Połączyć miasto w Internecie

Rozmowa z IWANEM STAŃCZYKIEM, autorem i administratorem strony „I love Šalčininkai!” w Facebooku

– Jak powstał pomysł założenia strony „I love Šalčininkai!”?

Pomysł powstał, gdy po pięciu latach spędzonych w Kłajpedzie, wróciłem do rodzimych stron – do Solecznik. Szkołę ukończyłem już dawno (Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach), jednoklasiści i koledzy już dawno albo wyjechali, albo założyli rodziny. Z wieloma z nich przez jakiś czas nie miałem żadnego kontaktu. Zacząłem zastanawiać się, co robić, czym się zająć w Solecznikach? Gdzie szukać informacji o imprezach, o tym, co się dzieje u nas w miasteczku albo rejonie? Tak i została założona grupa „I love Šalcininkai!”. Jesienią już będzie świętowała swoje piąte urodziny!!!

– Jakie cele stawiałeś przed sobą zakładając stronę, jak widzisz dalszy jej rozwój?

Zakładając stronę chciałem, aby była dla ludzi takich, jakim jestem sam – czyli zwykłych obywateli miasta. Chciałem, żeby ludzie dzielili się informacją o tym, co się dzieje w mieście lub rejonie. Niestety, nie zawsze bywa tak, jak chcemy, dlatego przez pewien czas grupa prawie się nie rozwijała. Trzeci rok istnienia grupy był przełomowym, ponieważ liczba uczestników zaczęła znacząco wzrastać. Celem grupy na dzień dzisiejszy jest połączenie całej społeczności miasta i rejonu solecznickiego. Jeżeli w rejonie mieszka około 30 tys. ludzi, to chcemy, aby nasza grupa liczyła co najmniej 10 tysięcy uczestników!!! Mamy też pewne plany co do rozwoju grupy, ale na razie nie mogę o nich opowiadać, wszystko zobaczycie sami, jeżeli nadal będziecie razem z nami. Zapewniam, że zmiany będą, i to już w najbliższej przyszłości.

– Ile osób obecnie korzysta ze strony i jaka jest geografia jej użytkowników?

Obecnie grupa łączy ponad 7800 osób, geografia uczestników jest różnorodna, najliczniejszą reprezentację stanowią osoby deklarujące miejsce zamieszkania w Solecznikach lub Wilnie. W swojej grupie mamy także osoby z Ejszyszek, Jaszun, Kowna, ale też z Polski, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Białorusi.

– Czy administrowanie forum pochłania dużo czasu?

Zajmuje sporo czasu, co najmniej 4-8 godzin tygodniowo. Jednakże, jeśli uwielbiasz to, czym się zajmujesz, nie patrzysz na zegarek i nie liczysz godzin spędzonych na administrowaniu, poszukiwaniu ciekawostek, albo tworzeniu nowych postów do publikacji.

– Plagą sieci społecznościowych są fake newsy i obraźliwe komentarze. Jak walczysz z tym?

Niestety, naszej grupy to też nie omija. Czasami pojawiają się tacy członkowie grupy, którzy nie zastanawiają się nad tym, co piszą, albo piszą obraźliwe komentarze pod adresem innych uczestników grupy. Szczerze powiem, od początku istnienia grupy takich użytkowników było nie jeden i nie dwa. Sporo już się uzbierało osób, które musiałem zablokować, ponieważ żadne ostrzeżenia i prośby do nich nie docierały. Myślę, że innego sposobu jak tylko wykreślenie takich uczestników z grupy, albo niedopuszczenie do grupy, chyba nie ma. Powiem, że najwięcej prób publikowania fake newsów pochodzi od internautów z państw oddalonych od Litwy.

– Strona stała się swoistym forum dla solczan. Które tematy i problemy najczęściej komentują ludzie?

Czasami trudno zgadnąć, jaka informacja znajdzie drogę do serc uczestników grupy: zainteresuje tak, że zechcą się podzielić swoimi przemyśleniami, napiszą komentarz. Moim zdaniem, największą aktywność zdobywają te posty, w których piszemy na temat naszego miasta, kraju, gdy informacja dotyczy ludzi z naszego kraju lub pięknych krajobrazów rejonu. Chyba najbardziej ludzi interesują lekkie i optymistyczne tematy.

– Jak wielkim zainteresowaniem cieszy się sprzedaż gadżetów z atrybutami strony „I love Šalčininkai!”? Kto jest ich autorem?

Szkoda, że tego projektu raczej nie mogę nazwać udanym, ponieważ nie zdobył większego zainteresowania ludzi. Być może tak się stało z braku reklamy lub z tego powodu, że nie jest aktualny dla solczan. To był mój własny pomysł, który został zrealizowany razem z prywatną firmą.

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Andrzej Kołosowski

Na zdjęciach: Iwan Stańczyk;
obecnie grupa łączy ponad 7800 osób
Fot.
archiwum

<<<Wstecz