Nauczyciele religii świętowali 30. rocznicę nauczania religii w szkołach

Katecheci na Szlaku Miłosierdzia

Jubileuszowy rok szkolny dla nauczycieli religii i katechetów wileńskiej archidiecezji stał się okazją, aby zorganizować różne przedsięwzięcia duchowo-edukacyjne w celu wspólnej celebracji pięknej rocznicy.

W gronie katechetów są osoby, które przed trzydziestu laty rozpoczynały katechizację w placówkach edukacyjnych, są też osoby młodsze, które dopiero odczytują swoje powołanie do pracy na niwie Pańskiej. Wszystkie dzielą się doświadczeniem, pomysłami, organizują różnorakie projekty.

W końcu września, dnia 26, z okazji 30. jubileuszu nauczania religii w szkołach została zorganizowana pielgrzymka pt. „Drogą miłosierdzia. Dokończysz dzieło Faustyny”. W sobotę katecheci i nauczyciele religii zwiedzali Wilno pod kątem życia i działalności s. Heleny Majewskiej, która już po śmierci św. Faustyny Kowalskiej współpracowała z bł. Michałem Sopoćką w dziele apostolstwa i krzewienia kultu Miłosierdzia Bożego. Zachowane jej pisma i dzienniczek zostały wydane nie tylko po polsku, ale niedawno ukazały się również w języku litewskim.

– Kult Miłosierdzia Bożego otwiera się przed nami niczym mozaika: najpierw poznaliśmy objawienia spisane przez św. Faustynę Kowalską, następnie odsłoniła się przed nami postać jej spowiednika bł. Michała Sopoćki, potem św. Jana Pawła II. Teraz zostają wydobyte opisy wizji, które były udziałem Heleny Majewskiej, siostry ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów. Ze słów Jezusa wynika, że miała ona być kontynuatorką dzieła św. Faustyny, choć ukrytą, żeby swoją postacią nie przesłonić św. Faustyny. Cieszę się, że centrum Katechetyczne Wileńskiej Archidiecezji jest otwarte na współpracę z naszym zgromadzeniem i wyszło z propozycją, żeby zorganizować wśród katechetów konferencję i pielgrzymkę o s. Helenie Majewskiej. Wcześniej też niejednokrotnie odbywały się konkursy dla młodzieży związane z pismami naszej siostry – w rozmowie z „Tygodnikiem” zwierzyła się s. Rita Gvazdaitytė ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, które wspólnie z centrum katechetycznym zorganizowało sobotnie przedsięwzięcie dla nauczycieli religii. Dodała przy tym, że katecheci – podobnie jak Majewska – mogą też stanowić część mozaiki Bożego Miłosierdzia i kontynuować dzieło Faustyny, wszak w objawieniach Jezus odnosi się również do tych ludzi, którzy będą szerzyć ten kult w różnych środowiskach i na różne sposoby.

Pielgrzymkę poprowadzili przewodnicy, archiwiści, badacze życia Heleny Majewskiej – Alicja Dacewicz i Albert Wołk. Oboje się uzupełniali, przekazując informację historyczną o odwiedzanych miejscach i tę „wyszperaną” w archiwach. Dla grupy litewskiej wycieczkę prowadziły – przewodniczka Anna Uždavinytė oraz s. Rita.

Szlak pielgrzymkowy rozpoczął się przy kościele pw. Wszystkich Świętych – to była parafia rodziny Majewskich, gdy przenieśli się do Wilna. Kolejnym punktem była filharmonia, wszak nieopodal mieściła się szkoła nr 5 (przed wojną Gimnazjum im. św. Kazimierza), zanim została przeniesiona na Antokol, gdzie jako sekretarka pracowała s. Helena. W kościele św. Kazimierza zakonnica miała widzenie kryształowej kuli, którą otwiera czyjaś ręka i rozsypuje na ludzi małe krysztaliki, symbolizujące łaski Bożego Miłosierdzia. Przy kościele św. Michała i gotyckim zakątku św. Anny oraz śś. Franciszka i Bernarda pielgrzymi usłyszeli o współpracy Majewskiej z ks. Sopoćką, który pracował w tym kościele. Także była mowa o jej pracy w redakcji pisma „Nasz Przyjaciel”, które redagował ks. Tadeusz Makarewicz, przyjaciel Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, człowiek, który w czasach wojny potrafił wyremontować kościoły. Przy kościele śś. Janów poznano historię sióstr podczas wojny, ich cudowne ocalenie. Natomiast naprzeciwko kościoła franciszkańskiego przy ul. Trockiej 12 stoi kamienica, niegdyś będąca własnością Tyszkiewiczów, a za sprawą hrabiny Zofii Tyszkiewiczowej przekazana razem z przyległymi budynkami dla Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, które na jej prośbę zorganizowało tutaj dom-przytułek dla starszych kobiet.

W kościele ojców franciszkanów Alicja Dacewicz (dla grupy polskiej katechetów), zaś o. Marek Dettlaff (dla grupy litewskiej) wygłosili prelekcje o działalności s. Heleny. Katecheci zwiedzili ogółem dziewięć miejsc, odmawiając po drodze koronkę do Bożego Miłosierdzia.

W Ostrej Bramie, a raczej w kościele św. Teresy, przy którym mieści się centrum katechetyczne zwieńczono sobotnie pielgrzymowanie. Mszę św. w intencji katechetów i rozpoczynającego się roku szkolnego celebrował bp Arūnas Poniškaitis i administrator katedry wileńskiej ks. Virginijus Česnulevičius.

– Na progu kolejnych lat nauczania religii w szkołach, wiedza, jaką będziemy przekazywać, niech pomaga naszym uczniom w kształtowaniu swego człowieczeństwa oraz w formowaniu prawdziwie chrześcijańskich postaw – modlili się katecheci. Modlili się za uczniów, ich rodziców, biskupów i kapłanów, a także w intencji tych, którzy już odeszli do wieczności, a za życia byli zaangażowani w apostolstwo katechetyczne.

– Dziękuję za wasze oddanie, wiarę, nadzieję i determinację, które przekazujecie uczniom. Nie tylko wypełniacie misję Kościoła, ale i sami jesteście misją. Dziękuję za waszą pracę, za to, że dajecie nie tylko Słowo, jak i Bóg dał nam nie tylko Słowo, ale i samego siebie. Dziękuję, że dajecie serce dla uczniów. Bóg zapłać wam za wszystko – dziękował nauczycielom religii i katechetom bp Arūnas Poniškaitis. Przypomniał też, że przed trzydziestu laty musiał sam, jako kleryk III rocznika seminarium w Kownie, zasilić szeregi katechetów i uczyć religii. – Zetknąłem się wówczas z różnymi wyzwaniami i sytuacjami, czasem niezręcznymi. Pamiętam jedno z takich wydarzeń: 7 marca, w przededniu Dnia Kobiet, kiedy już wychodziłem ze szkoły, mała uczennica wręczyła mi tulipana. Nie wypadało nie przyjąć kwiatka, który, jak się okazało wzięła z wiadra, w którym były złożone kwiatki wręczone jednej z nauczycielek. Wyjaśniła, że pani otrzymała i tak sporo kwiatów, a ja nie mogę wyjść ze szkoły nieobdarowany tulipanem, który jest symbolem dnia 8 marca. Dla mnie było wtedy wielkim wyzwaniem powrót trolejbusem przez całe miasto do seminarium z tym kwiatuszkiem – śmiejąc się wspominał biskup Arūnas.

Piękno jesiennej przyrody tego ciepłego dnia też przemawiało do pielgrzymujących katechetów. Cóż, czasem trzeba poświęcić dzień wolny, żeby zebrać z tej ofiary duchowe – i nie tylko – owoce.

***

We wspomnieniach Helena Majewska napisała o pewnym wydarzeniu, gdy miała 5 lat: „Słyszałam nieraz od mamusi, że w niebie mieszka dobry Bóg, Matka Najświętsza, aniołowie i dobrzy ludzie. Chciałam być dobrą – to było moje pierwsze pragnienie, by przez dobroć na ziemi zasłużyć sobie na ten przywilej zamieszkania kiedyś razem ze wszystkimi w niebie”. Wpływ rodziców jest niezastąpiony w wychowaniu dziecka, w ukształtowaniu w nim odpowiedzialności i dojrzałości. Katecheci zaś i podczas lekcji religii, i podczas katechezy w parafii śpieszą z pomocą rodzicom w ich niełatwym obowiązku.

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: trasa rozpoczęła się od kościoła pw. Wszystkich Świętych;
przy filharmonii, gdzie niegdyś mieściła się szkoła nr 5, w której się uczyła s. Helena
Fot.
autorka

<<<Wstecz