka Jana Jerzego Arnheima, którzy późną wiosną 1629 r. przybyli na Pomorze i stanęli obozem w okolicach Grudziądza. Gustaw Adolf postanowił zniszczyć siły cesarskie, wyruszając z Malborka na czele 5 tys. piechoty i 4 tys. jazdy. Feldmarszałek zdołał wycofać się na czas i połączyć się z wojskami hetmana polnego koronnego Koniecpolskiego w sile 1300 husarii, 1200 kozaków i 2 tys. rajtarii. Po połączeniu się Koniecpolski 25 czerwca pod Trzcianą uderzył na osłaniającą armię Gustawa Adolfa grupę w sile 2 tys. rajtarii i 60 muszkieterów. Hetman związał przeciwnika uderzeniem lekkich chorągwi i rajtarów, zaś husarię skierował skrycie na tyły przeciwnika. Po wykonaniu tego manewru szarża husarii na lewe skrzydło szwedzkie doprowadziła do jego rozbicia i ucieczki. Wojska polskie ruszyły w pościg i rozbiły Szwedów jeszcze raz pod Straszewem, a pod Pułkowicami natknęły się na samego Gustawa Adolfa z 2150 kawalerzystów i tysiącem ocalałych z pogromu niedobitków. Szwedom udało się początkowo powstrzymać atak lekkich chorągwi, jednak szarża husarii i rajtarów złamała ostatecznie ich opór. W niebezpieczeństwie znalazł się sam król, jednak udało mu się uciec i z resztkami wojska schronić do Sztumu. Bitwa doprowadziła do całkowitego rozbicia kawalerii szwedzkiej, której straty wynosiły tysiąc zabitych i 500 wziętych do niewoli, w tym wielu wyższych oficerów. Piechota jednak ocalała.

Chociaż Koniecpolski nie rozbił do końca armii szwedzkiej, to jednak odniósł nad Szwedami największe po Kircholmie zwycięstwo.

Sławny w całej Europie

Po zawarciu traktatu w Altmarku Koniecpolski powrócił na Ukrainę. W 1630 r. stłumił powstanie kozackie Tarasa Fedorowicza. Krótko po uspokojeniu Zadniestrza hetman otrzymał wakująca od 12 lat buławę wielką, a zaraz po niej godność kasztelana krakowskiego. Nadal walczył z Tatarami. 4 lipca 1633 r. rozgromił ich pod Sasowym Rogiem. 22 października tegoż roku zwycięsko odparł dwukrotnie liczniejszą armię turecko-tatarską Abazy Paszy.

Swoje ostatnie wielkie zwycięstwo hetman wielki koronny odniósł 30 stycznia 1644 r. pod Ochmatowem. Wraz z księciem Jeremim Wiśniowieckim rozbił potężny tatarski zagon osławionego Tuhaj-beja. Bitwa pod Ochmatowem była największym zwycięstwem wojsk Rzeczypospolitej nad Tatarami w pierwszej połowie XVII wieku, stanowiła też największy dotąd pogrom ordy w historii. Zwycięstwo to odbiło się głośnym echem w kraju, rozsławiło Koniecpolskiego w całej ówczesnej historii. Sejm zgotował hetmanowi i uczestnikom bitwy ochmatowskiej ogromną owację, w kościołach księża wygłaszali dziękczynne kazania i wznosili modły na intencję zwycięstwa.

Reformator i doradca króla

Nowy król polski Władysław IV Waza, który na tron polski wstąpił w 1632 r., wraz z Koniecpolskim przeprowadzili reformy wojskowe. Tworzyli liczne jednostki piechoty na wzór zachodni. Zaciąg do wojska prowadzono jednostkami, regimentami lub kompaniami. Służba w jednostkach była ochotnicza. W podobny sposób organizowano jednostki dragonii i rajtarii. Szczególną wagę przykładano do rozwoju artylerii. Ujednolicono wagomiary dział, opierając się na wzorach przodującej pod tym względem armii holenderskiej. Najcięższym działem stała się teraz kartauna strzelająca pociskami żelaznymi o wadze 48 funtów, tj. około 24 kg. Zbudowano arsenały w Warszawie i Lwowie oraz odnowiono stare w Krakowie, Malborku, Pucku, Barze i Kamieńcu Podolskim. Prac przy tych ostatnich osobiście doglądał Koniecpolski, którzy w Barze założył niewielki park artyleryjski, a miasto traktował jako siedzibę naczelnego dowództwa armii koronnej.

Rozbudowywano przemysł zbrojeniowy, obejmujący wówczas ludwisarnie, huty, kuźnice, prochownie, szabelnie, wytwórnie pistoletów, muszkietów. Sam Koniecpolski w swych dobrach nad Teterewem na Ukrainie zbudował 18 kuźnic. Hetman wspierał też budowę floty i nowoczesnych fortyfikacji. W swej posiadłości w Brodach wybudował jedenastobastionową twierdzę, która była uważana za najnowocześniejszą na Rusi Czerwonej. Również z inicjatywy Koniecpolskiego Sejm uchwalił budowę fortecy na wysokości pierwszego porohu dnieprowego, sławnego z Trylogii Kudaku, który miał zabezpieczyć interesy Polski na Dzikich Polach i utrzymać w ryzach Kozaków. W stosunkowo krótkim czasie dzięki właśnie troskom i zabiegom hetmana twierdza Kudak została zbudowana.

Koniecpolski dążył do wojny z Turcją i Tatarami, do zlikwidowania Chanatu Krymskiego i zdobycia dostępu do Morza Czarnego. W tym celu opracował znakomity dyskurs „O zniesieniu Tatarów krymskich”.

Wielka strata

Hetman wielki koronny Stanisław Koniecpolski zmarł niespodzianie 11 marca 1646 r. w Brodach. Przyczyną śmierci była prawdopodobnie choroba nerek, „pamiątka” po niewoli tureckiej. Znaleźli się jednak i tacy, na pewno złośliwcy, którzy tłumaczyli zgoła inaczej, że zmarł po niespełna dwóch miesiącach od ożenku z młodziutką Zofią Opalińską po zażyciu nadmiernej dawki środka wzmacniającego potencję – konfortatywy.

Na wieść o śmierci wielkiego wodza rozpłakał się król Władysław IV Waza, zaś naród opłakiwał stratę wielkiego człowieka, cieszącego się ogromnym autorytetem w społeczeństwie szlacheckim, którego bali się i szanowali zarówno Turcy, jak i Tatarzy, doceniał król szwedzki Gustaw Adolf. Hospodar mołdawski Bazyli Lupu miał rzec: „Wy, Polacy, nie wiecie jeszcze coście stracili, ale nie miną dwa, a najdalej trzy lata, kiedy nie tylko wy, ale i całe chrześcijaństwo żałować będzie straty tak wielkiego senatora i hetmana”. W obliczu nadciągających, wyniszczających kraj wojen, słowa te okazały się prorocze. I samo nazwisko, nomen omen, było złowieszcze.

Opracował Jan Lewicki

Na zdjęciu: portret Stanisława Koniecpolskiego z XVII w
Fot.
wikipedia.pl,

<<<Wstecz