Poezja Sławomira Worotyńskiego w siedmiu językach

Pamięć o poecie Ziemi Wileńskiej

Instytut Polski w Wilnie wraz z Krajowym Stowarzyszeniem Literatów Polskich wznowił cykl „Spotkania z polską książką”, wydając tomik poezji Sławomira Worotyńskiego pt. „Samotność” w siedmiu językach. Jest to pierwsza książka z nowej polsko-litewskiej serii wydawniczej „Ścieżkami wileńskiego słowa”.

Prezentacja nowego zbiorku odbyła się 23 września w Szkole Muzycznej w Nowej Wilejce. Przybyli tam kierownik Instytutu Polskiego w Wilnie, radca Ambasady RP Paweł Krupka, prezes Krajowego Stowarzyszenia Literatów Polskich Aleksander Sokołowski, dyrektor Szkoły Muzycznej Ryszard Świackiewicz, dyrektor Gimnazjum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego Helena Juchniewicz, siostra Sławomira – Alina Worotyńska, dziennikarka Jadwiga Podmostko, prezes Twórczego Związku Polskich Artystów Malarzy Danuta Lipska, plastycy, autorzy ilustracji tomika Renata Utowka i Aleksander Subotkiewicz, poeci wileńscy Wojciech Piotrowicz, Józef Szostakowski, Wiktor Tamošiunas, Alina Lassota i Aleksander Lewicki. Nie zabrakło też nauczycieli i uczniów gimnazjum. Imprezę rozpoczęły dźwięki muzyki: uczeń szkoły muzycznej Mateusz Dainoravičius zagrał na akordeonie „Gwiezdnego walca”. Po czym głos zabrał dyrektor placówki Świackiewicz, który m. in podkreślił, że Szkoła Muzyczna w Nowej Wilejce już 20 lat współpracuje z Instytutem Polskim w Wilnie.

Pierwsza jaskółka

– Wydaje mi się, że nie poprzestaniemy na tej książce, będziemy się rozwijali. Inne tomiki będą nieduże, objętościowo będą liczyły około 60 stron. Rozmawiałem z poetami i każdy wyrażał chęć współpracy – powiedział Sokołowski, prezes Krajowego Stowarzyszenia Literatów Polskich, zaznaczając, że ta edycja jest swego rodzaju pierwszą jaskółką. Przeczytał też wiersz Worotyńskiego „Elegia”.

Krupka, redaktor serii wydawniczej „Ścieżkami wileńskiego słowa”, pomysłodawca wydania tomiku poezji opowiedział o okolicznościach powstania pomysłu na jego publikację.

– Zastałem w naszym Instytucie zapasy nieużywanego papieru, który świetnie nadawał się do druku książek. Postanowiliśmy sami wydawać swoje książki, bo wiemy, że tzw. literatura piękna nie przynosi dochodów... Sławomir Worotyński stał się legendą wśród polskiej społeczności na Litwie. Był utalentowanym poetą i odszedł przedwcześnie. Ci twórcy, którzy wcześnie odchodzą i po których spodziewamy się, że ich talent rozwinie się, stają się legendami – mówił Krupka.

Abyśmy się zastanowili nad sobą

Juchniewicz podkreśliła, że gimnazjum wychowało cztery pokolenia, a wśród absolwentów byli medycy, politycy, jak też poeci. Jednym z takich absolwentów był Worotyński.

– Przeglądając kartki starych dzienników widzę, że tu są wzmianki o naszym Sławku Worotyńskim. Jakie miał życie? Czego może dziś nauczyć? Każdy poeta przenośnie, przez alegorie i metafory nawołuje, abyśmy się zastanowili nad sobą. Kim jesteśmy?.. Refleksje, jakie znajdujemy w wierszach Sławka są dla nas zachętą do działania, do myślenia. Cieszymy się, że Sławek dotknął naszych ławek i tablic, jak również naszych serc – powiedziała dyrektor Gimnazjum im. J. I. Kraszewskiego.

Ciepło wspominała brata Alina.

– Miał dar od Boga. Był nadzwyczaj zdolny. Jakim był Sławek? Robił to, co lubił, pisał, tworzył poezję. Nie lubił matematyki, a matura już się zbliżała. Uparł się, że nie będzie składać tej matury. Mama z tego powodu była wywoływana na rozmowę z nauczycielami i w końcu brat maturę złożył. Kochał tę ziemię, naszą Wilejkę, kochał Wilenkę, Wilię. Pisał o tej ziemi. Lubię wiersze „Miasto”, „Samotność”. Jestem strażniczką jego poezji, jego twórczości – opowiadała o swym bracie pani Alina. Podziękowała wszystkim, którzy przyczynili się do wydania tego zbiorku poezji, a szczególnie jego inicjatorowi Pawłowi Krupce.

W siedmiu językach

Tytułowy wiersz tomiku „Samotność” kolejno recytowali uczniowie gimnazjum: Artur Dowgiało w języku polskim, Emil Wołkowicki – po litewsku, Łukasz Czapliński – po rosyjsku. Krupka, który przetłumaczył ten utwór na język grecki, zaprezentował go w języku kolebki cywilizacji europejskiej. W trybie online córka poety Wioletta Mozyro zaprezentowała go w wersji norweskiej, Ewa Szturo – po włosku, tłumacz Paul Hulsenbo w języku holenderskim. Zabrzmiały też strofy innych wierszy Sławomira Worotyńskiego z ust uczniów: Diana Savanavičiutė recytowała wiersz „Miasto”, Rafał Sidarewicz – „Miłość tragarza”, Paweł Pechocki – „Pieśń argonautów”. Nie zabrakło także nastrojowej muzyki i piosenki. Utwór F. Chopina zaśpiewała Marzena Burzyńska, laureatka XXI Festiwalu Polskiej Piosenki Dzieci i Młodzieży Szkolnej na Litwie, a na kanklach i akordeonie zagrali w duecie Judita Čibiraitė i Jaunius Čibiras. Imprezę prowadził Andrzej Kierulis, koordynator projektów w Instytucie Polskim.

Ceniliśmy Sławka

W kuluarach imprezy wspominano Worotyńskiego. Wiele do powiedzenia o nim mieli poeci.

– Ceniliśmy wszyscy, i starsi i młodsi, Sławka Worotyńskiego, bo to ciekawy poeta. Wiersze były do przyjęcia pod każdym względem. No i tak miły człowiek. Przyjacielsko odnosił się do nas, my do niego również. Widywaliśmy się na spotkaniach literackich. Szkoda, że nie dożył do pierwszego zbiorku poetyckiego „Sponad Wilii cichych fal”, który był na Litwie wydany. Aż trzy duże zbiorki z jego twórczością się ukazały: jeden przygotował Henryk Mażul, drugi Jadwiga Podmostko, a jeszcze w swoim czasie wydał taki mniejszy zbiorek, a może dwa, Romuald Karaś w Warszawie. Pamięć o Sławku jest wśród nas żywa i ciągle o nim pamiętamy. Cieszymy się, że mieliśmy takiego sympatycznego przyjaciela – dzielił się wspomnieniami z „Tygodnikiem Wileńszczyzny” nestor poetów wileńskich Wojciech Piotrowicz.

A może wileński Cohen?

Sławomir Worotyński urodził się 20 stycznia 1942 r. w Nowej Wilejce. Po ukończeniu szkoły średniej nr 26, obecnie Gimnazjum im. J. I. Kraszewskiego, studiował filologię rosyjską w Instytucie Pedagogicznym w Wilnie. Zadebiutował jako poeta w 1961 r. na łamach gazety „Czerwony Sztandar”, gdzie przez pewien czas pracował jako goniec. Jego wiersze były zamieszczane w czasopismach polskich „Życie Literackie”, „Radar”, „Nowa Wieś”, „Przyroda Polska”. W wydanej w 1985 roku antologii poetyckiej także opublikowane były jego wiersze. Zostały wydane trzy zbiory jego poezji: „Kontrasty i analogie” w 1990 r., „Podróż” w 1991 r. i „Złamana gałązka bzu” w 2005 r. Prócz wierszy pisał również krótkie opowiadania, przypowieści i bajki dla dzieci. W 2018 r. powstał krótki film dokumentalny pt. „Nieobecny” autorstwa reżyserki Agaty Lewandowskiej i poety, redaktora naczelnego kwartalnika „Znad Wilii” Romualda Mieczkowskiego.

Worotyński pozbawił się życia 22 września 1983 r. w Bielsku-Białej w Polsce. Wśród poetów był nazywany wileńskim Wojaczkiem. Ośmieliłbym się dodać i wileńskim Leonardem Cohenem (1934-2016). To kanadyjski poeta, pisarz, piosenkarz o światowej sławie. W jego wierszach i piosenkach przewija się, niczym nić Ariadny, temat samotności. Tak i Sławek, jak ów kanadyjski bard, zakosztował samotności, wyrażając swe rozterki w wierszach. Gdy jego świat legł w gruzach, samotność ze zdwojoną siłą go dopadła. Już nie potrafił uwolnić się z jej żelaznego uścisku...

Jan Lewicki

Na zdjęciu: Paweł Krupka (pierwszy od prawej) opowiedział o okolicznościach powstania tomiku poezji
Fot.
autor

<<<Wstecz