Prezydent Gitanas Nausėda nagrodził ojców

Być razem, nie w pobliżu

Z okazji Dnia Ojca, który na Litwie jest obchodzony w pierwszą niedzielę czerwca, prezydent Litwy Gitanas Nausėda wraz z małżonką Dianą uhonorował ojców. Ceremonia wręczenia nagród odbyła się w przededniu święta w pałacu prezydenckim. Wśród wyróżnionych są m. in. Polacy, mieszkańcy rejonu wileńskiego – Władysław Bortkiewicz z Ogrodnik (gmina niemieska) i Jarosław Milewskij z Wołczun (gmina czarnoborska).

– Składam szczere wyrazy uznania Wam, którzy w bardzo konkretny sposób ukazujecie prawdziwą wartość ojcostwa – powiedział prezydent, wręczając listy dziękczynne za pozytywny i odpowiedzialny przykład ojcostwa. Dziękował odznaczonym za ich świadomą dbałość o rodzinę, decyzję adopcji dzieci oraz za piękny przykład rodzicielstwa, którym się dzielą w swoich środowiskach.

Opowiadając o swoich wrażeniach z ceremonii wyróżnienia Władysław Bortkiewicz, tatuś pięciorga dzieci, podkreślił, że nie czuje żadnej zasługi, po prostu stara się sumiennie wypełnić swój obowiązek rodzica. Przyznaje, że to, jakim jest ojcem, w dużej mierze zależy od środowiska i społeczeństwa, w którym przebywa.

– Moje rodzicielstwo zawdzięczam przede wszystkim Panu Bogu, bo to On jest dawcą wszelkiego życia – zwierzył się w rozmowie z „Tygodnikiem” Bortkiewicz. – Jest to też zasługa mojej żony, która mnie wspiera i bez niej na pewno nie dałbym rady, a także dzieci, które „uczą” mnie ojcostwa w codziennym życiu.

Bortkiewicz zwrócił uwagę, że ojcostwo stawia go też przed codziennym wyborem. „Bycie ojcem nie ogranicza się do jednego momentu. Codziennie mogę wybrać, czy będę z rodziną, czy obok niej. Jestem świadomy, że każdego dnia muszę starać się być autorytetem dla moich dzieci, całej mojej rodziny, a także dla środowiska, w którym jestem i w którym działam” – mówi i podkreśla, że sam stara się patrzeć na innych ojców i czerpać od nich dobre przykłady rodzicielstwa. Pomaga mu w tym przynależność do wspólnoty przy parafii pw. Ducha Świętego w Wilnie, gdzie wszyscy podejmują wysiłek walki o dobro i jedność rodziny. Jak zaznaczył, widzi w swoim otoczeniu takie rodziny, które starają się rozwiązywać konflikty w rodzinie nie rozwodem.

Jest też wdzięczny za przykład ojcostwa swemu ojcu Edmundowi, który teraz – jak się wyraził Władysław – jest tatą na tyle, na ile mu syn na to pozwoli.

– Dzisiaj mój tato czeka na mnie, kiedy przyjadę, odwiedzę, zadzwonię, podrzucę mu wnuki. Dzięki tym momentom znów jest dla mnie ojcem, choć już jestem dorosły, mam swoją rodzinę i bardziej jestem skupiony na własnych latoroślach. Podobnie ze mną będzie przyszłości: dzieci są nam dane od Boga na pewien czas, abyśmy je wychowali i wypuścili w świat. Jak dorosną, to ja będę czekał na te momenty, kiedy będą do mnie wracać i znów mi pozwolą poczuć się ich tatą – rozważa Władysław.

Podczas sobotniej uroczystości prezydent podkreślił, że, niestety, w Dzień Ojca brakuje ojcom takiej uwagi, którą okazujemy matkom w Dniu Matki.

– W naszym społeczeństwie mamy sporo oddanych rodzinie ojców, dlatego przedłożyliśmy w Sejmie poprawki do prawa, aby umożliwić ojcom i opiekunom ubieganie się o nagrody państwowe. Jak mówi Biblia, czcij ojca i matkę – zaznaczył prezydent. Podkreślił też, że zarówno rola matki, jak i ojca w rodzinie jest niezastąpiona. Jego zdaniem, ojcostwo nie oznacza przebywania w pobliżu, tylko bycie razem. Żeby tworzyć prawdziwą rodzinę, ojciec powinien dzielić radości, smutki, nadzieje i perspektywy ze swoimi dziećmi. A głęboką więź ojcowską można zapewnić nie tylko w relacji z dziećmi biologicznymi.

Wyróżnienie otrzymał także Jarosław Milewskij. Zbiera doświadczenie jako tato małego Jakuba. Jarosław niejednokrotnie gościł na łamach „Tygodnika” jako bohater artykułów o Centrum Dziennego Pobytu Osób Niepełnosprawnych w Niemenczynie. Jest jednym z pierwszych jego podopiecznych. Brawurowe zanurkowanie do nieznanej wody podczas kąpieli w roku 2003 spowodowało uraz kręgosłupa i nieuchronne przykucie do wózka inwalidzkiego. Mimo wyzwań losu Jarosław się nie załamał, dzisiaj jest szczęśliwym mężem Ewy i ojcem.

W rozmowie z „Tygodnikiem” Jarosław przyznał, że jest zadowolony, że zwrócono uwagę na ojców. „Oboje rodzice biorą udział w procesie wychowania dziecka. Może, z pozoru, wygląda, że tato mniej w tym uczestniczy, ale to nieprawda. Na pewno w inny sposób wpływa na kształtowanie osobowości dziecka niż mama, ale jest to nie mniej znaczące i ważne” – powiedział Jarosław.

Listy dziękczynne para prezydencka wręczyła 18 ojcom. Są to osoby aktywnie działające przy parafiach lub wolontariusze w różnych sferach swoich środowisk, także rodzice adopcyjni. Ich kandydatury zostały zgłoszone przez stowarzyszenia rodzin wielodzietnych, centra rodzin, fundacje adopcyjne. Także forum organizacji osób niepełnosprawnych zgłosiło ojców, którzy borykają się z niepełnosprawnością własną bądź swego dziecka.

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: Władysław Bortkiewicz (z żoną Teresą i najstarszą córką)
oraz Jarosław Milewski (z żoną Ewą i synkiem) z parą prezydencką
Fot.
Robertas Dačkus/Lrp.lt

<<<Wstecz