W gminie sużańskiej planowana jest eksploatacja nowej żwirowni

Korzyści oczywiste, ale nie dla wszystkich

Do 100 tys. M3 żwiru w rok planuje się uzyskać ze żwirowni, którą ma się uruchomić we wsi Grejciuniszki w gminie sużańskiej. Jak twierdzili przedstawiciele spółek odpowiedzialnych za wydobycie, środowisko naturalne nie ucierpi, a korzyść z eksploatacji karieru odczują nie tylko mieszkańcy gminy, ale też okolicznych gmin, jak też całego rejonu wileńskiego. Do budżetu podstołecznego samorządu każdego roku wpłynie 8 tys. euro.

W czwartek, 30 stycznia, w gmachu starostwa sużańskiego odbyło się zebranie mieszkańców, podczas którego został przedstawiony projekt związany z eksploatacją przyszłej żwirowni. Faktycznie zostały przedstawione wyniki badań środowiskowych, które przeprowadzili nie tylko specjaliści spółki, planującej wydobycie użytecznej kopaliny, ale też instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska naturalnego. Jak powiedział Jonas Jonynas, dyrektor spółki „J. Jonyno ecofirma”, żadnych zastrzeżeń nie zgłoszono i eksploatacja żwirowni nie spowoduje pobocznych i odczuwalnych negatywnych skutków dla ekosystemu. Podkreślił przy tym, że żwirowisko nie znajduje się w strefie terytoriów chronionych.

Szerzej o przyszłej żwirowni opowiedział Valdas Stankevičius, przedstawiciel spółki „Universali forma”, która będzie prowadziła działalność gospodarczą w Grejciuniszkach. Poinformował on, że powierzchnia przyszłej żwirowni wynosi 14,78 ha, a jej złoża wynoszą 1 mln 552 tys. M3, czyli jej eksploatacja planowana jest na 12-13 lat. Co roku będzie wydobywane do 100 tys. M3 żwiru, a dzienne średnie wydobycie będzie oscylowało w granicach 500 m3.

– Prace będą prowadzone wyłącznie w dni robocze od godz.7.00 do godz. 19.00, a w dni wolne, ze względu na bliskość jeziora Szyrwina i Regionalnego Parku Oświe, będą wstrzymywane – zapewniał Stankevičius. Dodał, że na przylegającym do terytorium przyszłego żwirowiska, jak i bezpośrednio na nim, nie ma rzadkich i chronionych okazów flory i fauny. Różnorodność gatunków prawdopodobnie poszerzy się, gdyż na terenie żwirowni ma powstać staw o powierzchni jednego hektara. Przekonywał też, że poziom hałasu będzie utrzymany w normie, podobnie jak i wskaźniki zanieczyszczenia powietrza. – Wskaźnik urodzajności ziemi na tym terenie jest niski i dlatego stała ona ugorem, a na niej panoszyły się jedynie chwasty – kontynuował mówca, dodając, że na terenie przyszłego karieru nie ma żadnych węzłów komunikacyjnych. Poinformował, że nie ma potrzeby budowania nowej drogi, gdyż planowane jest wykorzystanie lokalnego odcinka leśnego traktu o długości prawie 2 km. Zostanie on tylko wzmocniony, a w celu rozminięcia się ciężarówek porobione tzw. kieszenie.

O korzyściach wynikających z eksploatacji mówili też starości: gminy sużańskiej – Tadeusz Alancewicz i podbrzeskiej – p.o. Wojciech Drozd.

– Na terenie gminy mamy 155 kilometrów dróg i tylko 17 z nich jest zaasfaltowanych. Dotychczas przywoziliśmy żwir aż z rejonu ignalińskiego i koszty – nie tyle samego żwiru – ile transportu były spore, a teraz pojawia się możliwość pozyskania popularnego materiału budowlanego z miejscowego żwirowiska, co znacznie obniży koszty i pozwoli na utrzymanie dróg w należytym stanie – z zadowoleniem komentował Alancewicz. Cieszył się również z tego, że powstaną dodatkowe miejsca pracy i kilka miejscowych ludzi może zostać tam zatrudnionych. Wtórował mu Drozd, gdyż na terenie gminy podbrzeskiej sporo dróg jest żwirowanych i zapotrzebowanie na ten cenny materiał jest olbrzymie.

Uczestnicy zebrania aktywnie zadawali pytania i interesowali się, czy będą zniżki dla miejscowych oraz ile będzie kosztował metr sześcienny żwiru? Przedstawiciele spółek nie próbowali się wymigać i udzielali konkretnych odpowiedzi. Według nich, cena metra sześc. żwiru będzie oscylowała w granicach 2 euro, a co do zniżek, to zawsze będzie można pertraktować. Odpowiedzieli też na pytanie, czy żwirowisko będzie bezpieczne i przyjazne dla dzieci, grzybiarzy i myśliwych. Zapewnili, że zostaną ustawione odpowiednie znaki ostrzegawcze, a uruchomienie wydobycia zapewne nie wpłynie ani na wysyp grzybów w okolicznym lesie, ani też ilość zwierzyny w nim. Ludzie interesowali się również, czy planowane otwarcie żwirowiska jest w jakiś sposób związane z remontem drogi Wilno-Uciana. – Nie ukrywamy, że spodziewamy się zamówień ze strony drogowców i oczywiście, że w pierwszej kolejności od tych, którzy będą naprawiali drogę „uciańską” – otwarcie przyznali przyszli eksploatatorzy żwirowiska.

Mimo tego, że korzyści wynikające z otwarcia żwirowiska wydawałyby się być oczywiste, to jednak organizatorom wydobycia nie wszystkich udało się przekonać do tego pomysłu. Protestują przede wszystkim właściciele jeziora Szyrwina oraz ludzie mający domy letniskowe bądź posesje nieopodal tego akwenu wodnego, przedstawicielem których jest były znany koszykarz Arvydas Macijauskas. Nie zgadzają się oni z wynikami badań środowiskowych i próbują je podważyć, skierowując listy do posłów, ministerstw oraz instytucji...

Przed początkiem zebrania starosta Alancewicz wręczył legitymacje sołtysom i wyraził zadowolenie, że w gminie udało się zrealizować szereg projektów: wyłożony zostały chodnik wraz z ścieżką rowerową na centralnej ulicy Sużan; został ogrodzony i uporządkowany miejscowy cmentarz (zostały wypiłowane stare drzewa, doprowadzono wodę); trwają prace do podłączenia domów mieszkańców Sużan do scentralizowanego systemu kanalizacji i wodociągów, dzięki czemu na całą moc zacznie pracować oczyszczalnia ścieków; uporządkowano teren i stworzono warunki dla wczasowiczów we wsi Żyngi, uruchomiono nową trasę cieplną od kotłowni do przedszkola i szkoły; zainstalowano oświetlenie we wsiach – Stankowszczyzna, Rakszany, Dwajlińce i ostatnio Minkiele. Trwają rozmowy i uzgodnienia, by ułożyć kolejne 400 m chodnika w stronę Naszuńc.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciu: przedstawiciele spółek zamierzających eksploatować żwirowisko odpowiadali na pytania mieszkańców
Fot.
autor

<<<Wstecz