Świetne statystyki Roberta Lewandowskiego

Taka dzika regularność

Robert Lewandowski, który pokonał bramkarza Unionu Berlin Rafała Gikiewicza w niedzielnym meczu 26. kolejki niemieckiej ekstraklasy, został pierwszym piłkarzem najsilniejszych lig w Europie z 40 golami w klubowych rozgrywkach w tym sezonie – poinformował Bayern Monachium.

Polak trafił do siatki z rzutu karnego w 40. minucie, dając Bawarczykom prowadzenie w Berlinie. Wynik na 2:0 ustalił w drugiej połowie Francuz Benjamin Pavard. Była to pierwsza bramka Polaka od końcówki lutego. Później pauzował z powodu kontuzji, natomiast w połowie marca rozgrywki przerwano ze względu na pandemię koronawirusa. Do gry Bundesliga wróciła dopiero w sobotę, ale bez kibiców na stadionach i z dodatkowymi środkami ostrożności. Na koncie Bayernu na Twitterze poinformowano, że Lewandowski został pierwszym piłkarzem z pięciu najlepszych lig w Europie (Anglia, Francja, Hiszpania, Niemcy, Włochy), który zdobył w tym sezonie 40 goli, licząc wszystkie rozgrywki klubowe. – A i tak nie zostanie Piłkarzem Roku na Świecie, bo nie nazywa się Messi ani Ronaldo – skomentował jeden z fanów pod tym wpisem. Na klubowej stronie internetowej pojawiły się też inne statystyki. Jedna z nich mówi, iż Lewandowski wykorzystał 21 z 23 rzutów karnych w koszulce Bayernu, inna – że jego bilans 26 goli po 26 kolejkach jest drugim najlepszym wynikiem w historii Bundesligi. Lepszy był tylko Gerd Mueller, który na tym etapie sezonu miał 31 trafień. Lewandowski rozegrał cały mecz i pewnie trafił do siatki z 11 metrów, ale podobnie jak jego koledzy z zespołu raczej nie zachwycił.

Tymczasem skandynawskie media uważają, że Lewandowski albo Norweg Erling Haaland zdecydują o tym, kto w tym sezonie zostanie piłkarskim mistrzem Niemiec. Obaj snajperzy, po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa, od razu wpisali się na listę strzelców, ich drużyny wygrały i zajmują dwa czołowe miejsca w tabeli. Duński „Ekstrabladet” ocenił, że bramka „polskiego niszczyciela”, choć z „jedenastki”, nie jest gorsza od gola Haalanda z akcji, ponieważ „trafienie w pierwszym meczu po tak długiej przerwie zawsze ma swoją wartość”. „Lewandowski znowu pokazał, że przez swoje statystyki zasługuje na miano „piłkarskiego potwora” – podkreślił dziennik. Wskazał, że regularność Polaka jest „tak dzika, że raczej nie ma wątpliwości, iż to jego klub zostanie mistrzem Niemiec”.

Spotkanie w Berlinie było ósmym po wznowieniu Bundesligi, która jest jedną z pierwszych lig na świecie wracających do rywalizacji. Członek zarządu Deutsche Fussball Liga (DFL) Alexander Wehrle zapewnił, że reakcje są pozytywne. W tabeli prowadzi Bayern, który ma cztery punkty przewagi nad Borussią Dortmund Łukasza Piszczka. Trzecia jest Borussia Moenchengladbach – sześć punktów za liderem

Fot. FCbayern.com

<<<Wstecz