Restauracja w DKP wznawia działalność

Smakowite propozycje „Pana Tadeusza”

Kwaśnica na gęsi, nadziewane gęsie szyjki, żurek, flaki czy też chrzanica, golonka lub bigos – smaki polskiej kuchni w restauracji „Pan Tadeusz” w Domu Kultury Polskiej w Wilnie zadowolą każde podniebienie. Specjalizujący się w polskich daniach lokal 18 maja na nowo otworzył swoje podwoje.

– Strefa biznesu gastronomicznego sporo ucierpiała podczas kwarantanny… Najbliższe dni i tygodnie pokażą, w jaki sposób będziemy wychodzić z kryzysu – w rozmowie z „Tygodnikiem” powiedziała Halina Wiszniewska, szefowa kuchni w „Panu Tadeuszu”. Rozmówczyni podkreśla, że, choć już wydano pozwolenia na działalność restauracji, kawiarni i barów, to należy dostosować się do odpowiednich wymogów, a te są dość rygorystyczne.

Połączone polsko-litewskie smaki

W restauracjach i kawiarniach odległość między stolikami musi być nie mniejsza niż 2 metry i nie mniejsza niż 1 metr, jeśli między stolikami zostaną umieszczone przegrody. Przy jednym stole może siedzieć nie więcej niż 5 osób. Do pomieszczeń będą wpuszczane jedynie osoby, które mają zasłonięte nos i usta (nie obowiązuje to podczas jedzenia).

Pani Halina zarządza kucharskim personelem w restauracji Domu Kultury Polskiej w Wilnie ponad dwa lata. W branży gastronomicznej pracuje już prawie 33 lata i, jak mówi o sobie, „gotuje całe życie”. Wcześniej zdobyła doświadczenie pracując w restauracjach hotelu „Šarūnas”, „Grotas”, „LivINN”.

– Moja wcześniejsza praca była ukierunkowana przede wszystkim na kuchnię europejską. Przyjście do „Pana Tadeusza” było swoistym wyzwaniem, czymś nowym, choć, przyznaję, że tradycje kuchni polskiej wyniosłam z domu. Głównym ukierunkowaniem restauracji jest właśnie kuchnia polska, ale jesteśmy otwarci na różne propozycje klientów, organizujemy wieczory degustacyjne potraw innych krajów, czy jakieś dania z kuchni molekularnej – opowiada szefowa „Pana Tadeusza” i dodaje, że oprócz potraw tradycyjnej, bogatej kuchni polskiej, restauracja serwuje też dania litewskie, ponieważ wspólna historia obu krajów połączyła też kuchnię.

 

Każdy region – z innym daniem

Smacznie, suto i tłusto – tak w kilku słowach, zdaniem Haliny Wiszniewskiej, można określić kuchnię polską. Podobnie można powiedzieć i o kuchni litewskiej.

– Podstawowe dania mamy dość podobne, jednak na naszych terenach nie było flaków, żurku, kwaśnicy czy pierogów – wyjaśnia pani Halina i dodaje, że w Polsce każdy region na „swoje” smaki i dania. Np. Kaszubi specjalizują się w przyrządzaniu dań z gęsi i stamtąd zostały „przywiezione” przepisy na dania z drobiu. – Kiedy wyruszam do Zakopanego, to tam też podglądam kucharskie ciekawostki – dodaje pani Halina, która należy do Stowarzyszenia Szefów Kuchni na Litwie i w związku z tym uczestniczy w różnych międzynarodowych konkursach, zawodach i przedsięwzięciach.

Żeby poznać regionalne dania polskie Wiszniewska niejednokrotnie odwiedziła restauracje w Polsce, gdzie – czy to na Śląsku, czy to na Kaszubach – uczyła się tamtejszych potraw. Cieszy się, że kuchnia restauracji „Pan Tadeusz” jest wyposażona w nowoczesny sprzęt, co otwiera sporo możliwości dla kucharzy.

– Tradycje kuchni polskiej sięgają kilku wieków, niemniej jednak kucharz powinien iść z duchem czasu. Należy przyznać, że nowoczesne technologie, takie jak smażenie, pieczenie w niskiej temperaturze przez dłuższy czas, daje inny smak potrawie – zauważa nasza rozmówczyni i przyznaje, że jej jednym z ulubionych dań to dary morza, a także dania z baraniny i jagnięciny.

Grill i co nieco o deserach

Restauracja „Pan Tadeusz” jest otwarta na przyjęcia rodzinne oraz obiady biznesowe. Ponieważ po kwarantannie nie wszyscy odważnie ruszą na podbój kawiarni i restauracji, to w „Panu Tadeuszu” można również zamówić dania na wynos. Sezon letni – to także czas na grillowanie, które na Wileńszczyźnie cieszy się wielką popularnością. Dlatego dla miłośników grilla przygotowane są zestawy grillowe.

Menu restauracji jest bardzo różnorodne. Nie brakuje tradycyjnych flaków, żurku, kwaśnicy czy pasztetów. Z nowszych propozycji – to dania z gęsi, jak babka z gęsiną, faszerowana gęś albo gęsie szyjki. Z dań rybnych – oprócz powszechnego już łososia – na klientów czekają kotleciki ze szczupaka lub lin w chrzanie. Najnowsze technologie kuchenne umożliwiają popularne w ostatnich czasach przyrządzenie wolno pieczonych wołowych polędwic.

Żadne przyjęcie nie obejdzie się bez deseru. Pani Halina opowiada, że teraz panuje tendencja do zdrowych deserów, m. in. na bazie świeżych owoców, twarożku. W deserowym menu są m. in. pudding z chia, deser z twarożku z rokitnikiem, czy typowy przysmak z Wileńszczyzny – chleb żytni z czarną porzeczką (suchy ciemny chleb jest zmielony, potem podsmażony z masłem i podawany polany przetartą z cukrem czarną porzeczką i – ewentualnie – bitą śmietanką).

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: Halina Wiszniewska – szefowa kuchni w „Panu Tadeuszu;
człowiek najpierw je oczyma – estetyka jest jednym z priorytetów
Fot.
autorka i archiwum

<<<Wstecz