XXX Pielgrzymka Miłosierdzia Ejszyszki - Ostra Brama
Aby wyjść jeszcze lepszym
Serdeczna Matko, opiekunko ludzi… – z pieśnią maryjną na ustach, przed kaplicę Ostrobramską 16 lipca wpłynął 250-osobowy potok 30-tej, jubileuszowej, Pieszej Pielgrzymki Miłosierdzia Ejszyszki - Ostra Brama, której przyświecały słowa „Wielbi dusza moja Pana!”. Zmęczeni, z obolałymi stopami, ale uśmiechnięci i zadowoleni z przemierzonej drogi pątnicy padli na twarz przed majestatem najświętszej Maryi, zawierzając jej Po krótkiej chwili wytchnienia przed kaplicą Ostrobramską uczestnicy pielgrzymki oraz osoby, które powitały ich u kresu podróży, wzięli udział we Mszy św. sprawowanej przez biskupa pomocniczego diecezji wileńskiej ks. Arūnasa Poniškaitisa.
Gdzie czeka Matka
Zrodzona przed trzydziestu laty tradycja tego szlaku modlitewnego stała się bardzo widocznym wydarzeniem religijnym na Wileńszczyźnie i na trwale wpisała się w kalendarzu peregrynacji do Matki Boskiej Ostrobramskiej. Pielgrzymka Miłosierdzia dała asumpt do powstania kilku innych szlaków pielgrzymkowych, cieszących się uznaniem wiernych (m. in. Piesza Pielgrzymka z Szumska do Ostrej Bramy, Piesza Pielgrzymka Śladami s. Wandy Boniszewskiej i s. Heleny Majewskiej z Bujwidz do Pryciun, Piesza Pielgrzymka Śladami ks. prałata Józefa Obrembskiego Turgiele – Mejszagoła).
Od samego początku Pielgrzymka Miłosierdzia zrzesza wiele pokoleń mieszkańców z różnych zakątków Wileńszczyzny, zwłaszcza ludzi młodych, którzy trud modlitewnej wędrówki przedkładają nad letnie atrakcje i rozrywki.
Ejszyszki, Soleczniki, Turgiele, Rudomino oraz inne miejscowości z roku na rok przyjmują pielgrzymów, zapewniając im bezpieczne noclegi w szkołach oraz mieszkaniach prywatnych. Z roku na rok mieszkańcy takich wsi jak: Dojlidy, Janczuny, Butrymańce, Gierwiszki, Kamionka, Wiktorowo, Rakańce, Kotki, Skojdziszki, Wielkie Sioło przygotowują posiłki dla pielgrzymów w czasie postojów i cieszą się, że mogą ich ugościć. Ludzie witają pątników przy krzyżach i kapliczkach, gdzie wspólnie się modlą i częstują kanapkami. A po czterech dniach wyczerpującej, lecz wzmacniającej duchowo wędrówki, pielgrzymi w ustalonym czasie docierają do wileńskiej starówki, gdzie na nich czeka Matka.
To historia…
Pielgrzymowanie z Ejszyszek do Ostrej Bramy w ciągu 30 lat stworzyło własną historię, którą przy okazji tak zacnego jubileuszu warto przypomnieć.
W pierwszych latach w pielgrzymkę wyruszały dwie grupy pątników – „żółta”, reprezentująca rejon solecznicki, oraz „biała”, z Wilna i okolic. Dołączali do nich również duchowni i wierni z różnych miejscowości. Pewnego roku zorganizowano także grupę litewską – „zieloną”. Jedno pozostawało niezmienne – podstawową intencją wszystkich pielgrzymów było uproszenie u Boga, za wstawiennictwem Matki Boskiej, łask dla siebie i najbliższych.
Początki pielgrzymki przypadają na znamienny rok 1990, kiedy cały kraj budził się do nowego życia społecznego, gospodarczego, politycznego, jak też religijnego. Kościół katolicki również stał się niezawisły, a wierni mogli bez strachu, z dumą, należną godnością i radością celebrować swoje wyznanie religijne.
Pionierami polskiego ruchu pielgrzymkowego na Wileńszczyźnie stali się księża Józef Aszkiełowicz, proboszcz parafii ejszyskiej, oraz Mirosław Balcewicz, ówczesny duszpasterz z Butrymańc i Podborza, którzy potrafili poprowadzić za sobą wiernych. Pierwsza Piesza Pielgrzymka Miłosierdzia, początkowo nazywana „zerową”, która dzisiaj świętuje jubileusz 30-lecia, była ich dziełem.
Gdy do pracy w Ejszyszkach przybył kapłan z Polski ks. Wojciech Górlicki, z entuzjazmem przejął inicjatywę organizowania kolejnych pielgrzymek świeżo ugruntowanym szlakiem. Dołączyli do niego dominikanie o. Witold Słabig, o. Dariusz Kantypowicz i o. Sławomir Brzozecki z parafii Ducha Świętego w Wilnie, franciszkanie z Miednik oraz ks. Dariusz Stańczyk z Kalwarii Wileńskiej.
W tych właśnie latach dla grup pielgrzymów „przypisano” wspomniane powyżej kolory i wytyczono szlak: Butrymańce, Soleczniki, Kamionka, Turgiele, Rudomino, Nowa Wilejka, Kalwaria Wileńska aż do Ostrej Bramy. W następnym roku z powodów logistycznych z przejścia przez Wilejkę i Kalwarię zrezygnowano.
W pierwszych latach powstał śpiewnik Pielgrzymki Miłosierdzia, który doczekał się wznowienia. W tym roku pielgrzymi otrzymali jego nowe wydanie. Z okazji jubileuszowej pielgrzymki jest przygotowana publikacja zawierająca świadectwa pątników.
W ciągu minionych lat pielgrzymim szlakiem przeszło wielu księży pełniących posługę w kościołach Wileńszczyzny lub gościnnie przyjeżdżających na Litwę z Polski, a także osób zakonnych. Przez ostatnie lata trud organizowania pielgrzymki z Ejszyszek do Ostrej Bramy spoczywał na księdzu Wiktorze Kudriaszowie, który dzielnie stawiał czoła wszystkim wyzwaniom i zaskarbił u pątników szczerą miłość i przyjaźń.
…tradycja i pamięć
Momentem kulminacyjnym każdego dnia pielgrzymki jest Msza św. Różaniec, Koronka do Bożego Miłosierdzia, Godzinki ku czci Najświętszej Maryi Panny, konferencje, głoszone przez kapłanów i siostry zakonne, stanowią stałe punkty programu każdego pątniczego dnia. Organizacja pielgrzymki jest dużym przedsięwzięciem, dlatego kapłanom zawsze z pomocą przychodzi cała ekipa osób świeckich: służba porządkowa, schola i kierowcy.
Obchodząca jubileusz 30-lecia pielgrzymka wyrobiła własne tradycje. Każdego roku w kościele w Turgielach odbywa się adoracja Przenajświętszego Sakramentu, podczas której pielgrzymi uwielbiają Pana Boga. Na zakończenie wieczoru młodzież organizuje zabawę taneczną nieopodal szkoły, w której jest nocleg. W Rudominie pielgrzymi modlą się w kościele, śpiewając akatyst. Wieczorem natomiast pomiędzy duchownymi i tzw. „resztą świata” jest rozgrywany mecz piłki nożnej.
Pielgrzymując we własnych intencjach, pątnicy nie zapominają także o innych – żywych i umarłych. Modlitwą „Wieczny odpoczynek” ogarniają tych, którzy odeszli do Domu Ojca.
Gdy pielgrzymka przybywa do celu, pątnicy kładą się na ulicznym bruku przed wizerunkiem Matki Boskiej. Uczestniczą w uroczystej Mszy św. a potem… tańczą poloneza. Ta nietypowa i piękna tradycja świecka zawsze wzbudza zainteresowanie przechodniów, a dla pielgrzymów stanowi szczerze wyrażoną radość obcowania z sacrum.
Wdzięczność i wiara
U celu wędrówki, każdy z pielgrzymujących złożył Matce Boskiej w ofierze swoje prośby, zawierzył tajemnice.
– Uczestniczyłam w tej pielgrzymce już piąty, a może nawet szósty raz. W tym roku zdaję maturę, więc szłam z nadzieją, że Matka Boska pomoże mi w obraniu życiowej drogi, znalezieniu swego powołania, pogłębieniu wiary – zwierzała się w rozmowie z „Tygodnikiem” 18-letnia Dominika z Liceum Adama Mickiewicza w Wilnie.
– Gdy 10 lat temu przyszedłem pod Ostrą Bramę spotkać swą córkę, która brała udział w tej pielgrzymce, zobaczyłem setki ludzi oddających cześć Najświętszej Marii Pannie. Biją dzwony, a ludzie stoją tutaj, modlą się, płaczą… Wtedy postanowiłem, że jeżeli Bóg pozwoli, to ja też już zawsze będę chodził na tę pielgrzymkę. I pan Bóg pozwolił… – nie krył wzruszenia Tadeusz Nosewicz, stały uczestnik wszystkich pielgrzymek organizowanych na Wileńszczyźnie w ciągu ostatnich lat. – Przyniosłem dla Boga i Matki Boskiej wdzięczność za rodzinę, dzieci, wnuków, za ludzi, których spotykam na pielgrzymkowym szlaku. Oni wszyscy są w moim sercu – mówił.
Po latach przerwy w jubileuszową pielgrzymkę wybrała się również Bożena Ambrozevičienė, nauczycielka z Gimnazjum im. Szymona Konarskiego w Wilnie.
– Byliśmy w tych pierwszych pielgrzymkach z Ejszyszek do Wilna: zerowej, pierwszej, drugiej, trzeciej… Kiedy szliśmy razem z księdzem Aszkiełowiczem, potem z księżmi Górlickim i Szymonem Wikło byliśmy jeszcze dziećmi. Potem założyliśmy rodziny i już nie zawsze udawało dołączyć się do pielgrzymki. A teraz, po latach, nasza stara paczka znowu postanowiła iść. Zmieniło się pokolenie, ale panuje tutaj ten sam duch pojednania, wiary. Tutaj nie ma pychy i pogardy – podkreślała pani Ambrozevičienė.
Dary od Boga
Tegorocznej pielgrzymce sprzyjała nie tylko rekordowa frekwencja, ale i wspaniała aura. W przekonaniu ks. Waldemara Szyrwińskiego, cudowna pogada, była dla pielgrzymujących prawdziwym darem od Boga.
– Co roku zawsze gdzieś w drodze spotykał nas deszcz i byliśmy zmoczeni, co trochę uprzykrzało wędrówkę. A te cztery dni pogody na pewno wyrażały wdzięczność Bogu, która przepełnia nasze serca. Miło mnie zaskoczyło, że już w pierwszym dniu było nas 170. I były to przeważnie młode osoby, stęsknione za czymś sensownym w życiu, wybrały się w pielgrzymkę, czegoś szukając w pielgrzymowaniu. Do celu przybyło 250 pątników. Co roku tak było, że na jakimś etapie ktoś się dołączał do naszego orszaku. Jestem pewny, że każdy ewangelicznie dostanie tego jednego dinara, bo chodzi nie o to, ile dni idziesz, tylko jaka jest twoja intencja, wiara, z którą wyruszasz w tę drogę. Ale zachęcam, oczywiście, zawsze uczestniczyć w pełnej pielgrzymce, bo to jest czas na modlitwę, rozmowę, na zapoznanie się, na konferencje. To jest takie prowadzenie, rozdział w życiu, który ma początek i ma swój koniec – rozważał ks. Szyrwiński.
– Celem mego pielgrzymowania było to, aby każdy uczestnik pielgrzymki spotkał Boga – na Mszy świętej, w modlitwie osobistej, zobaczył go w twarzach ludzi, którzy nas spotykają i dzielą się kanapkami, ciastkami i wodą. By się dokonało spotkanie, bo największą tragedią w życiu jest chyba to, że ktoś się może czuć niepotrzebnym, osamotnionym. To pielgrzymowanie i nasze życie to szansa na spotkanie i to jest najbardziej istotne – podsumował ks. Waldemar.
Utrudzona drogą, ale uśmiechnięta s. Daniela Owczarowa ze Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety przeszła pielgrzymi szlak w intencji tego, aby młodzież nauczyła się w życiu dokonywać wartościowych wyborów.
– Często młodzi nie wiedzą, kim są, co chcą studiować, a dla mnie ich przyszłość nie jest obojętna. Ważne, żeby Matka Boża właściwie nimi pokierowała. W czasie pielgrzymki mieliśmy konferencję, którą prowadziła psycholog. Mówiła o tym, jak pomóc młodym ludziom; na innych konferencjach mówiono o wierze, o wyborach, o powołaniu do życia kapłańskiego, zakonnego, o rodzinach. Czyli wszystkie te tematy prowadziły ku temu, żeby młodzi nauczyli się sterować swoim życiem. To dobra młodzież i chociaż jest jej niełatwo iść, lecz każde słowo do niej trafia, jak ziarno, rzucone na podatny grunt – stwierdziła s. Daniela.
W zgodnej wspólnocie
Jubileuszowa Pielgrzymka Miłosierdzia, której towarzyszyły słowa Najświętszej Marii Panny „Wielbi dusza moja Pana”, dzisiaj to też już historia. Podczas uroczystego nabożeństwa jej główny celebrans bp Arūnas Poniškaitis przypomniał zgromadzonym, że właśnie te słowa Maryi od kilku tysięcy lat towarzyszą pielgrzymowaniu całego Kościoła i będą towarzyszyły do samego końca świata.
– To są słowa, które wyrażają nasze powołanie – widzieć Pana twarzą w twarz i odnaleźć w tym obrazie pełną radość. Gdy usłyszeliście to zaproszenie i go przyjęliście, musieliście wyznaczyć kilka dni, zatroszczyć o najpotrzebniejsze do pielgrzymowania rzeczy. Wszystko inne musieliście zostawić. Niemożliwie iść pieszo z Ejszyszek do Ostrej Bramy i jednocześnie odpoczywać nad morzem, wspinać się na szczyty gór. Musimy wybrać jedną rzecz, która jest dla nas najważniejsza i odmówić sobie innych rzeczy, nawet jeśli są całkiem dobre. Tak jest zawsze w życiu. Nie możemy wszystkiego doświadczyć, wszytko mieć. Trzeba wybrać to, co jest najważniejsze, musimy rozpoznać sens życia, swoje powołanie i podjąć właściwe decyzje. W tych dniach wybraliście pójście na pielgrzymkę i w tym wyborze postanowiliście udzielić czas Bogu i wielbić Pana. Tę pielgrzymkę pokonaliście nie pojedynczo, lecz we wspólnocie. To przypomina, że do życia wiecznego zawsze pielgrzymujemy razem z innymi. We wspólnocie nie możemy myśleć tylko o sobie. Dookoła nas są różni ludzie. Jesteśmy pomocą jedni dla drugich, a czasem – wyzwaniem. Lecz zawsze jesteśmy jedni dla drugich błogosławieństwem – w uroczystej homilii powiedział bp Poniškaitis, który do pielgrzymujących dołączył się przy cmentarzu na Rossie.
Piękne słowa, moc szlachetnych gestów dobroci ze strony kapłanów, wielu hojnych ludzi, a także osób, które w ciągu całego pielgrzymkowego szlaku stanowiły zgraną wspólnotę, zasłużyły na serdeczne wyrazy wdzięczności. Podziękowania w imieniu wszystkich pielgrzymów złożył Tadeusz Nosewicz, szczególne słowa skierował do ks. Kudriaszowa z parafii pw. bł. Jerzego Matulewicza w Wilnie, który był siłą napędowym i duszą pielgrzymek w ciągu wielu lat. Ks. Wiktor z właściwą sobie skromnością wyrazy podzięki i głośne oklaski odwzajemnił krótko: „Dobrzy tutaj przyszliście, to jeszcze lepsi wyjdźcie”.
Irena Mikulewicz
Na zdjęciach: mimo zmęczenia, uśmiechnięci, pogodni i szczęśliwi tuż przy Ostrej Bramie;
padnij przed wizerunkiem Matki Boskiej;
polonez na finał;
ks. Józef Aszkiełowicz nadal dzielnie dotrzymuje kroku młodzieży
Fot. autorka, Grażyna Radziewicz